Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 1:54, 13 Cze 2012 Temat postu: Camille van Leer |
|
|
Imię: Camille
Nazwisko: van Leer
Wiek: 22 lata
Zawód: opiekunka do dzieci
Historia:
Ta historia jest dość prosta. Urodziła się pięknego wakacyjnego dnia, szesnastego lipca, w Londynie. Była rozbrykanym i ciekawski berbeciem, a ze swojego dzieciństwa pamiętała tyle, że kiedy spędzała czas sama z rodzicami potrafiły dziać się rzeczy niezwykłe. Na czym polegają te niezwykłości dowiedziała się w wieku jedenastu lat i od tego czasu sama, jako dzielna Gryfonka, uczyła się ich w szkole, którą uwielbiała, chociaż zawsze uważała, że sztuczki rodziców i tak są najlepsze. Z rodziną była bardzo zżyta, dlatego bardzo przeżyła ciężką chorobę mamy, na którą zapadłą, kiedy Camille miała 16 lat. Od tego czasu, przez prawie cztery latam opiekowała się nią razem z tatą. Kilka, niewiele, lat po 2000 roku Camille na zawsze pożegnała się ze swoją matką. Zmarła czwartego lipca, doskonale pamiętała ten dzień, tak jak reszta czarodziejskiego świata, choć z zupełnie innych powodów. Przez następny rok była wsparciem dla rozżalonego ojca. A teraz, kiedy Robert van Leer podjął próbę rozpoczęcia życia od nowa, również ona postanowiła zacząć żyć. Na własną rękę. Tylko nie wiedziała, jak się za to zabrać… Zupełnie obce miasto wydawało się być odpowiednie na nowy start, bo oprócz tego, że Camille chciała rozpocząć nowe życie, musiała też odciąć się od starego. To jest historia, o której ona sama najchętniej by zapomniała, nie mogąc wybaczyć sobie swojej własnej głupoty. Zerwała prawie wszystkie kontakty i przyjechała do Cherietown, uważnie pilnując tego, by nie łatwo było ją wytropić.
Wygląd:
Oczy, najpierw oczy, oczy są najważniejsze. A oczy jej są błękitne, usta różowe. Włosy ma jasne, długie i raczej niesforne, to ma po tacie. Nie należy do najwyższych kobiet, za co w duchu dziękuje, bo dzięki temu może zakładać szpilki, których nie nosi zbyt często, ale ma do nich wielką słabość. Och, i w spokoju może jeść torty czekoladowe, jeśli wiecie, co chcę powiedzieć. Ubiorem swoim nie musi na każdym kroku i na każdym centymetrze swojego ciała udowadniać swojej kobiecości (to nie podlega wątpliwości), co oczywiście nie znaczy, że przybiera na siebie byle co, byle skąd i w byle jakim stanie.
Charakter:
Berbeciem była rozbrykanym i ciekawskim, ale zawsze grzecznym i pokornym. Słuchała ludzi, których należało słuchać. Kulturalna, pogodna i otwarta na ludzi, chociaż raczej nieśmiała. Nie, to żart. Akurat nieśmiałości tej pannie zarzucić nie można. Dba o bliskich i gotowa jest dla nich zrobić wiele. Ale potrafi mieć swoje humory, wtedy bywa nieznośna. Naprawdę nieznośna. Lubi też zaskakiwać, szokować czy coś w tym stylu. Potrafi wyjść z domu w różowej peruce (nie pytajcie, skąd ją ma…) tylko po to, by zobaczyć jak zareagują ludzie. Bywa irytująco drobiazgowa, lubi czepiać się nieistotnych szczegółów, czym potrafi doprowadzić do szału. I nie lubi, kiedy coś idzie nie po jej myśli. Potrafi strasznie dużo gadać i bywa egoistyczna, taki nawyk jedynaczki. Och, i jest strasznie nieporadna życiowo…
Miejsce zamieszkania: blok 7, mieszkanie 13
Dodatkowe informacje:
Posiada mugolskie prawo jazdy, co jest jednym z jej największych osiągnięć (naprawdę, łatwiej nauczyć się teleportacji niż przejechać ulicami Londynu w godzinach szczytu…). Szkoda tylko, że nie posiada samochodu. Gra na fortepianie i uwielbia dźwięki wiolonczeli. Ukrywa w szafie misia z dzieciństwa….
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Camille van Leer dnia Wto 3:45, 19 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|