Rosalie Fradenburg
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:27, 02 Gru 2012 Temat postu: Rosalie Fradenburg |
|
|
Imię: Rosalie
Nazwisko: Fradenburg
Wiek: osiemnaście lat
Data urodzenia: 17 sierpnia 1988
Miejsce zamieszkania: Kingsway Avenue 18
Zajęcie: nie pracuje i nie śpieszy się jej do tego - chyba, żeby zrobić na złość innym
Historia: Rosalie przyszła na świat siedemnastego sierpnia, w bardzo słoneczny dzień, jako starsza z dwóch córek Anthony’ego i Helen Fradenburgów. Nie miała prawa narzekać na dzieciństwo, toteż nigdy tego nie robiła. Wychowywała się razem z młodszą o dwa lata siostrą Grace, w dużym domu w jakiejś spokojnej okolicy, może nawet trochę z dala od ludzi, co oczywiście nie znaczy, że rodzina Fradenburgów wyalienowała się społecznie, nic bardziej mylnego. Dziewczynki nigdy nie doznały krzywdy ze strony rodziców – oboje byli gotowi zrobić dla swoich pociech wszystko. Rosalie miała więc to, o czym niektórzy mogli pomarzyć: dom, w którym nigdy niczego nie brakowało, kochających rodziców i przyjaźń młodszej siostry.
Kiedy jedenastoletnia panna Fradenburg poszła do Hogwartu, magia pochłonęła ją w całości. Chciała znać wszystkiego więcej, mocniej, bardziej. Uwielbiała rzucać zaklęcia i ważyć eliksiry, nie miała sobie równych. Szczególnie upodobała sobie wszystko z zakresu, tak, Czarnej Magii. Nie, żeby kiedykolwiek chciała wprowadzać w życie to, o czym czytała. Po prostu ją to interesowało. Fascynowało ją, że można przyrządzić napój tak mocny, że na zawsze może pozbawić człowieka świadomości i rzucić zaklęcie tak silne, że może zabić. Poza tym, zawsze warto wiedzieć, z czym można się spotkać, chociaż mroczne czasy już minęły, a przynajmniej wszyscy tak uważają. Idealnie pasowała do Domu, do którego trafiła – Tiara przydziału wiedziała, żeby posłać dzieciaka do Slytherinu, zanim dotknęła choćby czubka głowy Rosalie.
Wszystko byłoby ładnie i pięknie, gdyby nie rozwód rodziców. Rosalie miała wtedy piętnaście lat i bardzo to przeżyła, chociaż niczego nie dała po sobie poznać. Nie rozumiała, jak matka mogła w ogóle chcieć odejść od ojca. Matka tłumaczyła jej, że Anthony był kiedyś zupełnie innym człowiek i nie potrafi z kimś takim żyć. Argument: „nieważne, jaki był kiedyś – ważne, jaki jest teraz” zupełnie nie przemawiał do Helen. Najgorsze w tym wszystkim było chyba to, że połowę wakacji spędzała z matką, połowę z ojcem, a w czasie, kiedy ona była u matki, Grace była z ojcem. I na odwrót. Podobnie było ze świętami. Bardzo rzadko zdarzało się, żeby były razem u któregoś z rodziców.
Teraz, kiedy Rosalie skończyła szkołę, a było to czerwca tego roku, postanowiła zamieszkać z ojcem, w o wiele mniejszym domu niż ten, do którego przywykła, uznając za główny cel swojej egzystencji utrudnianie mu życia. I, choć pozornie wygląda to tak, że to Anthony próbuje doprowadzić do porządku starszą ze swoich córek, to tak naprawdę Rosalie pilnuje swojego ojca. A może pilnują siebie nawzajem.
Wygląd: Patrząc na Rosalie nikt nie powiedziałby, że jest córką swojego ojca – wygląd całkowicie odziedziczyła po matce. Owalną twarz, o niemalże idealnej harmonii, okalają gęste, proste blond włosy, które mają zwyczaj zmieniać się w delikatne fale przy naprawdę dużej wilgotności. Usta kuszą swoją pełnością, ale największą uwagę zwracają intensywnie błękitne oczy. Pomyśleć by można, że pogoda tego dnia odbiła się w urodzie tej dziewczyny, ale to byłoby bardzo mylne stwierdzenie. Było w niej coś chłodnego (ale to wynikało chyba z charakteru), co jednych mogło odpychać, za to innych intrygować. Nikt jednak nie odważy się powiedzieć, że czegoś jej brakuje.
Ponadto, Rosalie jest dziewczyną wysoką, szczupłą, o wydatnym biuście. Jej strój zwykle zależy od nastroju, ale nigdy nie ma w zwyczaju krycia swoich atutów.
Charakter: O ile z wyglądu jest niemalże kopią swojej matki, to z charakteru jest wykapanym tatusiem w trudnym wieku. Zdecydowanie jest złośliwa, uparta, wyniosła, lubi stawiać na swoim, nawet gdy nie ma racji i zdaje sobie z tego sprawę. Bardzo ciężko do niej dotrzeć – właściwie nie ma określonego sposobu, jak do niej przemówić. To, czy kogoś polubi czy nie zależy od jej nastroju i żadne szczególne cechy raczej nie mają tu nic do gadania. Ciężko wywołać w niej współczucie czy jakiekolwiek inne emocje. Uczucia okazuje w dość specyficzny sposób. Trzeba ją dobrze poznać, żeby wiedzieć, że złośliwości, którymi częstuje, na przykład, swoją siostrę, są oznaką czułości. Tę różnicę między drwiną a sympatią widać w subtelnej zmianie tonu głosu i błysku w oczach. Nie przejmuje się niczym, ma gdzieś opinię innych ludzi, czasem nawet też ich odczucia, lubi dostawać to, czego zapragnie – inaczej się wścieka. Z jej gestów, sposobu poruszania się, tonu głosu odczytać można pewną wyższość, którą ona sama czuje nad innymi, takie geny. Ale żeby nie było, że Rosalie jest kobietą o sercu z kamienia, warto wspomnieć też o tym, że jest bardzo lojalna, jeśli ktoś uzyska jej sympatię. Jest gotowa do wielu poświęceń dla ludzi, na których jej zależy i może zrobić komuś naprawdę sporo… problemów. Jeśli znajdzie kogoś, z kim czuje się dobrze, jest naprawdę sympatyczną dziewczyną.
Inne: Jest świetną czarownicą, tak samo jak ojciec. Lubi koty, choć utrzymuje, że nie chciałaby mieć żadnego w domu. Tęskni za Grace, bo nikt nie zrozumie jej tak, jak ona. Nie znosi swojego drugiego imienia, dlatego nigdy o nim nie wspomina.
Post został pochwalony 0 razy
|
|