Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Ruby Jenkins, Gordon Street 17/9
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ruby Jenkins




Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:07, 09 Gru 2015    Temat postu:

Problem z Ruby tkwił w tym, że miała naprawdę niewiele do zrzucania; sukienka, bielizna, buty. Właśnie, buty! To one wydawały jej się najbardziej bezpiecznym wyjściem. Ale chwila, czy naprawdę nie mogła sobie pozwolić na jeszcze jednego łyczka? Przecież nawet nie opróżniła swojej szklanki!
- Ja robię show właśnie wtedy, kiedy piję - powiedziała Ruby z niekłamanym rozbawieniem, unosząc ku ustom szklankę i pociągnęła mniejszy niż zazwyczaj łyk, mając nadzieję, że nikt nie zauważy jej drobnego oszustwa. Nadal widziała wszystko pojedynczo, ale granica, której absolutnie przekroczyć nie mogła, niebezpiecznie się zbliżała. Modląc się w duchu o to, żeby kostka nie kazała jej pić, rzuciła z zamkniętymi oczami. Mogła odetchnąć z ulgą; napić musieli się Victoria i Alex, czyli osoby będące, odpowiednio, najbliżej i najdalej mety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:26, 09 Gru 2015    Temat postu:

Camille natomiast poczuła się trochę zawiedziona. Liczyła na trochę więcej kreatywności niż zrzucenie ciuchów. Mogłaby posłać Victorii karcące spojrzenie, za zrzucenie odpowiedzialności na przegranych; nie chodziło o striptiz, ale o to, że w ostateczności kara za porażkę w twistera okaże się nagrodą, co więcej - pewnie jeszcze skończą alkochińczyka w najlepszym stanie, ale kto mógł wiedzieć, że Walt z Charlesem pójdą na łatwiznę. Nieprawda, to nie byłoby trudne do przewidzenia. Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.
Chwyciła kostkę, żeby po chwili rzucić ją na stół. Przesunęła się na pole, które nakazywało pić chłopakom. Uśmiechnęła się podstępnie.
- Panowie piją czy się rozbierają? - zapytała, unosząc do góry brew i tocząc spojrzeniem po wszystkich trzech mężczyznach. Podsunęła do ust swoją truskawkę, którą dostała wraz z kawałkiem czekoladowego tortu i czekała na rozwój wydarzeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victoria Archibald
Administrator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:35, 09 Gru 2015    Temat postu:

Victoria nie liczyła na to, że faceci zaczną się rozbierać - jakby nie patrzeć, picie sprawiało im przyjemność, a żaden z nich nie był jeszcze na tyle wstawiony, zeby zrzucać ciuchy, skoro one nadal siedziały w swoich. Nadal osamotniona na pozycji lidera, po raz kolejny rzuciła kostką, która tym razem nie miała dla niej najmniejszej litości i kazała jej pić. Dwa razy.
- Super - skomentowała najbardziej pozbawionym entuzjazmu głosem, na który w tej chwili mogła się zdobyć i przechyliła szklankę, czując na języku posmak whisky. Tym samym udało jej się wypić całego drinka, a to nie zapowiadalo niczego dobrego. Czując lekki szum w głowie, mocniej zaczerpnęła powietrze, będąc przekonaną o tym, że najbliższe nakazy picia będzie musiała okupić zdjęciem któregoś ze swoich ubrań. Na szczęście, wyjątkowo, miała ich dzisiaj na sobie całkiem sporo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Walter Knight




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 1:43, 09 Gru 2015    Temat postu:

Na szczęście dla kogo?
Waltowi podobało się przedstawienie Leah, chociaż doskonale wiedział, że nie było ono adresowane do niego. Trochę żałował, że żadna z pozostałych dziewczyn nie poszła śladem najmłodszej, ale liczył na to, że to tylko kwestia czasu. Rzucił kostką i stanął na polu, które nakazywało mu się napić i ominąć następną kolejkę. Tyle mogło się przez ten czas wydarzyć! A on był świetny w roli obserwatora, możecie nam wierzyć.
- Muszę się odlać - oświadczył nagle, zupełnie wbrew sobie. - Bawcie się, ale grzecznie, zaraz wracam.
I poszedł szybko do kibla, mając nadzieję, że nie straci wiele. Był cwany - wiedział, że na późniejszym etapie gry jest coś o korzystaniu z toalety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 2:07, 09 Gru 2015    Temat postu:

