Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Isabelle Clarke, 12/23 Bold Street
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:37, 20 Lip 2013    Temat postu:

Donnie zanurzył usta w ciepłym napoju, bez parzenia sobie ust i zmarszczył brwi. Potrzebował chwili by odpowiedzieć, ale gdy już powiedział był pewny swojej odpowiedzi.
- Nie. To najdziwniejsze, że przez ten rok od kiedy zniknęła żyłem złudzeniami, wspomnieniami i dziwnym wyidealizowanym obrazem. Zaproponowała, żebym został w nią w Nowym Jorku, a ja miałam w głowie tylko zapłakane oczy Rose. - Mówił przez ściśnięte gardło, zupełnie jakby słowa same nie chciały z niego wyjść. - Mówiłaś ostatnio, że za bardzo zatracasz się w ludziach, których kochasz. Ja się nie zatraciłem, ja wpadłem w chorą obsesję. Teraz wiem, że była złudzeniem. - Jego głos był tak poważny i zdecydowany, że to było aż do niego niepodobne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:45, 20 Lip 2013    Temat postu:

No właśnie, Isabelle też jakoś nie mogła go poznać. Dlatego właśnie podniosła głowę i automatycznie zaczęła głaskać go po ramieniu - chciała mu jakoś okazać wsparcie, a nie zawsze starannie dobierała słowa.
- Hej, ale należy w tym widzieć same plusy - jakby nie patrzeć, nareszcie wiesz, że się wyleczyłeś - powiedziała spokojnym tonem, biorąc łyk herbaty, a jej usta rozciągnęły się w delikatnym uśmiechu. - Tylko, żeby to z Rose też nie stało się obsesją, okej? Potrzebujesz jakiegoś zdrowego związku, Donnie. - Obróciła jego imię w ustach jak cukierek, a w jej oczach zatańczyły radosne iskierki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:28, 20 Lip 2013    Temat postu:

Donnie Blackwood zmienił się nieco od ostatniego roku Hogwartu. Zmienił go nawet ten ostatni rok. A jego obsesyjne pragnienia zwykle wydawały się odległe, a czasami wyłaziły na wierzch. W tej chwili były potulne jak baranki, a Donnie uśmiechnął się do niej.
- Zdrowy związek i panna Fradenburg? To się nie może równać, ale chyba odrobinę uzupełniamy się w tej swojej nienormalności, wiesz? Bardziej chodzi o... dystans - ocenił i zmrużył oczy, patrząc na kosmyk jej jasnych włosów. - Zatracenie nie jest za dobre. Zresztą, Rose jest mistrzynią w utrzymywaniu dystansu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:37, 20 Lip 2013    Temat postu:

- No cóż, nie poznałam jej na tyle dobrze, żeby móc wyciągać konstruktywne wnioski, ale myślę, że to jest trochę poza, no wiesz, ten cały chłód i obojętność. Zresztą, sam pewnie wiesz o tym najlepiej. - Isabelle wyciągnęła przed siebie nogi i wykonała kilka leniwych kółek w powietrzu swoją bosą stopą. - Ja myślę, że jak na razie utrzymywanie dystansu względem Ethana też idzie mi całkiem nieźle. Moja mama byłaby ze mnie dumna - powiedziała, ironizując, Isabelle, a potem pozwoliła swoim ustom na rozciągnięcie się w kpiącym uśmiechu. Gdzieś podświadomie wiedziała o tym, że jej matka jest niedoścignionym ideałem, stawiającym poprzeczkę tak wysoko, że ciężko będzie jej dorównać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:45, 20 Lip 2013    Temat postu:

Ach te niedoścignione ideały. Donnie jakoś nigdy nie miał swojego ideału czy autorytetu. To dziwne, bo ludzie powinni mieć wzorce do których dążą.
- Tak, jej obojętność jest doskonałym wytworem. Ale to nie zmienia faktu, że uwielbia robić wszystko na przekór. Chyba z wrodzonej sprzeczności - zaśmiał się cicho, popijając herbatę.
- I chętnie posłucham o tym dystansie. To niezmiernie ciekawe, szczególnie, że chyba bardzo się ostatnio polubiliście - powiedział unosząc brwi i posłał jej rozbawione spojrzenie. Próby wyciągnięcie czegoś z Belli chyba nie będą łatwe. Może zapytać tak po prostu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:53, 20 Lip 2013    Temat postu:

Nie, nie będą - czy to dziwne, że panna Clarke nie bardzo przepadała za mówieniem o sobie? Uważała, że ludzie najlepiej poznają się poprzez wzajemną obserwację zachowań w różnych sytuacjach - zwłaszcza tych kryzysowych - a nie przez wymienianie się detalami ze swojego życia. Często zmyślonymi i bardzo przejaskrawionymi, zupełnie, jakby potrzebowali nadać swojej egzystencji jakiegoś sensu. Zaśmiała się tylko krótko, cudem powstrzymując się chyba od przewrócenia oczami, a potem ponownie zanurzyła usta w herbacie, znacząc brzeg kubka koralową pomadką. Całkiem ładnie dopełniał się z turkusem, swoją drogą.
- Nie pozwalam mu na wszystko to, czego by chciał. Wiesz, nie jestem jakaś pruderyjna, ale on naprawdę zapowiada się interesująco. Chyba tylko i wyłącznie dlatego nie zaoferowałam mu jeszcze wszystkich moich możliwości. - Odstawiła kubek na stolik z głośnym stukotem, a potem parsknęła krótkim śmiechem. - Och, na miłość boską, zachowuję się, jakbym miała dziesięć lat. Nie spałam z nim jeszcze, gdybyś nie zrozumiał po tych trzech aluzjach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:06, 21 Lip 2013    Temat postu:

Chyba zrozumiał po pierwszej, co dziwniejsze, w obliczu tego do czego przyznała się wcześniej wydawało się to dziwne.
- Więc to nie z nim spędziłaś wtedy noc? - Zapytał unosząc brew. - No chyba, że rozmawialiście, rozmowa jest ważna - powiedział i parsknął śmiechem. Nie, żeby Donnie miał prawo to komentować szczególnie.
- Wiesz, powinnaś rzeczywiście z głową ujawniać te możliwości, bo są dość... duże. - Tak, przecież miał pełne prawo to oceniać. - I to chyba wcale nie takie dziwne. Też nie spałem jeszcze z Rose.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:19, 21 Lip 2013    Temat postu:

- Mówisz? Och, dziękuję za ten wysublimowany komplemencik, panie Blackwood - powiedziała Isabelle, a potem wybuchnęła śmiechem. Przy Donniem mogła być w stu procentach sobą i bardzo to ceniła - w końcu chyba właśnie na tym polegała przyjaźń, prawda? - Ale z kolei ty mnie zaskoczyłeś; myślałam, że macie to już za sobą. Ile wy w ogóle jesteście razem, hm? - Isabelle gwałtownie podniosła się z sofy i w podskokach pokonała odległość między kanapą, a lodówką. Otworzyła drzwi i rozejrzała się w poszukiwaniu czegoś, co mogłaby przegryźć, ale nie miała w niej nic, co by ją interesowało. - Mistrzu kuchni, chcesz wykazać się kunsztem i zrobić coś z niczego? Jestem głodna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:31, 21 Lip 2013    Temat postu:

Mistrz kuchni, który zwykle po prostu improwizuje? Nie ma nic lepszego. Coś z niczego zawsze można zrobić. Donnie wstał z kanapy i poszedł za nią zaglądając jej przez ramię.
- Naprawdę sądzisz, że wiem ile 'jesteśmy razem'? Nie wiem nawet kiedy był początek czy coś. To jest dziwne. Rose wciąż utrzymuje ten dziwny dystans, chociaż całkiem dobrze idzie mi przełamywanie go - stwierdził kiwając głową i podrapał się po brodzie. - Cholera, nie za wiele tu masz. Omlet z serem i oliwkami? - Zapytał wyciągając potrzebne składniki. Nic wielkiego, ale zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:40, 21 Lip 2013    Temat postu:

- Nie za wiele tu mam, bo jestem na wiecznej diecie, to akurat powinieneś wiedzieć - powiedziała Isabelle, posławszy mu rozbawione spojrzenie, a potem skinęła głową. - Jasne, omlet może być. - Och, Isabelle i jej zupełnie pozbawione logiki postępowania; to co, że żywiła się głównie warzywami, owocami i innymi rzeczami, które zawierały niewiele kalorii, skoro dosładzała sobie życie lizakami. - A co do twojego związku, zgaduję, że Rosalie nie jest entuzjastką rocznic i innych takich rzeczy? To nic, ja też nie jestem, chociaż lubię dostawać kwiaty. Romantyzm jest chyba trochę przereklamowany, ale co ja tam wiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 0:53, 21 Lip 2013    Temat postu:

Donnie spojrzał na nią z powątpiewaniem i uśmiechnął się krzywo, zabierając się za krojenie składników do omleta. Skoro panna Clarke była na wiecznej dicie to musiał ją porządnie nakarmić.
- Może romantyzm tak, ale nie kwiaty. Kobiety uwielbiają kwiaty, nawet pewnie jeśli udają, że wcale ich nie oczekują. To dziwne, że często zaprzeczacie temu co sprawia wam przyjemność. Na przykład zupełnie nie rozumiem tych wszystkich diet i ich idei. Po coś się katować, uświadom mi? - Zapytał trochę dla upewnienia się, wrzucając pierwsze składniki na rozgrzaną patelnię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 1:07, 21 Lip 2013    Temat postu:

- No jak to po co, Donnie? Żeby dobrze wyglądać, to chyba oczywiste? - Isabelle zgrabnie wskoczyła na blat stołu i, machając nogami, obserwowała z przyjemnością, jak Donnie realizuje się w kuchni. Zawsze miała słabość do facetów, którzy potrafili gotować, to było chyba całkiem naturalne. - A kwiaty są fajne, ale już o tym mówiłam. Chociaż jasne, nie wszystkie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:29, 28 Lip 2013    Temat postu:

Donnie spojrzał na nią kątek oka i uśmiechnął się cwaniacko. Dobrze wiedział, że Isabelle z przyzwyczajenia grała słodką kobietkę, taką od kwiatów i innych romantycznych gestów. Na szczęście jemu dane było poznać ja od tej mniej... słodkiej strony.
- Nie jest to wcale oczywiste. Może i jestem szowinistą, ale dla mnie podstawą jest kształt, a nie jego brak. Zresztą, sama wiesz - powiedział cicho sugestywnie patrząc na jej dekolt. - A skoro mamy już ustalone, że wcale nie musisz być na diecie to dodam jeszcze trochę sera, a ty mi powiesz o swoich ulubionych kwiatach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:03, 28 Lip 2013    Temat postu:

Isabelle tylko przewróciła oczami, a potem, nadal machając nogami, sięgnęła po szklankę, do której nalała trochę wody mineralnej.
- Kwiaty? Hm, lubię takie, które są dość niepozorne. Niezapominajki, może? Ogólnie podobają mi się te o drobniejszych kwiatkach, nie lubię róż, są takie sztampowe - powiedziała, krzywiąc śmiesznie swoją buźkę i rzuciła kontrolne spojrzenie na danie, które przygotowywał Donnie. - Cholera, naprawdę jestem głodna, ale mi tu napachniłeś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 23:12, 28 Lip 2013    Temat postu:

Donnie słuchał jej uważnie i przy okazji wlał już gotowy omlet na patelnię, wystarczyło poczekać kilka minut. Isabelle był cholernie niecierpliwa.
- Podobno im dłużej się czeka, tym lepiej smakuje. To jedna z tych ulubionych babskich bzdur, nie? Więc teraz sobie poczekasz - zaśmiał się i oparł o blat obok niej. - Nie znam się na kwiatkach, ale moja mama zwykle zbierała te polne do wazonów. Najbardziej lubiłem zapach bzu i wrzosów. Ale tak na wszelki wypadek zapamiętam niezapominajki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 4 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island