Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Isabelle Clarke, 12/23 Bold Street
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:07, 27 Maj 2013    Temat postu:

Isabelle posłała mu swój klasyczny, słodki uśmiech, a potem powąchała automatycznie bez, który całkiem nieźle komponował się z jej sukienką i ogólnym wizerunkiem.
- Też go lubię, bo nie jest sztampowy, jak na przykład róże - stwierdziła, posyłając mu krótkie spojrzenie, a potem odwróciła się na pięcie, żeby włożyć kwiaty do wody. - To gdzie mnie zabierasz? - Z każdym jej ruchem dół sukienki unosił się nieco ku górze, odsłaniając ładnie zarysowane mięśnie ud. Naprawdę, ta dziewczyna działała lepiej niż glukagon - stężenie cukru we krwi Ethana chyba jeszcze nigdy nie było tak wysokie, jak w tej chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ethan Martins




Dołączył: 22 Mar 2013
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:14, 27 Maj 2013    Temat postu:

Ethan zaśmiał się krótko i poszedł za nią w głąb mieszkania. Ostatnio wydawało się o wiele bardziej niebezpieczne. Tym razem tylko przyjazne i przytulne. Kiedy ja obserwował miał wrażenie, że Isabelle wygląda inaczej niż zazwyczaj.
- Do Sweet Nothings, ponoć całkiem fajna knajpka. Byłaś tam już? - Zapytał kiedy odwróciła się w jego kierunku, a jego oczy prześlizgnęły się po jej sylwetce. - Ślicznie wyglądasz. - Zdecydowanie poziom cukru był nie do zniesienia prawie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:24, 27 Maj 2013    Temat postu:

Do cukrowej eksplozji jeszcze trochę brakowało, ale Ethan zdecydowanie kroczył dobrą ścieżką.
Isabelle automatycznie sięgnęła do swoich włosów i wsunęła ich kosmyk za ucho, o mało co się nie czerwieniąc. Była przy tym tak autentyczna, że ktoś mógłby pomyśleć, że naprawdę się zawstydziła, podczas gdy takie komplementy słyszała przecież na co dzień. Była znacznie lepszą aktorką, niż Ethan mógłby przypuszczać.
- Dziękuję - odparła, na całe dziesięć sekund spuściwszy wzrok, a potem odsłoniła zęby w szerokim uśmiechu. - To chodźmy, co?
No i rzeczywiście, poszli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:02, 19 Lip 2013    Temat postu:

Donnie Blackwood był pracoholikiem, ale pamiętał jeszcze, że posiada przyjaciół. No dobrze, może nie zajrzał do Isabelle zaraz po powrocie z Nowego Jorku, ale teraz przyszedł. Przyniósł jej nawet bukiecik jakichś kwiatków, małych i niepozornych, no i cztery lizaki, obowiązkowo. Ananasowy, kokosowy, karmelowy i wiśniowy.
Zastukał trzy razy w drzwi jej mieszkania mając właściwie pewność, że ją zastanie, bo chwilę wcześniej słyszał jej obcasy na korytarzu. Wchodziła do mieszkania, bez dwóch zdań.
Zaczekał cierpliwie aż znów udało mu się usłyszeć kroki po drugiej stronie drewnianych drzwi i przygotował się na swój specjalny uśmiech numer siedem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:09, 19 Lip 2013    Temat postu:

Uszy tym razem nie zawiodły Donniego; rzeczywiście Isabelle przed chwilą weszła do kamienicy, przeklinając pod nosem paskudną pogodę i absolutnie niedobrane do niej buty w postaci wysokich szpilek. Teraz, nadal w swoim roboczym stroju - rozkloszowanej, czarnej spódnicy i białej, odrobinę za luźnej, półtransparentnej koszuli, zdążyła rozwalić się wygodnie na kanapie. Jednak jej odpoczynek nie miał potrwać zbyt długo, bo już po chwili usłyszała dzwonek. Przewróciwszy oczami, zdecydowała się koniec końców podnieść tyłeczek z sofy i przecięła szybkim krokiem korytarz, żeby zobaczyć za drzwiami Donniego.
- O, cześć - powiedziała, posyłając mu śliczny uśmiech, w którym odsłoniła śnieżnobiałe zęby. - Myślałam, że gdzieś wyjechałeś, bo dawno cię nie widziałam. Wchodź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:17, 19 Lip 2013    Temat postu:

Donnie najpierw przekroczył próg jej mieszkania, a później wyciągnął przed siebie obie ręce. W jednej trzymał bukiet, a w drugiej pęk lizaków. Zaśmiał się na widok jej miny.
- Wyjechałem, wróciłem i jestem. Z lizakami. Wpuścisz mnie, prawda? Nie będziesz w tej chwili niczego wysadzać w powietrze? - Zapytał dla pewności i bez większego wahania wszedł w głąb mieszkania rozglądając się po jego wnętrzu,
- Ładnie tu - oznajmił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:32, 19 Lip 2013    Temat postu:

Isabelle zaśmiała się dźwięcznie, słysząc słowa Donniego, a potem zamknęła za nim drzwi. Przyjęła zarówno bukiet, jak i lizaki, automatycznie powąchawszy kwiaty i ruszyła przodem w poszukiwaniu wazonu.
- W tej chwili akurat nie, ale zobaczymy, jak się rozwinie sytuacja, niczego nie obiecuję - rzuciła przez ramię, wstawiając kwiaty do wazonu w odcieniu koralowym. - Gdzie byłeś? Opowiadaj, nie myśl sobie, że odpuszczę ci jakieś detale, skoro już tu jesteś. - Powstrzymała się w ostatniej chwili od pogrożenia mu palcem, a następnie zdjęła z lizaka zbędną folię i niezwłocznie wpakowała go do ust, ciesząc się intensywnym smakiem kokosów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:54, 19 Lip 2013    Temat postu:

No i podała jednego jemu, w zamian za propozycję napicia się czegoś. Ale Donnie nie miał nic przeciwko, zupełnie. I tak dobrał się już do dwóch, które były prezentem dla niej. Ale tego nie zdradzimy. Jemu dostał się ananasowy.
- Gdzie ja byłem? Daleko. I powiem coś dopiero kiedy odpowiesz mi na pytanie czy ten facet, który ostatnio po ciebie przyszedł to był ten Ethan? - Tak, pan Blackwood może i jest pracoholikiem, ale bywa czasami w domu, a ma szczególnie wrażliwy słuch. Wzrok też. - Ładnie wyglądasz, wiesz? - Zapytał przyglądając się jej uważnie. Mówienie tego Rose zwykle kończyło się przewróceniem oczami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:03, 19 Lip 2013    Temat postu:

Donnie mógł być spokojny, Isabelle na komplementy reagowała z właściwym sobie urokiem; posłała mu szeroki uśmiech i okręciła w ustach lizaka.
- Kurczę, nadal nie zainwestowałam w jakieś mocniejsze alkohole, mam tylko likier czekoladowy i tequilę - powiedziała, bezradnie wzruszywszy ramionami, a potem posłała mu krótkie, nieco rozbawione spojrzenie. - Ciekawski jesteś, wiesz? Będziesz mnie teraz kontrolował? - W jej głosie na próżno można by szukać pretensji, dominowało w nim ciepło i całe pokłady sympatii, które żywiła pod adresem Dońka. - Ale tak, to był on. Naprawdę fajny z niego facet, wiesz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Isabelle Clarke dnia Pią 23:04, 19 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:27, 19 Lip 2013    Temat postu:

Donnie pokręcił głową i zaśmiał się wesoło siadając na jej kanapie. Zapowiadał się dość długi wieczór, więc trzeba oszczędzać siły. Jeszcze przyjdzie mu do głowy znów zacząć tańczyć.
- I potrafi tańczyć, nie to co ja? - Zapytał nieco zrzędliwie, ale z jego ust nie znikał cwaniacki uśmieszek. - I tak, będę cię kontrolował i sprawdzał. Zdaje się, że nie wróciłaś na noc. - Zmarszczył groźnie brwi, udając oburzenie. Trochę strzelał, bo po prostu mógł zasnąć i nie usłyszeć jej kroków na korytarzu.
- No dobra, ale skoro jest fajny to mu to wybaczę. A mi wystarczy herbata.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:51, 19 Lip 2013    Temat postu:

Racja, może i strzelał, ale przynajmniej trafiał. Isabelle na jakieś dziesięć sekund spuściła wzrok (ach, te maniery grzecznej dziewczynki...!), ale później po prostu się roześmiała i wstawiła wodę na herbatę. Dla ich obu, rzecz jasna, wybrała karmelową - wszak była słodka.
- Koniec tego inwigilowania mnie - ostrzegła, siadając obok niego na kanapie i klepnęła go w udo. - Opowiadaj, ze wszystkimi detalami. Gdzie byłeś? Wziąłeś Rosalie ze sobą? - To by było na tyle, jeśli chodziło o wścibstwo Dońka; Isabelle płynnie przejęła tę rolę i całkiem dobrze się w niej odnalazła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Isabelle Clarke dnia Pią 23:52, 19 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:08, 20 Lip 2013    Temat postu:

To, że nie zaprzeczyła mówiło wszystko. Zaśmiał się cicho pod nosem, jakby nie wiedział, że Isabelle wcale nie jest taka święta na jaką wygląda. Cóż, nigdy nie była.
- Po kolei. Byłem w Nowym Jorku. I nie spodoba ci się to co usłyszysz dalej. Mówiłem ci coś o Marice? - Zapytał na razie dość ostrożnie i westchnął krótko czując na sobie jej spojrzenie. - To dość długa historia. Marika mieszkała w Cherietown zanim pojawiła się tutaj Rose. Była ślizgonka, teraz jest mugolskim lekarzem. Można powiedzieć chyba, że się spotykaliśmy. Ostatnio do mnie zadzwoniła i poprosiła o spotkanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:16, 20 Lip 2013    Temat postu:

Isabelle posłała mu spojrzenie z uniesioną brwią i uniosła do góry palec, żeby zaczekał z dalszą opowieścią. Czajnik niemiłosiernie zagwizdał, kalecząc ich uszy, dlatego podbiegła, żeby go wyłączyć i zalała obie herbaty, z przyjemnością obserwując nabierającą kolorów wodę. Chwyciła w dłonie kubki i zaniosła je do stolika, ponownie sadowiąc się obok Donniego.
- Czemu miałoby mi się to nie spodobać? No hej, nie rób ze mnie jakiejś hipokrytki czy świętoszki! - powiedziała Isabelle, wzorowo udając oburzenie, a jej usta kilka sekund później rozciągnęły się w uśmiechu, błyszczącym od koralowej pomadki. - Mów, mów dalej, jestem ciekawa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:35, 20 Lip 2013    Temat postu:

Donnie wziął do niej swój kubek z herbatą i wyciągnął różdżkę, żeby wspomóc sobie proces chłodzenia napoju. Westchnął przeciągle, bo akurat jego to jakoś nie śmieszyło.
- Ach, no tak, zapomniałem, że ciebie nie dotyczą te całe solidarności jajników czy czegoś - odparł z nieco krzywym uśmieszkiem. - Nie wiem, nie będę się rozwodził nad tym. Chyba najważniejszą rzeczą jaka była między nami były moje uczucia. Kiedy zniknęła z miasteczka szukałem jej prawie trzy miesiące. Byłem wtedy w Norwegii, bo tam zniknęła przed rokiem. Tym razem, nawet nie trafiłem w kontynent. Ale to wszystko przestało być ważne kiedy zadzwoniła ostatnio. Wiesz, że zastanawiałem się tylko kilka sekund, a później po prostu spakowałem rzeczy? To dziwne, że robimy dla pewnych ludzi, rzeczy których nigdy w życiu nie zrobilibyśmy w innych okolicznościach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isabelle Clarke




Dołączył: 01 Kwi 2013
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 0:43, 20 Lip 2013    Temat postu:

Isabelle słuchała każdego jego słowa z uwagą, co jakiś czas potakując głową. Sięgnęła po swój kubek w ładnym odcieniu turkusu i ogrzała dłonie, które zawsze, odkąd sięgała pamięcią, miała chłodne.
- Wow, to brzmi dość poważnie, Donnie - powiedziała, spoglądając na niego z czymś na kształt troski i upiła łyk swojej herbaty, uprzednio wciągnąwszy głęboko przez nozdrza jej cudowny, karmelowy aromat, który niezmiennie poprawiał jej nastrój. - Wiem, że to zabrzmi dość obcesowo, ale... kochasz ją? Tę Marikę? I jak się w tym wszystkim odnajduje Rosalie? - Jej ton był łagodny, wcale nie drażniący, zresztą Donnie doskonale wiedział o tym, że jej może powierzyć wiele swoich sekretów - od zawsze były u niej bezpieczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 3 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island