Cóż, to nie był najlepszy moment na odejście od stołu. Dlaczego? Bo oto pan Charles Campbell, niesamowity cwaniak, któremu, w zasadzie, wciąż doskwierał brak oznak alkoholowego upojenia, stanął na polu, które nakazywało pić dziewczynom. Nie mógł się nie zaśmiać, tym razem jednak Leah nie powinna mieć do niego pretensji, bo pozostałe zawodniczki oberwały równie mocno, co ona.
- No to drogie panie: pijecie czy się rozbieracie? - zapytał w tym samym momencie, w którym Victoria zdążyła już rzucić jednym ze swoich botków na wysokiej szpilce. - Nie, nie, nie. - Pokręcił glową, wbiwszy w nią spojrzenie, a na jego ustach pojawił się najbardziej bezczelny z uśmieszków. - Albo para, albo co innego. - Victoria, przewróciwszy oczami, zsunęła ze stopy i drugi botek, podczas gdy Ruby kopnęła na oślep swoimi granatowymi sneakersami. - Jeszcze wasza kolej, drogie panie. - Maria posłała mu coś na kształt rozbawionego spojrzenia, a potem zsunęła ze stóp swoje buty (cóż za oryginalność!), ale już chwilę później zaskoczyła wszystkich, zdejmując z nóg zakończone koronką pończochy. Ponownie włożyła na stopy botki i wzruszyła ramionami, a Charles po raz kolejny pogratulował sobie ruchu, tym razem spoglądając to na Camille, to na Leah.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charles Campbell dnia Śro 2:12, 09 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah Duncan




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 2:17, 09 Gru 2015    Temat postu:

A Leah się napiła, chociaż już miała lekkie problemy z łapaniem ostrości. Nie szkodzi, najwyżej po kolejnych paru łykach zsunie się pod stół i tam zaśnie, przytulając się do swojego stanika. Nie mogła przecież dać Charlesowi satysfakcji, prawda? Nie patrząc na niego, rzuciła kostką i parsknęła śmiechem, z pewnym trudem odczytawszy napis na polu. To było to ze ślicznotką, idealnie. Leah potoczyła spojrzeniem po dziewczynach, robiąc małe rozeznanie, która najlepiej się trzyma.
- No dobra, Maria, nadrabiaj - rzuciła władczym tonem, ale to też ją rozbawiło. Tyle że teraz zupełnie nie była w stanie powstrzymać wstrząsającego całym jej ciałem chichotu. Śmiała się bez przerwy przez jakąś minutę, a potem, szybciej, niż by się spodziewała i trochę półświadomie, rzeczywiście zjechała z krzesła na podłogę i postanowiła już tam zostać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 2:25, 09 Gru 2015    Temat postu:

Maria potoczyła po twarzy Leah uważnym spojrzeniem jeszcze zanim ta zdążyła zsunąć się z krzesła. To, że blondynka właśnie w tej chwili powinna zakończyć imprezę stało się dla niej jasne. Wymieniła porozumiewawcze spojrzenie z Charlesem, który częściowo przyczynił się do upicia Leah, który natychmiast pochylił się w kierunku dziewczyny, pytając, czy ma ją zanieść do pokoju.
Gra jednak musiała się toczyć dalej, a przynajmniej takie wrażenie odniosła Maria, kiedy spojrzała na zacięte wyrazy twarzy swoich rywali. Po tym, jak upiła łyk swojego drinka, rzuciła kostką, dołączając tym samy do Leah. Jak widać, pole ze ślicznotką, lubiło być eksploatowane.
- Mam nadzieję, że nie obetniesz mi za to pensji. Pij, Vicky - rzuciła, posławszy szefowej uśmiech. Ta jednak chyba nadal chciała odpoczywać, bo zamiast unieść szklankę, zsunęła ze stóp skarpetki, które już po chwili dołączyły do leżących na ziemi butów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Enfield




Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:16, 09 Gru 2015    Temat postu:

W końcu pojawiła się pierwsza ofiara. Co prawda Alex podejrzewał, że będzie to Ruby, ale i nie zdziwił się bardzo, że padło na Leah. Dzisiejszy jubilat wyraźnie postawił sobie za cel upicie jej i udało mu się to w stosunkowo krótkim czasie. Wszystko jednak wskazywało na to, że odpadnięcie jednej osoby nie oznacza końca zabawy ani nawet przerwy w niej; poza Charlesem, który postanowił zaopiekować się jednym ze swoich poległych gości, pozostali zdawali się być jeszcze bardziej zmotywowani do odniesienia zwycięstwa.
Alex obrócił w dłoni kostkę, zanim zdecydował się rzucić. Przez chwilę udawał, że analizuje kilka możliwych scenariuszy, ale tak naprawdę dawał Campbellowi czas na ogarnięcie Leah. Najwyraźniej jednak dziewczę uparło się, że wygodnie mu pod stołem, więc Charles po chwili skapitulował i wrócił do gry. Alex wyrzucił szóstkę i postawił pionek na polu, które kazało pić osobie będącej najbliżej i najdalej mety, czyli znowu jemu i Victorii. Był ciekawy, czy panna Archibald nadal będzie wolała się rozbierać niż pić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruby Jenkins




Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:52, 09 Gru 2015    Temat postu:

Ruby odrobinę zmądrzała, gdy tylko zobaczyła spadającą pod stół Leah, nie jednak na tyle, żeby przerwać grę. Kurczę, nareszcie udało jej się nie upić jako pierwszej i postanowiła to wykorzystać.
Zerknęła odruchowo na Victorię, która, pozbawiwszy się już skarpetek i butów, miała niewielkie pole do manewru. Nie mogła pójść w ślady Leah, bo jej koronkowa bluzka odsłoniłaby dosłownie wszystko. No, chyba, że zamierzała zrobić odwrotnie. Po chwili siedzenia z malującym się na jej twarzy wyrazie irytacji, Victoria wzruszyła ramionami i zsunęła z siebie koszulkę, pozostając jedynie w czarnym, ozdobionym koronką pół staniku, pół gorsecie.
Ruby obrzuciła jej ciało spojrzeniem pełnym aprobaty, a następnie sama ujęła w dłoń kostkę, mając nadzieję, że nie będzie musiała się rozbierać. Stanęła dokładnie na tym samym polu, co Walt, które nakazywało jej pić i pominąć jedną kolejkę. Na takie poświęcenie była skłonna się zdecydować; wychyliła mały łyczek whisky i natychmiast wstała, kontrolując swój stan. Nie było aż tak tragicznie, jak jej się zdawało, bo pewnym krokiem podeszła do Charlesa i Leah.
- Nie chcesz się położyć? - zapytała cicho, nachylając się w stronę blondynki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:29, 09 Gru 2015    Temat postu:

Mówią, że Murphy to drań. Camille może się zgodzić z tym w pełnej rozciągłości. Upewniwszy się, że Leah jest pod dobra opieką pod stołem (to przez te wrodzone gryfońskie chęci zbawiania świata) i gratulując Ruby, że nie odpadła pierwsza, doczekała swojej kolejki. Nie wyrzuciła zbyt wiele, ale wredne pole kazało jej pić tyle, ile wyrzuciła - czyli trzy - i wrócić na początek.
- Czy to jest jakiś żart? - zapytała, splatając ręce na piersi i patrząc na złośliwą kostkę spode łba.
Sięgnęła po swoją szklankę, wypiła dwa łyki, ale za trzecim razem musiała już ściągnąć buty. Zaczynało jej mocno szumieć w głowie, chociaż w tej chwili średnio ją to martwiło. Zamierzała jednak wytrwać jak najdłużej, stąd te buty. Miała tylko nadzieję, że Leah nie oberwała pod stołem obcasem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victoria Archibald
Administrator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:41, 09 Gru 2015    Temat postu:

Victoria była w stu procentach przekonana o tym, że skończy tę grę w samej bieliźnie. Mimo tego, że nadal była na zdecydowanym prowadzeniu, a inni jakoś nie kwapili się, żeby ją dogonić, to właśnie ona, nie inni, siedziała w samym staniku. To nic, zdążyła ochłonąć na tyle, że przez kolejnych kilka kolejek mogła pić. Może to wcale nie było takie głupie posunięcie?
Rzuciła kostką, a pole, na którym stanęła, nakazało jej rzucić monetą. Na szczęście udało jej się wyjść z tego cało, bo los okazał się dla niej łaskawy. Musieli pić wszyscy, nie tylko Victoria.
- No, drodzy państwo - zaczęła, ujmując w dłoń szklankę. Wyraźny rumieniec, który wykwitł na jej policzkach, sprawiał, że wyglądała dość perwersyjnie; dziewczęca twarz i wyeksponowane cycki, fantastyczna sprawa. - Pijecie, czy się rozbieracie? - Żeby nikt nie miał co do jej posunięcia wątpliwości, natychmiast uniosła ku ustom świeżo napełnioną szklankę i upiła łyk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Walter Knight




