Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Klub muzyczny 'Hipnoza'
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Klub muzyczny i kino 'Aurora'
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:14, 10 Lip 2013    Temat postu:

Pewnie nie taki był zamiar Waltera, ale jego groźba bardzo zaciekawiła Camille. Nie miała chyba jednak siły, żeby się o to wykłócać, nawet, jeśli byłyby to zwykłe przekomarzanki. Lepiej pokierować rozmowę na inne tory.
- Sama nie wiem. Nieładnie tak publicznie naśmiewać się ze swojej dziewczyny. - Rzuciła mu oskarżycielskie spojrzenie, ale zdradzał ją delikatny uśmiech. - Sam rozumiesz, że to wymaga kary. Ale przy odpowiednich argumentach z twojej strony mogłabym rozważyć jej anulowanie.
Żartowała, oczywiście, że żartowała z tym głodzeniem, a ten temat ciągnęła w ramach niewinnej zabawy. Wszak można uzyskać bardzo interesujące efekty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Walter Knight




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:32, 10 Lip 2013    Temat postu:

Zależy, jaki kto ma zakres zainteresowań.
- Hm, jak się będziesz stawiać, to zamieszkasz pod mostem - wymyślił na poczekaniu Walt. - Swoją drogą, musimy iść kiedyś popływać w rzece. Pamiętasz, jak kiedyś pływaliśmy? Jeszcze mnie nie lubiłaś.
Od tamtego czasu minęły całe wieki i Walt już nie był pewien, co wydarzyło się rzeczywiście, a co tylko sobie wyobraził, ale to nie było istotne - fajnie było czasem do tego wrócić.
- Zwijamy się, co?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:58, 10 Lip 2013    Temat postu:

Camille uśmiechnęła się do wspomnień. Tak, pamiętała, jak w któryś ciepły dzień zeszłorocznego lata postanowili się wykąpać w rzece. Walt zarzucił jej wtedy, że jest nudna. A ona po prostu nie zamierzała wdawać się w szalone rozrywki z facetem, którego faktycznie wtedy nie lubiła. Pamiętała to jak dziś. Teraz, z perspektywy wszystko wyglądało inaczej. Wszystko się zmieniło. Gdyby teraz znaleźli się w podobnej sytuacji, pewnie inaczej by do tego podeszli. Camille na pewno.
- Spoko, popływamy w rzece - obiecała. - Ale może już nie dziś.
Och, dlaczego by nie? Taka kąpiel w rzece przy wschodzie słońca albo nawet w środku nocy - epickie! Pewnie w przypływie wspomnień czy chwili kreatywności naprawdę wybiorą się nad rzekę, nie zważając na porę dnia czy nocy.
- Chodźmy do domu - powiedziała, po czym uśmiechnęła się, patrząc Waltowi w oczy. Ładnie to brzmiało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Walter Knight




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:15, 10 Lip 2013    Temat postu:

Aż tak drobiazgowy Walt w swoich wspomnieniach nie był, ale wcale nie wykluczał możliwości zarzucenia Camille bycia nudną - kiedyś faktycznie taka się wydawała. Ale to chyba nie był odpowiedni czas na rozpamiętywanie tego, co było. Teraz rzeczywiście powinni wrócić do domu, tam z pewnością nie będą się nudzili.
- Wypadałoby się pożegnać, nie? Z Jill chociaż. Żegnałaś się?
Ciekawe, skąd u tego pana tyle kultury osobistej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:36, 10 Lip 2013    Temat postu:

Może wychodzi na ludzi? Czy to w ogóle możliwe?
Camille wzruszyła ramionami.
- Ostatecznie można by to uznać za zakamuflowane pożegnanie - oświadczyła. - Może lepiej jednak zrobić to w tradycyjny sposób.
Jeszcze panna Jillian poczuje się urażona, że tak wyszli bez słowa. Nie, żeby była skłonna obrażać się z byle powodu. Po prostu czasem różnie interpretowała sytuacje, a Camille nie chciała, żeby jej przyjaciółka pomyślała, że w taki dzień po prostu się zmyli. Chociaż chyba nie zwróciłaby na to większej uwagi, bo zdaje się, że ma bardzo ciekawe towarzystwo.
- Ale chyba nam gdzieś zwiała - zauważyła, marszcząc czoło i rozglądając się po sali. Coś długo przeglądała się w tym lustrze. Z Augustusem. - Idziemy jej poszukać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Augustus Pye




