Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 1:04, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Może mało istotne było, że tamci frajerzy już nie pracują w Ministerstwie, ale to nie zmienia faktu, że Munro nie zdziałał jeszcze nic. A śmie krytykować jego. Doskonale też zdawał sobie sprawę, że na Ministerstwo nie ma co liczyć w kwestii odnalezienia tego gościa z Bahanki.
- To już zamknięta sprawa - odparł bez emocji. - Nie martw się, to nie miało nic wspólnego z magicznym światem.
Nie mógł nic poradzić na to, że był na czarnej liście wielu osób. Na szczęście niewielu z nich zamierzało się w jakiś sposób odegrać.
- To wszystko? Czy masz jeszcze jakieś zarzuty?
Może i Munro zastąpił mu drogę, ale mógł się jeszcze deportować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ryan Collins dnia Pon 1:05, 24 Cze 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 1:11, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Camille wzruszyła ramionami.
- Nie, to nie będzie nic wielkiego - zapowiedziała. - Chce wolne. Czwartego. Szesnastego i siedemnastego. I osiemnastego. O lipcu mówię. Mam sporo do świętowania.
Błysnęła zębami w uśmiechu. No, to nie był szczyt jej kreatywności, na pewno, ale potrzebowała tych dni wolnych, naprawdę.
- No, chyba, że masz dla mnie ciekawszą propozycję. - Obdarzyła go łobuzerskim uśmiechem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Scott Munro
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 1:17, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Scott poczuł rosnącą złość. Nie podobał mu się ani sposób w jaki Collins do niego mówił ani fakt, że to przez niego ktoś prześladował Jill. Zacisnął mocniej usta, marszcząc brwi.
- Dobrze wiesz, że zrobię wszystko by ją chronić. I nie podoba mi się to jak ją traktujesz, ale to podobno nie moja sprawa. Zdaje się, że teraz też już nie twoja. Jedynym czego od ciebie oczekuje są informacje. Trzeba złapać tego skurwysyna i czy chcesz tego czy nie, nie zrobisz tego sam. - Zmrużył oczy, przeszywając rozmówcę spojrzeniem pełnym chłodu i wściekłości. Pan Collins musiał chyba poznać jego nowe oblicze.
- O ile jeszcze interesuje cię to co dzieje się z Jill - dodał cicho, prawie syczącym głosem, z lekką kpiną. - Och, i zapomniałbym. Jak się mają sprawy Chloe? - Nie widział jej od kilku dobrych tygodni co zaczynało go niepokoić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 1:36, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Przykro nam to mówić, ale Ryan ani trochę nie bał się nowego oblicza pana Munro. Dla niego nie było niczym nowym, chociaż jego samego w takim wydaniu nigdy nie widział.
- A jednak jest coś, co nas łączy, Munro. Obaj chcemy bezpieczeństwa Jillian - odezwał się na pozór wesołym tonem. - O Chloe się nie martw, wszystko zmierza w dobrym kierunku. Chociaż to jest powód, przez który nie ma mnie przy Jillian. Nie wiem czy wiesz, ale brat Chloe nie jest osobą, która potrafi zaakceptować niepowodzenia. Wolałbym, żeby nie wiedział, że mam coś wspólnego z Jill. Jeśli myślisz, że była to łatwa decyzja, to się mylisz.
O, akurat Munro powinien coś wiedzieć o znikaniu z życia najbliższych, żeby ich chronić.
Trochę się zagalopował. Nie zamierzał się tłumaczyć przed Munro, ale złość wzięła górę. Po tej sprawie z telefonami, wolał odsunąć się od Jill, narazić ją na coś takiego, niż na jakieś niebezpieczeństwo ze strony obcych ludzi. A teraz, kiedy miał okazję jakoś o sobie przypomnieć, był jedynym winnym. Rzeczywiście, z perspektywy osób trzecich jego sytuacja nie malowała się zbyt różowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:29, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Charles nie mógł nic poradzić na to, że miał automatyczną skłonność do szufladkowania niektórych spraw jako na tyle osobiste, że nikt poza nim nie powinien o nich wiedzieć. Nie był to jednak egoizm, a dbanie o bezpieczeństwo najbliższych. Nie zaryzykowałby na przykład opowiadania Amy o detalach jego pobytu we Włoszech, nie mógłby tego zrobić. I choć wiedział, że jego tajemnice mogły być źródłem wielu niesnasek, robił to wszystko właśnie dla niej. Nie liczył na to, że Amy to zrozumie; nie mógł tego od niej oczekiwać.
