Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Amy Grand
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:38, 22 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Jego słowa sprawiły, że Amy gwałtownie nabrała powietrza do płuc i spojrzała na niego szeroko otwartymi oczami. Coś w jej głupiej, kobiecej logice podpowiadało jej, że Charles nie dotyka jej z jakiegoś powodu, to stąd ta sukienka. Ale teraz patrzył na nią w taki sposób, że nie miała wątpliwości, że to były głupie wnioski.
Powoli zeszła ze stołu i usiadła na jego kolanach, wdychając zapach whisky i tytoniu, mieszający się z jego perfumami. Jej ruchy były ostrożne, ale pewne. Pochyliła się do jego ucha przygryzając jego płatek.
- Obiecuję - szepnęła, a w kącikach jej ust pojawił się uśmiech. Kiedyś bawiła ją ta porywczość Charlesa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:57, 22 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Teraz za to bawić jej nie powinna, bo jemu absolutnie do śmiechu nie było. Nie zbierało mu się też na subtelności, bo gdy tylko Amy usiadła na jego kolanach, natychmiast przystąpił do działania. Zmiażdżył jej wargi zachłannym pocałunkiem, w który włożył całe kumulujące się w nim od tygodni napięcie, a potem odgarnął jej z twarzy włosy i niecierpliwym ruchem dłoni zbadał każdą wypukłość w jej ciele, kończąc na biodrach. Zadarł do góry materiał jej sukienki, odsłaniając koronkę od pończoch i na moment oderwał się od jej ust, żeby dokładniej móc się przyjrzeć temu, co na co dzień chowała w mniej kobiecych ubraniach, a co przecież należało do niego. Amy nie mogła spodziewać się jego kolejnego manewru, chociaż znała go przecież na wylot; Charles włożył jej dłoń pod sukienkę, odnajdując pod palcami koronkowy materiał jej majtek, a potem, nie bawiąc się w subtelności, po prostu je z niej zdarł, hacząc nimi o materiał jej obcasów.
- Chyba nie tylko z sukienką będziesz musiała się pożegnać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Grand
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 0:12, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Amy była w rękach Charlesa jak lalka z którą mógł zrobić co tylko chciał. Nigdy nie sprzeciwiała się jego poczynaniom i pragnieniom. Nie musiała robić za wiele poza reakcjami na ruchy jego dłoni i palców.
Z jej ust wyrwało się kolejne westchnienie, które stłumiły usta Charlesa. Odbierał jej oddech i możliwość zrobienia czegokolwiek, bo obezwładniła ją jego porywczość. Przesunęła dłonie po jego koszuli i zaczęła rozpinać jej guziki, czując pod palcami ciepłą skórę klatki piersiowej. Wbiła paznokcie w jego ramiona reagując w ten sposób na jego pieszczoty.
- Możesz ich zniszczyć ile tylko chcesz, ale... och! - Chyba nie pozwoli jej wypowiedzieć tego co przyszło jej do głowy. Jego koszula leżała już na podłodze obok krzesła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:33, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że Amy tak odnajdowała się w roli marionetki Charlesa - rzecz jasna podczas seksualnych uniesień - bo on naprawdę lubił nad nią dominować. Czerpał z tego jeszcze więcej siły, która w takich momentach była mu przecież niezbędna. Kiedy Amy westchnęła, złapał ją za nadgarstki za plecami i zaczął całować po cudownej linii obojczyków, po szyi, która była wrażliwym miejscem chyba każdej kobiety aż chciał dotrzeć do dekoltu. Tylko - no właśnie - w tym przeszkadzała mu jej sukienka. Dlatego nie zważając na jej materiał, szarpnął za jej krawędź, aż zsunęła się z jej ud i została kopnięta w kąt kuchni. Drogę do biustu Amy blokował mu jeszcze cholerny stanik, więc sięgnął do zapięcia jedną ręką i uśmiechnął się półkpiąco, słysząc znajome kliknięcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Grand
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:55, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że niszczycielska siła drzemiąca w Charlesie ominęła chociaż jej ulubiony stanik. Co zdążyła zanotować z niejaką ulgą zanim z jej ust wydobyło się kolejne ciche westchnienie przeradzające się w jęk.
Zagryzła dolną wargę i przymykając powieki skupiła się zupełnie na jego ciepłych ustach sunących po jej nagich piersiach. Chłodny powiew powietrza sprawił, że na jej ramionach pojawiła się gęsia skórka. Te kontrastujące doznania wzmacniały tylko reakcje jej organizmu.
Nie mogła uwierzyć, że wytrzymała ostatnie dwa miesiące bez dotyku Charlesowych dłoni, zapachu i ciepłego oddechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:05, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Chyba nikt nie mógłby w to uwierzyć, w końcu mieszkała z samym bogiem seksu, który postanowił skalać swoje stopy zejściem na ziemię!