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:17, 10 Lip 2013    Temat postu:

Augustus rzucił jej spojrzenie, w którym zaskoczenie mieszało się chyba z odrobiną rozbawienia.
- Dlaczego? - spytał, łapiąc jej wzrok w lustrze, a potem machinalnie poprawił rękawy swojej marynarki. - Przecież sobie na to zasłużyłaś, więc absolutnie nie powinnaś się tym przejmować - zapewnił ją, posyłając jej delikatny uśmiech, a potem pokręcił głową. - Wiem, że nie tego się spodziewałaś, ale właściwie przyszedłem tu po to, żeby się pożegnać. Jutro idę do pracy, a sama wiesz, że muszę czuć się na siłach, przynajmniej w miarę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:03, 10 Lip 2013    Temat postu:

Ciekawe, czego, zdaniem Augustusa, spodziewała się Jill. Miała ochotę go o to zapytać, ale w porę ugryzła się w język. Odwróciła się, stając przodem do niego; nie chciała dopuścić do siebie refleksji, że podoba jej się widoczny w lustrze obraz ich dwojga. Ciągle nie była pewna, czy rzeczywiście lubi Augustusa w ten szczególny sposób, czy tylko to sobie wmawia, bo widzi jego zainteresowanie swoją osobą.
Wspięła się na palce, objęła go za szyję i złożyła krótki pocałunek na jego policzku.
- Cieszę się, że przyszedłeś. Dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:42, 10 Lip 2013    Temat postu:

Amy zdecydowanie nie polubi takich niespodzianek, ale na pewno polubiła Charlesa. I jego znajome, ciepłe ramiona. Odchyliła głowę do tyłu dotykając ustami kąta jego szczęki i uśmiechnęła się lekko.
- Wracamy do domu - stwierdziła z pewną satysfakcją i westchnęła. - Pan Travolta mnie zmęczył. - Zaśmiała się po tych słowach i posłała w stronę Walta i Cam rozbawione spojrzenie. - I może masz rację, że nie jest taki zły. A gdzie Jill? Dopchamy się do niej? - Rozejrzała się po sali w poszukiwaniu kuzynki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Augustus Pye




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:51, 10 Lip 2013    Temat postu:

Augustus posłał jej ostatni już dzisiaj uśmiech, przez chwilę jeszcze napawając się możliwością wciągnięcia głęboko do płuc zapachu jej szamponu do włosów.
- Dobranoc, Jill - powiedział, rzucając ostatnie spojrzenie na ich wspólne lustrzane odbicie, a potem odwrócił się i, nie zważając na zakazy używania magii w tym pomieszczeniu, rozpłynął się w powietrzu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scott Munro
Administrator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:52, 10 Lip 2013    Temat postu:

Scott spojrzał na Olivię ze swego rodzaju wyrzutem. Chciała go zostawić na pastwę losu, wśród zdecydowane zbyt wielu kobiet. Za to bez pytania objął ją w talii i przysunął bliżej do siebie. Tak na wszelki wypadek gdyby chciała mu uciec.
- Nie ma mowy, żebyś gdzieś szła sama. Sądzę, że towarzystwo powoli się zbiera. A zamknięcie Hipnozy zostawię barmanowi. Daj mi dziesięć minut - mruknął w okolice jej ucha. - Tylko nie pozwól się nigdzie znów porwać - dodał z uśmiechem oddalając się w stronę baru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:54, 10 Lip 2013    Temat postu:

Charles pokręcił tylko głową, w ostatniej chwili hamując się przed ostentacyjnym ziewnięciem. Amy była słodka, ale czasem wykazywała niesamowitą umiejętność do komplikowania wszystkich sytuacji.
- Kochanie, Jill na pewno jest teraz zajęta. Zresztą, rodzinie wybacza się przecież wszystko - powiedział, posyłając jej półkpiący uśmiech, a następnie podążył w ślady swojej dziewczyny i postanowił przynajmniej poszukać Jillian. Wcale się nie zdziwił tym, że jej nie znalazł. - Trudno. Wracamy do domu - dodał, obejmując Amy ramieniem, a potem rzeczywiście udało im się przetransportować prosto do ich mieszkania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victoria Archibald
Administrator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:59, 10 Lip 2013    Temat postu:

Victoria, która od dłuższej chwili samotnie raczyła się najlepszym na świecie alkoholem w postaci szkockiej szybko zorientowała się, że impreza zbliża się do końca. Odłożyła pustą szklankę na blat z głośnym stukotem, a potem, tylko odrobinę chwiejąc się na zbyt wysokich obcasach, powędrowała w poszukiwaniu Jill. Znalezienie jej nie zajęło zbyt dużo czasu; Jill chyba wzięła sobie jej radę do serca i właśnie przeglądała się w lustrze.
- Mówiłam, że wyglądasz zjawiskowo - oceniła Victoria, stając tuż obok Jillian, a potem delikatnie ją uścisnęła. - Spadam, wiesz? W zasadzie ty też chyba powinnaś odpocząć, w końcu ile można się z nami użerać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Walter Knight




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:23, 11 Lip 2013    Temat postu:

Walt nie zamierzał w werbalny sposób odpowiadać Camille, tylko zacisnął mocniej palce na jej nadgarstku i pociągnął w stronę korytarza, gdzie ostatnio widział Jill. Rzeczywiście, stała tam w towarzystwie - niespodzianka - Victorii. Wargi Walta momentalnie wygięły się w półkpiącym uśmiechu.
- No proszę, kogo my tu mamy? - odezwał się, nie przejmując się tym, że być może przerwał im rozmowę. - Przyszliśmy się pożegnać. Nie najgorsza ta impreza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:59, 11 Lip 2013    Temat postu:

- To tak a propos użerania się - zwróciła się Jill do Victorii, uśmiechając się promiennie. - Dzięki, że przyszliście, i w ogóle, że jesteście tacy kochani... wszyscy.
Zatrzymała na dłużej spojrzenie na Camille, bo to ona najbardziej się wczuła w świętowanie jej urodzin. Jill dobrze pamiętała, kiedy wypada dzień, w którym będzie mogła się odwdzięczyć, i nie zamierzała go przegapić.
- No już, uciekajcie, dobranoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe Derwent




Dołączył: 01 Lut 2013
Posty: 555
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:53, 22 Lip 2014    Temat postu:

Chloe od kilku dobrych tygodni nie widywała nikogo poza swoją asystentką, która choć była atrakcyjna, bywała też upierdliwa i wcale nie chciała jej słuchać. Nie wychodziła też nigdzie poza obszar własnego mieszkania, biura i kilku knajp, w których jadała kolacje służbowe.
Powoli miała dosyć ludzi, szczególnie tych o niesamowicie znudzonych minach i tych z rodzaju nadętych jak ich portfele. Dlatego tego wieczoru założyła jedną ze swoich ulubionych, dopasowanych sukienek, z koronkowym wykończeniem, niebotycznie wysokie szpilki i zawitała do 'Hipnozy'.
Chloe tęskniła nie tylko za uczuciem swobody, muzyką, ale też za spojrzeniami, które przyciągała od kiedy tylko weszła do klubu. Usiadła przy barze i zamówiła sobie jeden z najsłodszych koktajli, zaczynając zupełnie niezobowiązującą rozmowę z ciemnowłosym barmanem.
Kiedy już zaproponował jej kolejnego drinka na koszt firmy doszła do wniosku, że wcale nie podobają się jej te ciemne oczy. Powinny być nieco bardziej zielonkawe.
Cholerny Enfield, nawet kiedy go nie było, prześladował ją.
Rozejrzała się znudzona i odstawiła pusty kieliszek na blat baru. Ruszyła na parkiet w poszukiwaniu odpowiedniego zastępstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Klub muzyczny i kino 'Aurora' Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22, 23, 24  Następny
Strona 21 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island