Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:38, 05 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
- Waltie też - zauważyła bystrze Jillian, ale nie zamierzała już ciągnąć tego tematu. Skubnęła dwoma palcami ciasto i wrzuciła sobie kawałek do ust. - Ej, ale dobre. I mówisz, że lepiej gotujesz niż pieczesz? Jak to się stało, że uchowałaś się jeszcze bez męża?
Zaśmiała się z własnego żartu, urywając tym razem większy kawałek ciasta. Naprawdę było fantastyczne. A poza tym Jillian uwielbiała maliny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:25, 05 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
To był żart, ale na wspomnienie o mężu Camille posmutniała. No cóż, łatwo było obudzić w niej wspomnienia, szczególnie, jeśli wiązały się z silnymi emocjami. Dziabnęła swoje ciasto.
- Byłam zaręczona - powiedziała cicho. - Ale nie wyszło.
'Nie wyszło' to dość łagodne określenie tego, co tak naprawdę się wydarzyło. Nie łatwo było się z tym pogodzić, jeszcze trudniej było się od tego uwolnić. Ale teraz jest tutaj i wszystko zaczyna się układać.
- Może to i lepiej. Teraz jest dobrze. - Zakończyła uśmiechem.
Naprawdę chciała wierzyć, że teraz będzie dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:56, 05 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wiadomość o dawnym narzeczonym Camille panna Higgins przyjęła z najwyższym zdumieniem. Nie popierała pomysłu wiązania się na stałe w tak młodym wieku, bo nie wierzyła, że można spotkać jedyną i niezaprzeczalną miłość swojego życia, mając siedemnaście lat. A nawet jeśli by tak było, to młody człowiek nie powinien podejmować tak poważnych decyzji w miłosnym amoku, bo potem może się nieźle zawieźć. Jill postanowiła sobie kiedyś (jak już uświadomiła sobie, że jednak nie wyjdzie za Scotta), że o ewentualnym ślubie zacznie myśleć dopiero po dwudziestych szóstych urodzinach, nie wcześniej. Teraz jednak przyszło jej do głowy, że największą trudnością będzie dla niej znalezienie odpowiedniego kandydata. Jednego.
- Cieszę się, że jesteście szczęśliwi - rzuciła, patrząc na Camille. - Wszystko, co cię w życiu spotkało, koniec końców doprowadziło cię do miejsca, w którym jesteś teraz. Nie chciałabyś być nigdzie indziej, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:09, 05 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Miłość można spotkać w każdym wieku. Mając lat pięć, siedemnaście czy czterdzieści. Nie ma reguły. A do ślubu i tak by nie doszło.
Camille pokręciła głową w odpowiedzi na teorię Jill. Właściwie to chciała być w innym miejscu - w trochę innej części miasta. Nie, żeby było jej źle przy Jillian.
Spojrzała na zegarek. Zrobiło się późno. A miała wpaść tylko na chwilę.
- Muszę lecieć - oznajmiła. Wstała od stołu i uścisnęła mocno swoją przyjaciółkę. - Trzymaj się, kochanie. Dzwoń, gdybyś chciała pogadać. Będzie dobrze.
Cmoknęła ją w policzek i zaraz jej nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:20, 05 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Dopiero po wyjściu Camille Jillian zdała sobie sprawę, że przez cały czas trwania jej wizyty co chwila wstrzymywała oddech. Dopiero teraz zaczerpnęła tyle powietrza, ile tylko zdołała, i wypuściła je ze świstem. Po głowie ciągle krążyły jej słowa Scotta o Walcie i Victorii. Camille była szczęśliwa, więc albo o niczym nie wiedziała, albo Scotty rzeczywiście się mylił. Och, jaką Jill miała nadzieję, że to wszystko okaże się piramidalną bzdurą!
Nie mogła tak tego zostawić, musiała coś zrobić, bo te myśli nie dawały jej spokoju. Postanowiła przeprowadzić śledztwo. Najlepiej zacząć od źródła.
Ubrała kolorowe kalosze i czerwony, przeciwdeszczowy płaszcz sięgający do kolan, na wszelki wypadek wzięła wielki parasol w kolorze słońca i wyszła z domu. Do Victorii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 12:41, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ryan poszedł do kuchni zaraz za Jillian.
- Malinową, jeśli można.
Nic nie działa lepiej na rozgrzanie niż herbata malinowa. To znaczy, są inne sposoby, ale może pozostańmy na razie przy napojach.
Usiadł sobie wygodnie przy stole i z przyjemnością obserwował poczynania Jillian.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:03, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jillian strasznie irytowało to, że Ryan patrzy jej na ręce. Trzęsły jej się i miała wrażenie, że zaraz obleje się wrzątkiem, skończyło się jednak tylko na rozsypaniu cukru podczas przesypywania go do cukierniczki. Nie wiedziała, czy Ryan słodzi, więc na wszelki wypadek przygotowała cukier. Starała sie za wszelką cenę nie myśleć o tym, co mówiła jej babcia. 'Ja rozsypiesz cukier, to znak, że będziesz się z kimś całować'. Tak, na pewno - znak.
