Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Amy i Charlesa, Middle Street 6/9
Idź do strony 1, 2, 3 ... 37, 38, 39  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:53, 10 Cze 2013    Temat postu: Mieszkanie Amy i Charlesa, Middle Street 6/9

W tej chwili w tym trzypokojowym mieszkaniu znajduje się niewiele poza starymi meblami w kuchni i niewielkim, okrągłym stołem. Chociaż woda w kranie jest ciepła i nawet znajdzie się coś przypominającego łóżko, to mieszkanie nadaje się do generalnego remontu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amy Grand dnia Pon 21:12, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:03, 10 Cze 2013    Temat postu:

Amy wróciła z Londynu dwa dni wcześniej niż planowała. Nie mogła już wytrzymać tego, że Charles jest tak daleko, poza tym uwielbiała Cherietown. Jej miesięczny pobyt udało się zakończyć wcześniej niż planowała, ale zamiast pojawić się w American Dream swoje kroki skierowała do ich mieszkania. Cóż z tego, że nie było w nim nic poza kilkoma gratami. To był ich nowy dom.
Po drodze zrobiła zakupy i w rozsypującym się piekarniku przygotowała im kolację. Udało jej się nawet odnaleźć jakieś stare radio i kilka świeczek. Nie mieli jeszcze przecież prądu.
W końcu przebrała się i napisała do swojego chłopaka, SMSa o treści 'przyjdź do domu', który chyba akurat kończył pracę. Zastanawiała się za którym razem trafi we właściwie miejsce, ale nie musiała czekać długo, bo po kilkunastu minutach usłyszała czyjeś kroki w korytarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:12, 10 Cze 2013    Temat postu:

Bez przesady, Charles nie miał aż tak fatalnej orientacji w terenie - dobrze pamiętał, które mieszkanie udało im się kupić. Dobrze było mieć coś swojego, chociaż rzecz jasna nie pozbył się swojej klitki spod numeru sześćdziesiątego dziewiątego - to była jego ostoja, miejsce, do którego mógł wracać, w razie gdyby pojawiły się jakiekolwiek problemy. Facet.
Czas, w którym Amy nie było w mieście, poświęcił na - nie, jak mogłoby się wydawać, tęsknotę, lecz na unormowanie rodzinnych stosunków. A przynajmniej zachowania ich pozorów. Udało mu się spotkać z 'ojcem' - jego usta nadal samoistnie formowały się w uśmiech pełen politowania, kiedy to słowo próbowało przejść mu przez gardło, bez powodzenia zresztą - i dowiedział się o samym sobie więcej niżby chciał. Teraz jednak nie zamierzał się tym zajmować; pchnął drzwi sypiącego się mieszkania i zobaczył swoją dziewczynę, która wydawała mu się piękniejsza niż kiedykolwiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:30, 10 Cze 2013    Temat postu:

Amy ubrana w była w granatową, zwiewną sukienkę, zapinaną na guziczki z koronkowym wykończeniem pleców i wysokie obcasy. W końcu to miała być romantyczna kolacja. Zupełnie nie pasowała so wystroju pomieszczeń.
Na jego widok najpierw nabrała powietrza do płuc, a później wydała z siebie zduszony pisk, bez zbędnych pytań i słów rzuciła mu się na szyję, obejmując go w pasie nogami. To by było tyle w kwestii zachowywania dystansu.
Pocałowała go ze śmiechem.
- Cześć, Charlie. Tęskniłeś? - Zapytała w końcu kiedy udało jej się oderwać od jego ust, smakujących tak cudownie znajomo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:46, 10 Cze 2013    Temat postu:

- Absolutnie nie - powiedział w swoim stylu Charles, stawiając ją na ziemię i zaciągnął się znajomym zapachem jej perfum. Jego serce automatycznie przyspieszyło swój rytm; tak niewiele mu było trzeba, żeby poczuł przynajmniej namiastkę szczęścia. Zdążył już pogodzić się z tym, że nigdy w stu procentach jego życie nie sprosta wymaganiom, najlepsze lata już miał zdecydowanie za sobą. Wtedy wszystko wydawało mu się takie beztroskie i cudownie nieodpowiedzialne; teraz musiał się liczyć z konsekwencjami swoich czynów i, mimo że był dorosłym mężczyzną, często go to przerastało. - Jasne, że tak głupolu. I co, poszłaś na herbatkę z jakimś Angolem? - zapytał, nie szczędząc jej półkpiącego uśmieszku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charles Campbell dnia Pon 21:47, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:04, 10 Cze 2013    Temat postu:

Bycie dorosłym nie było takie złe, mogła mu to udowodnić. Przy niej, teraz, nie musiał czuć się za nic odpowiedzialny, jedynie za to by była szczęśliwa. A on dawał jej to szczęście samą swoją obecnością. Uśmiechnęła się do niego, wkładając dłoń w jego dużą rękę.
- A żeby z jednym - powiedziała ze śmiechem i zmarszczyła śmiesznie nos. - Mam już dość ich okropnego akcentu i maniery. Mam ich dość co najmniej na kilka miesięcy. No dobra, ale koniec o Londynie. Chcę wiedzieć co się tutaj działo. Bez tego nie dostaniesz kolacji - ostrzegła go i tak ciągnąc go w stronę kuchni, w której smakowicie pachniało pieczonym mięsem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:14, 10 Cze 2013    Temat postu:

- Wystarczy moment, a deportuję się do pracy, tam na pewno mnie wykarmią - odparł Charles, rozwaliwszy się na jednym z krzeseł i rzucił buty w kąt, bez żadnego ładu i składu. To mieszkanie i tak czekał gruntowny remont, mógł więc sobie wmawiać, że to właśnie z tego powodu nie dba o jego czystość w najmniejszym nawet stopniu. - A co tu się działo? Hm, niech pomyślę, chyba nic ciekawego. Nie wiem, czy wiesz o tym, że twoja kuzynka oberwała w barze zaklęciem - dodał Charles. Plotki roznosiły się bardzo szybko, zwłaszcza o takich zdarzeniach jak to.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charles Campbell dnia Pon 22:14, 10 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:38, 10 Cze 2013    Temat postu:

Amy miała coś odpowiedzieć na jego zaczepkę, ale odwróciła się nagle, patrząc na niego z niedowierzaniem. Jeśli mówił o tym Charles musiało być to coś poważnego.
- Jill? - Upewniła się dość niepewnym głosem, a kiedy skinął głową zagryzła wargi. - Co się stało? Wszystko z nią w porządku? Cholera, nie zdążyłam nawet wpaść do Scotta. - W jej głosie pobrzmiewał strach. Amy czuła się zwykle dość pewnie w środowisku czarodziejów, ale bywały chwile kiedy ją traciła. Magia była potężną siłą i tak samo jak fascynującą tak i przerażającą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:13, 10 Cze 2013    Temat postu:

Charles sięgnął po szklankę, wypełnioną do połowy wodą i upił spory łyk. Nagle zaschło mu w gardle; z pewnością było to ściśle powiązane z reakcją Amy. No dobrze, wykazał się szczytem nietaktu i braku delikatności, informując ją o tym w taki sposób, doskonale wiedział przecież, że Amy bywa naprawdę wrażliwa. Drażliwa też, ale to swoją drogą.
- Tak, wszystko z nią dobrze - zaczął od najważniejszej informacji i zobaczył, jak Amy wyraźnie odetchnęła z ulgą. - Oberwała rykoszetem, bo jakichś dwóch facetów postanowiło napierdalać się zaklęciami w "Bahance". Pardon za słownictwo, ale to kretynizm. Twój brat i Ministerstwo już się tym zajmują.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:32, 10 Cze 2013    Temat postu:

Czy to było takie dziwne, że czasami się bała? Amy potrzebowała opieki i nigdy tego nie kryła. Po części była to wina Scotta, a po części jej samej. Próbowała być odważna, ale ze swoim wzrostem i tym co przeszła czasami czuła się zupełnie bezsilna i taka mała. Westchnęła dwa razy i oparła się o blat kredensu.
- Jakby mogło być inaczej, Scott wszędzie ma znajomości i zrobi wszystko dla Jill - powiedziała jakby do siebie i spojrzała na Charlesa. Chciała, żeby był bliżej. - Jutro ją odwiedzę. Ale dzisiaj mieliśmy zjeść kolację w naszym, nowym mieszkaniu. Miało być fajnie. - Mruknęła wydymając wargi i westchnęła cicho.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:48, 10 Cze 2013    Temat postu:

- Przecież jest fajnie, kochanie - powiedział Charles, pociągnąwszy ją za rękę i usadowił ją na swoich kolanach. No dobrze, z całą pewnością nie tak ten wieczór miał się zacząć, ale najistotniejsze było przecież to, jak miał się skończyć. - Nakarm mnie, kobieto. Potem będę cię zadowalał - dodał z niesamowitym romantyzmem Charles, ogrzewając ciepłym oddechem jej szyję.
Facet - ideał, doprawdy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 0:07, 11 Cze 2013    Temat postu:

Amy odwróciła głowę w jego stronę, przekrzywiając ją śmiesznie i uśmiechnęła się lekko. Pochyliła się, całując Charlesa w kącik ust i zaśmiała się cicho. Nie chodziło o zmienność nastrojów, ale o to jak bardzo to było znajome.
- Kocham cię, wiesz? - Zapytała retorycznie, jakby miał o tym zapomnieć i wstała z jego kolan, otwierając piekarnik. Zapach przybrał na intensywności. - Pieczone mięso z ziemniaczkami, to jedyne co mogłam tu zrobić bez wszystkich tych przyrządów. Ale co do jedzenia też mam specjalne wymagania - poinformowała go kiedy przekładała dania na talerze. - Otwórz lepiej wino, kieliszki są na kredensie.
Kiedy udało im się wszystko przygotować Amy zaciągnęła go do ich sypialni, w której paliły się świece.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 0:24, 11 Cze 2013    Temat postu:

Charles, z wrodzonego lenistwa rzecz jasna, lewitował przed sobą dwa kieliszki wypełnione winem. W sypialni w zasadzie nie było prawie niczego, nie zmieniało to jednak faktu, że nie zabrakło tam najistotniejszej rzeczy, jaką był materac.
- Ładnie to sobie wszystko wymyśliłaś - przyznał Charles, siadając na rzeczonym materacu i ustawił kieliszki na podłodze. - Mam nadzieję, że tęskniłaś za mną chociaż w połowie tak mocno, jak mi brakowało ciebie - dodał po dłuższej chwili, przeszywając ją intensywnym spojrzeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:14, 11 Cze 2013    Temat postu:

Intensywność jego spojrzenia odebrała jej na chwilę oddech. Dopiero po chwili westchnęła i uśmiechnęła się lekko do niego. Uwielbiała sposób w jaki unosiły się kąciki jego ust kiedy na nią patrzył.
Wyciągnęła przed siebie wciąż ładnie opalone nogi, obute w wysokie obcasy i zaśmiała się krótko.
- Dowiesz się jak bardzo, zapewniam cię - odparła i nabiła na widelec kawałek pomidora, który wylądował w sałatce i podała go Charlesowi. - Lepiej jedz, nie po to taszczyłam tutaj te wszystkie zakupy, żeby teraz to wystygło. - Tak, przecież jedzenie było nadrzędną kwestią. Zresztą, Charles musiał mieć dużo siły na tą jedną noc. - I wiesz, że jestem mistrzem w wymyślaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:06, 12 Cze 2013    Temat postu:

- No przecież jem - postanowił się poskarżyć Charles, robiąc nieco głupawą minę, a potem, w istocie, zajął się konsumpcją dania, które zgodnie z jego przypuszczeniami było naprawdę smaczne. To dobrze, że trafił na dziewczynę, która umiała gotować; facet o jego aparycji musiał dobrze zjeść. - No dobrze, to jest ten czas, kiedy opowiadasz mi, co się tam działo. Ze wszystkimi detalami, a ja grzecznie siedzę i słucham. - Posłał jej swoje standardowe, półkpiące spojrzenie i upił łyk wina.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 1 z 39

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island