- Nie, już trochę wcześniej, ale nie chciałem cię obarczać tą sytuacją od razu po twoim powrocie z Londynu - odparł, obróciwszy ją w tańcu. To wszystko wydawało mu się karykaturalnie, zupełnie jak kadr z jakiegoś filmu; ta sącząca się z głośników muzyka, ich taniec i rozmowa, która tak bardzo nie powinna mieć tu miejsca. - On jest śmierciożercą, Amy. Byłym, ale jednak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Augustus Pye
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 10:35, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Augustus wysilił się na zrobienie zrezygnowanej miny; może i był mistrzem opanowania i naprawdę świetnie powstrzymywał emocje, ale był też kiepskim aktorem.
- No wiesz, i to ma być ta twoja kreatywność? - spytał, po raz kolejny obróciwszy Camille, a jej włosy wzbiły się w powietrze, roznosząc wokół siebie przyjemny zapach szamponu. - Jasne, że dam ci to wolne. A co, w któryś z tych dni obchodzisz urodziny? - Czysty strzał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 12:33, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Walt miał coraz większą ochotę zatańczyć; wybór miejsca był sprawą drugorzędną. Blat stołu nadawał się do tego równie dobrze, jeśli nie lepiej niż parkiet.
- Mam niebieską kredkę - powiedział z pewnym zdumieniem, wydobywając rzeczony przedmiot z kieszeni spodni. To z pewnością była sprawka Williama. Jill z entuzjazmem wzięła w dłoń kredkę i, zamiast zapisywać imiona kandydatów na uczestników konkursu, zaczęła szybko szkicować ich podobizny. Walt musiał przyznać, że nawet narysowany na niebiesko jest niesamowicie przystojny.
- Przywalę zaraz temu Pye'owi - wysunął mimochodem refleksję, zerkając kątem oka na Camille, nadal tańczącą z tym całym uzdrowicielem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:27, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Camille najpierw się zaśmiała, zanim odpowiedziała.
- Myślisz, że zdradzę ci takie poufne informacje? - zapytała, chyba trochę go przedrzeźniając. - A o moją kreatywność się nie martw, kiedyś się o niej przekonasz. Na razie nie jesteś na to gotowy.
Coś w tym było. Z pomysłami Camille należało się oswajać, żeby przypadkiem nie pomyśleć, że nagle zwariowała.
Kiedy Augustus nią zakręcił, przez chwilę stała prosto, ale później straciła równowagę. Miało to trochę wspólnego z tym, że czasem miewała zawroty głowy, ale to nie zmienia faktu, że się zachwiała i poleciała na Augustus, o mało go nie przewracając. Powinna przeprosić, ale nie mogła powstrzymać wesołego śmiechu.
- Widzisz? Nie jestem w tym najlepsza. - Musiał mu wystarczyć przepraszający uśmiech.
Paradoksalnie, Camille nie miała ochoty przestać tańczyć. Wręcz przeciwnie, takie smaczki tylko ubarwiają zabawę. Przynajmniej można się pośmiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Augustus Pye
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:29, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
- Nie we wszystkim można być dobrym - powiedział Augustus, co brzmiało o tyle niewiarygodnie w jego ustach, że on był całkowitym zaprzeczeniem tego stwierdzenia. Posłał Camille subtelny uśmiech i postawił ją na nogi, upewniając się przy okazji, czy przy tym małym incydencie nie doznała żadnej krzywdy. - Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nikt nie ma ochoty do nas dołączyć, no, poza nimi - dodał, dyskretnie wskazując na wirujących w tańcu Charlesa Campbella i jego dziewczynę. - Ich też chyba nieźle znasz, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:34, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Victoria też machinalnie obróciła głowę w stronę parkietu, a potem parsknęła krótkim śmiechem; Walt był absolutnie niereformowalny. Spędzał z nią czas, a potem miał pretensje o to, że Augustus postanowił zatańczyć z jego dziewczyną. Pies ogrodnika, ot co.