Postawiła na stole dwie herbaty malinowe i usiadła naprzeciwko niego.
- Niestety nie mam salonu, więc muszę przyjmować gości tutaj. A tak właściwie to gdzie Ty mieszkasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:40, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
[Rayan jest bezdomny!]
On nie patrzył się jej na ręce, chciał sobie po prostu chciał sobie na nią popatrzyć.
- Niedaleko. Kilka ulic stąd - odpowiedział, słodząc swoją herbatę. Jedną łyżeczkę, niewielką. A później zamoczył usta w ciepłym napoju. O mało się nie poparzył.
Chwile milczeli. W końcu Collins postanowił się odezwać.
- Czy to wszystko znaczy, że zgodzisz się na trzecią randkę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:47, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jill spojrzała uważnie na Ryana, uśmiechając się z rozbawieniem. Nie, to pytanie wcale nie było zabawne, raczej urocze.
- A po ilu przestaniesz liczyć?
Przed oczami stanęła jej scena, w której Pan Prawnik pyta ją, czy pójdą na setną randkę. Teraz już nie mogła powstrzymać chichotu. Zakryła usta dłonią, ale to niewiele dało, i tak jej śmiech rozbrzmiewał w całej kuchni.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jillian Higgins dnia Pią 21:03, 07 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:54, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ależ się cudnie śmiała! Mógłby słuchać jej śmiechu godzinami.
- Zamierzałem przestać liczyć po dziesiątej - przyznał się. - Podręczniki przewidują, że randkowicze po dziesięciu spotkaniach już sobie sami będą potrafili poradzić.
Ponownie napił się herbaty. No, zrobiło mu się już dużo cieplej. Będzie miał niemały problem, żeby ponownie wyjść na to zimno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:36, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Zmarszczyła czoło, patrząc na niego podejrzliwie, bo nadal nie była pewna, czy Ryan mówi poważnie o tym podręczniku, poradniku czy czymś tam. Czy to możliwe, żeby taki mężczyzna jak on potrzebował jakichkolwiek rad w kwestii randkowania? Z taką aparycją, z takim darem zmiękczania kobiecych kolan?
- No dobrze, zgadzam się na trzecią.
Jillian objęła kubek dłońmi, które ciągle jeszcze były lodowate. Przysunęła go do twarzy, z przyjemnością wdychając gorący zapach herbaty, a następnie upiła łyk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:49, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że nie musiał korzystać z tego typu literatury. Pierwszy raz skorzystanie z pomocy w randkowaniu przyszło mu do głowy, kiedy Jillian o tym wspomniała. I wynikało to tylko i wyłącznie z chęci sprawdzenia, jak rady zawarte w tego typu poradnikach mają się do rzeczywistości. Nie potrzebował pomocy.
- Jakieś specjalne życzenia? - zapytał, z czarującym uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 23:12, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jillian podzielała punkt widzenia kobiet starej daty - to mężczyzna ma się starać o kobietę, a ona w zamian ma pięknie wyglądać. To było bardzo wygodne, nie wymagało z jej strony niemal żadnego wysiłku. A poza tym Nate bardzo mocno ją rozpuścił w tej kwestii; czego jak czego, ale braku romantyzmu nie można było zarzucić temu facetowi. Kiedy chciał, potrafił być naprawdę kreatywny, Jill czuła się przy nim jak księżniczka. A jednocześnie to jego wielkie uczucie trochę ją przytłaczało.
Nie powinna o nim myśleć, to już zamknięty rozdział. Definitywnie. Tylko wypadałoby go o tym poinformować.
Przyłapała się na tym, że od paru chwil patrzy na Ryana niewidzącym wzrokiem. Zamrugała, odzyskując wizję.
- Zabierz mnie w jakieś wyjątkowe miejsce - powiedziała miękko, spoglądając na niego z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:37, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wyjątkowe miejsce, tak? Ryan chyba nie zna zbyt wielu wyjątkowych miejsc. Zresztą, zgodziłby się z teorią, że to ludzie nadają miejscu wyjątkowości. Tak czy inaczej, musi jakoś sprostać postawionemu mu zadaniu.
Upił łyk herbaty. Niewiele już jej zostało.
- To chyba powinienem już zacząć go szukać. - Też się uśmiechnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 0:51, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jillian już nie trzęsła się z zimna, dla odmiany zrobiło jej się przyjemnie ciepło; może za sprawą herbaty, a może tego Ryanowego uśmiechu. Wszystko w tym mężczyźnie było szalenie pociągające: jego rysy twarzy, spojrzenie, tembr głosu, ciepło dłoni... I to niewiarygodne wręcz opanowanie. Skoro Jillian posiadała wszystko to, czego brakowało Ryanowi, to on posiadał to, czego ona w sobie nie miała. W jego towarzystwie czuła błogi spokój, wierzyła, że nie grozi jej żadna krzywda ze strony świata.
- To na co jeszcze czekasz? - zażartowała. - Idź, szukaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|