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 8:41, 10 Gru 2015    Temat postu:

Już przekraczając próg pokoju po powrocie z łazienki Walt wiedział, że popełnił strategiczny błąd. Kiedy wychodził, wszyscy grzecznie siedzieli przy stole i byli prawie całkiem ubrani, a teraz...? Nawet nie chciał pytać, co go ominęło. Zerknął na Camille, która chyba nie trzymała się najgorzej, potem przeslizgnal się spojrzeniem po odkrytych partiach ciała Victorii, a obserwację skończył na spojrzeniu pod stół, gdzie siedziała po turecku Leah, z wiszącymi jej nad głową Ruby i Charlesem.
- Wy to umiecie się bawić - skomentował, prostując się. Nie usiadł jednak na swoim miejscu, tylko podszedł do Camille, żeby z bliska sprawdzić, czy wszystko z nią okej. Nie miał zbyt wielu okazji widzieć ją zalaną w trupa, ale zwykle raczej trzymała się dzielnie do ostatniej chwili, a potem nagle się rozsypywała. Pochylił się do jej ucha, pytając półszeptem, jak się czuje. Taki był z niego troskliwy narzeczony!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:21, 10 Gru 2015    Temat postu:

Najwyraźniej była to impreza obfitująca w cuda. Charles, niczym prawdziwy samiec, nie odpuścił sobie obejrzenia procederu ściągania koszulki przez Victorię. W końcu ta zabawa zaczynała się rozkręcać, tymczasem on, prawie stykając się głową z Ruby, wisiał nad nie najlepiej się prezentującą Leah.
- Dobra, koniec dyskusji - zapowiedział, podnosząc się, a potem dźwignął Leah z podłogi i uniósł nad ziemią; w jego dłoniach była przecież lekka jak piórko, chociaż za wszelką cenę usiłowała mu uniemożliwić takie manewry. - Albo zanoszę cię do pokoju, gdzie trochę sobie poleżysz, dam ci eliksir na kaca, a potem możesz do nas wrócić, albo jesteś zmuszona grać dalej, a to nie jest zbyt dobry pomysł. - No, no, patrzcie tylko, jaki on władczy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charles Campbell dnia Czw 12:22, 10 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah Duncan




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:44, 10 Gru 2015    Temat postu:

Siedzenie pod stołem naprawdę było fajne, Leah nie wiedziała, o co im wszystkim chodzi. Zresztą, wcale nie była aż tak bardzo pijana. Gdyby tylko dali jej posiedzieć jeszcze dziesiec minut, to byłaby jak nowa i mogłaby pić dalej!
- Dobra, wasza strata - mruknęła z niezadowoleniem, ale patrzyła na Charlesa. - Gdybym zdecydowała się grać dalej, to niedługo skonczylabym bez sukienki, ale jak sobie chcesz.
Tak, to była zgoda na przetransportowanie jej gdzieś, gdzie jest łóżko. Chociaż - no przecież! - dałaby radę iść o własnych siłach, a Charles niepotrzebnie urządzał przedstawienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:29, 10 Gru 2015    Temat postu:

Maria z kolei uznała zachowanie Charlesa za szalenie taktowne i szarmanckie; lubiła konkretnych facetów, a Leah, jak wynikało z jej obserwacji, na ten moment naprawdę powinna zaczerpnąć trochę oddechu. Mimo wszystko oglądanie jej bez sukienki mogłoby się równać sporej porcji wrażeń i był to jedyny argument, który Maria byłaby w stanie rozważyć. Ale: do rzeczy, a raczej do gry. Ująwszy kostkę w dłoń, rzuciła kostką szóstkę, a na jej polu był napis, traktujący o tym, ze w razie, gdyby skończył im się alkohol, to Maria będzie osobą zmuszoną po niego iść. Na to się jednak nie zapowiadało, już prędzej skończyliby się wszyscy nawzajem (włączając w to panów) niż spore zapasy whisky. Zadowolona ze swojego ruchu, podała Alexowi kostkę, odrobinę dłużej niż powinna dotykając jego dłoni swoimi palcami, a potem posłała mu swój niewinny uśmieszek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45  Następny
Strona 41 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island