- Myślę, że Jill nie pozwoliłaby na uszkodzenie jednego ze swoich gości, przykro mi, chłopcze - powiedziała, zaglądając na szkice Jillian i z łatwością wyłapując swoją podobiznę. - Cholera, naprawdę jesteś dobra. To co, przewidujemy jakieś duety, miksty czy też single?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:56, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Camille odwróciła głowę w kierunku Amy Charlesa i uśmiechnęła się ciepło.
- Tak, całkiem nieźle. - odpowiedziała, wracając spojrzeniem do Augustusa. - Wiesz, ja myślę, że oni tam próbują zrobić bez nas jakąś zajebistą imprezę. Ale zapomnieli, że bez nas nie ma imprezy - powiedziała, mocno akcentując ten bardzo istotny fakt. - Spoko, jak zacznie się dziać coś ciekawego, to do nich dołączymy.
No, chyba można się tego spodziewać, że Camille nie odpuści sobie żadnej interesującej akcji. I pociągnie za sobą Augustusa. Chyba nawet nie będzie musiała go specjalnie namawiać, chociaż to chyba nie będzie akurat jej zasługa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Augustus Pye
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:57, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
No tak, obecność Jillian działała na Augustusa bardzo dopingująco, z tym jednak, że teraz nie był pewien, czy ona oczekuje jego towarzystwa. Augustus nie był zanadto cierpliwy, jednak wiedział, że na kobiety nic nie działa bardziej deprymująco niźli natarczywe się im narzucanie. Zerknął automatycznie w jej kierunku, a na jego ustach bezwiednie pojawił się uśmiech.
- Jasne, że bez nas nic nie zdziałają. Za to ja jeszcze trochę nad tobą popracuję i będziesz fantastyczną tancerką. I tak nie radzisz sobie z tym tak źle, jak ostrzegałaś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 18:15, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Camille też zerknęła na Jillian. Wydawało jej się, że po rozmowie z Ryanem musi chwilę odpocząć od facetów. Towarzystwo Walta i Victorii dobrze jej zrobi. Nie, żeby Walt nie był facetem, ale wszystko wyglądało inaczej przez braterskie uczucia, jakie żywili do siebie z Jillian. No, przywrócą jej zabawowy nastrój i będzie jej mogła oddać Augustusa.
- Zauważ, że weszliśmy na pusty parkiet, a teraz z nami tańczy tylko jedna para - przypomniała mu. - Nie miałam specjalnie okazji, żeby kogoś uszkodzić. Hej, ale skoro mamy tu ciebie, to dzisiaj mogę poszaleć!
Już to mówiłam, ale Camille miała naprawdę spore szczęścia do partnerów do tańca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Scott Munro
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:36, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Scott spojrzał na niego spod lekko przymkniętych powiek i wypuścił powietrze z płuc ze świstem. Widać, że Collins miał jednak swoje powody. Powody, które Scott dobrze znał. Złość trochę z niego uszła.
- Derwent ci groził? Groził Jill? - Zapytał ostro i zacisnął dłonie w pięści dość automatycznie. Był pewien, że nie posunie się do tego, ale teraz wróciła cała złość kumulowana przez ostatnie kilka lat. Wiedział, że musi coś z tym zrobić. Tylko, że to nie wpisywało się w pojęcie Olivii o 'nie pakowaniu się w kłopoty'. - W takim razie będziemy musieli pogadać inaczej. Ty rób swoje. O bezpieczeństwo Jill nie musisz się obawiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Grand
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:43, 24 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Amy spojrzała na niego najpierw szeroko otwartymi oczami, a jej ramiona jakoś automatycznie się spięły. Nie wiedziała co ma powiedzieć. Zapomniała całkiem o muzyce, otaczających ich ludziach, nawet o tym, że byli na przyjęciu. W jej oczach pojawiło się przerażenie i nic nie mogła na to poradzić.
- Czego od ciebie chce? - Zapytała cicho, nieco wyższym niż zwykle głosem. Jej dłoń zacisnęła się mocniej na jego ręce. Chyba zwątpiła w swoje wcześniejsze stwierdzenie, że Charles powinien spróbować z nim porozmawiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|