Maisie Moncreiff
moderator
Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 0:12, 02 Wrz 2009 Temat postu: Maisie Beitris Moncreiff |
|
|
Imiona: Maisie Beitris
Nazwisko: Moncreiff
Wiek: 24 lata (ur. 15 marca 1981r.)
Zawód: asystentka od spraw drobnych
Wygląd: Maisie jest raczej zwyczajną dziewczyną – nie wyróżnia się niczym szczególnym z tłumu innych przeciętnych kobiet. Ma metr sześćdziesiąt kilka, jest szczupła, choć zdecydowanie nie chuda i gdyby się uprzeć – mogłaby zrzucić z dwa kilogramy, i może pochwalić się dość zgrabną sylwetką. Jej ciało jej bardzo proporcjonalnie zbudowane: nogi są długie i szczupłe, biodra odpowiednio szerokie, pupa okrągła, talia wąska, biust wyraźny, choć nie przesadnie duży, ramiona wątłe i kobiece. Podłużną buzię panny Moncreiff okala kaskada lekkich blond fali, przy twarzy nieco krótszych, z tyłu sięgających połowy pleców. Maisie nosi je rozpuszczone lub upięte w luźny kok; uwielbia gdy delikatnie mierzwi jej wiatr. Szaroniebieskie oczy dziewczyny mają kształt migdała, a ich spojrzenie jest ciepłe i zwykle przychylne całemu światu. Jej wydatne wargi kryją rząd ładnych, równych zębów, bardzo rzadko pokazywanych światu – wiecznie goszczący na twarzy Maisie uśmiech nie przewiduje otwierania ust. Jedyną rzeczą, nie pozwalającą Maisie na osiągnięcie wizerunku słodkiej dziewczyny, jest nos – mały, ale ostro zakończony.
Ubiera się kobieco – w rozmaite spódnice i sukienki, podkreślające zgrabną sylwetkę; często nosi obcasy. Lubi łączyć kwiatowe wzory z gładkimi materiałami i odrobiną biżuterii, dzięki czemu jej stroje zwykle są w choć najmniejszym stopniu eleganckie. Kiedy jest chłodno, ubiera grube wełniane swetry, a gdy całkiem zimno – szale, czapki i… płaszcze. Tak, płaszcze zdecydowanie są dominującym elementem jej garderoby. Ma ich grubo ponad dwadzieścia – wszystkie dwurzędowe, przed kolano lub po połowy uda, cieńsze i grubsze, droższe i tańsze; kupuje je tak często, jak tylko ma na to ochotę. Ciekawy nałóg.
Charakter: Panna Moncreiff to pogodna i uśmiechnięta osoba. Łatwo nawiązuje nowe znajomości, jest życzliwa i przyjacielska, godna zaufania. Nie znaczy to jednak, że naiwnie rzuca się wszystkich napotkanych ludzi (no, może czasami) ani że patrzy na świat przez różowe okulary. Przeciwnie – Maisie jest realistką; chce po prostu przeżyć swoje szare życie w brutalnym świecie najprzyjemniej, jak się da, stąd jej radosne usposobienie. Czasami jednak nie ma siły lub ochoty na tę radość-mimo-wszystko i zdarza jej się być niemiłą, opryskliwą czy wręcz niegrzeczną.
Jak przystało na prawdziwą Puchonkę (co z tego, że była nią tak krótko?), Maisie jest pracowita osobą. Co innego, że często – mimo perfekcyjnego planu – o czymś zapomina, z czymś się spóźnia, ale to raczej przez wrodzone roztrzepanie, z którym dzielnie walczy, lecz nie zawsze jej to wychodzi. Niestety, pracodawcy zwykle nie są zbyt wyrozumiali i zdarzało się, że dobre chęci nie wystarczały i dziewczyna traciła pracę, nim zdążyła się wykazać. A, wbrew pozorom, ma się czym wykazać – jest inteligentna i często wpada na zaskakująco dobre pomysły, chociaż potrzebuje przy tym odrobinę wsparcia, bo jej życiowa zaradność nie jest na najwyższym poziomie. Oczywiście, na co dzień radzi sobie dobrze, nie miała kłopotów podczas podróży, świetnie opiekowała się dziadkami, ale kiedy pojawi się większy problem… No, lepiej, żeby miała kogoś przy sobie.
Historia: Krisie i Ewen Moncreiff od zawsze planowali tylko jedno dziecko i pozostali wierni tej idei, mimo że owe dziecko nie okazało się wymarzonym synem. Maisie przyszła na świat w najzwyczajniejszych okolicznościach (na mugolskiej porodówce, fuj), była dla rodziców sporym zaskoczeniem (bo córką), ale szybko stała się również radością. Nie sprawiała żadnych problemów, interesowała się wszystkim, co działo się wokół niej i od samego początku wykazywała zdolności magiczne. W wieku lat jedenastu została przyjęta do Hogwartu i trafiła do Hufflepuffu, jednak po trzech latach nauki, kiedy Harry Potter zaczął rozgłaszać, że Voldemort się odrodził, rodzice przenieśli ją do Beauxbatons, aby odseparować ją od niezbyt rozgarniętego w ich opinii Platynowego Chłopca i ewentualnych problemów związanych z Riddlem. Po ukończeniu szkoły (ze średnimi ocenami), Maisie przez trochę ponad trzy lata pałętała się po Europie, ucząc się przeróżnych rzeczy, zatrudniając w przeróżnych miejscach i poznając przeróżnych ludzi (między innymi pewnego Daniela, który wykorzystał ją i porzucił, prze co ma małą awersję do związków), i miała zamiar jeszcze trochę się popałętać, lecz na początku roku 2002 jej dziadek, Neil, mieszkający w Cherietown z razem z babcią – Isobel, poważnie zachorował. Najpierw rodzice Maise dojeżdżali z Edynburga, by pomóc jej babci w opiece nad nim, ale stan Neila wciąż się pogarszał, a ciągłe wyjazdy kolidowały z pracą Kristie i Ewena, toteż w sierpniu ’02 Maisie postanowiła zamieszkać na jakiś czas w Cherietown i pomagać dziadkom. Mniej więcej rok później Neil zmarł i, po miesięcznej żałobie, Maisie miała kontynuować swoje podróże, ale Isobel również zaczęła podupadać na zdrowiu, więc dziewczyna porzuciła swoje plany i została z babcią. Na początku pomagała jej jedynie w domu, z czasem jednak także w pracy (Isobel była asystentką Cruxa Rosiera i zajmowała się wszelkimi mniej istotnymi sprawunkami dotyczącymi Rosierów). W międzyczasie młoda Moncreiff bardzo polubiła Cherietown, nawiązała przyjaźnie i wyrosła z pomysłu na życie w wiecznej podróży, toteż – kiedy Isobel zmarła w czerwcu 2005 roku – chętnie przejęła jej posadę u szanownego Rosiera. Nie jest to, co prawda, zajęcie jej marzeń, ale przecież lepsze to niż klepanie biedy, prawda?
Miejsce zamieszkania: odziedziczona po babci kamienica przy Melton Street 21
Dodatkowe informacje: ma białego kocura o imieniu Albinus, dużo czyta, uwielbia kawę i czerwone wino. Jest konserwatystką – nie zagorzałą, ale jednak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|