Teraz jednak unosił się gdzieś ponad nią, razem zresztą ze swoją piękną kobietą, z której twarzy mógł wyczytać obecnie każdą emocję. Pomógł jej ze ściągnięciem mu spodni i bokserek (musiał, bo zabierała się do tego wyjątkowo opornie), a potem, nie siadając z powrotem na krzesło, tylko trzymając ją w ramionach, przycisnął ją do zimnej ściany i wszedł w nią gwałtownie, zaciskając palce na jej nadgarstkach i sprawiając jej przy tym ból.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Grand
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:19, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Pozbawianie Amy możliwości działania przez więzienie jej nadgarstków było chyba jego ulubionym sposobem na dominację. Zupełnie jakby postanowił dodatkowo torturować ją tym, że nie mogła odwzajemnić jego dotyku.
Nawet ściągnięcie bokserek było trudne z zakleszczonymi rękami.
Ale po chwili bokserki przestały być istotne, tak samo jak chłodna ściana, no i chyba cały świat poza nim. Ból przyćmił wszystko, ale po chwili zaczął przeradzać się w tępe pulsowanie i w końcu przyjemność.
Oparła głowę o ścianę za sobą i skupiła się na jego ruchach, patrząc na jego cudowną twarz spod półprzymkniętych powiek, a z jej ust wyrywały się westchnienia i pojękiwania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amy Grand dnia Śro 23:34, 23 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:29, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Tak, coś w tym było; może Charles po prostu miał jakiś fetysz związany z więzieniem kobiet? Kto wie, w końcu nie od dziś wiadomym było, że nie do końca ma równo pod sufitem. Każde kolejne jego pchnięcie było coraz głębsze i coraz mocniejsze; spijanie słodkich jęków z ust Amy było najlepszą formą zachęty do dalszych działań. Zacisnął dłonie na jej udach, wcale nie czując jej ciężaru i nareszcie wyswobadzając jej dłonie z uwięzi, tak, że mogła go dotknąć. Kiedy poczuł, że podniecenie wibruje w każdym, najmniejszym nawet fragmencie jego ciała, po prostu zmiażdżył jej wargi kolejnym zachłannym pocałunkiem. Poczuł na swoim języku metaliczny smak krwi, ale to było przecież tak kurewsko dobre.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Grand
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:49, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Kiedy dłonie Amy zostały uwolnione w końcu mogła przejechać nimi po jego twardym brzuchu i poczuć mięśnie pracujące pod skórą. I chociaż nie zdążyła zrobić nic więcej zanim Charles pocałował ją z mocą, to jej ostre paznokcie przejechały wzdłuż linii kręgosłupa, pozostawiając tam długie, krwawe ślady.
Krzyknęła w jego usta, czując że jej ciało się spina, a mięśnie zaczynają pulsować w ekstazie przyjemności.
Zaplotła nogo mocniej na jego biodrach by poczuć go jeszcze bardziej, a jej ciało przeszył dreszcz.
Po chwili mięśnie jego ramion zaczęły się rozluźniać, a kiedy puścił jej uda, poczuła igiełki bólu kiedy krew wracała do naczyń. Odsunęła się od jego twarzy i spojrzała w zmęczone oczy, które teraz wydawały się niemal czarne.
- To było... interesujące - stwierdziła z pewną dozą zaciekawienia i rozbawienia, zupełnie jakby pokazał jej jakąś magiczną sztuczkę. - Łóżko? - Zapytała unosząc brwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:58, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Bo to była przecież pewna forma magicznej sztuczki, czyż nie?
Charlesa powoli opanowywało uczucie senności - zdaje się, że całe zmęczenie, które stłumił w sobie na czas seksu, wracało do niego ze zdwojoną mocą.
- Łóżko - przytaknął tylko, pozwalając na to, aby stopy Amy zetknęły się z podłogą, a potem, nie kłopocząc się zbieraniem własnych ubrań, ruszył do przodu, do ich sypialni. Dopiero wtedy uzmysłowił sobie, że na podłodze leży potłuczone szkło, a jego kobieta nie zawsze była uważna. No i teraz miała bose stopy. - Uważaj, najpierw trzeba to sprzątnąć - zapowiedział, chwytając różdżkę i przywracając kieliszek do poprzedniego stanu. Zawsze lubił patrzeć na to, jak z niczego rodzi się coś pożytecznego, ot, takie zboczenie. - No, teraz możemy iść spać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Amy Grand
Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:13, 24 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Amy skinęła tylko głową i pozwoliła poprowadzić się Charlesowi do sypialni, gdzie czekało na nich wygodne, wielkie łóżko, zaścielone szmaragdową pościelą. Wślizgnęła się pod nią i położyła tuż obok ciepłego ciała swojego chłopaka.
Tego dnia zasypiali tuż obok siebie. Amy wtuliła nos w zagłębienie jego szyi, łaskocząc go włosami kiedy poczuła, że jego duża dłoń spoczęła na jej biodrze.
Teraz wszystko musiało być już dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:50, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
W jednej sekundzie znaleźli się w innym miejscu. Dla Camille zupełnie nowym. A że od bardzo dawna chciała je zobaczyć, to zapomniała, że może powinna się wściec na Charlesa, że tak bezczelnie przerzuca jej ciało w przestrzeni. Nie wiedziała, dlaczego ma takie parcie na odwiedzenie tego mieszkania. Może po to, by wiedziała, gdzie może go szukać, kiedy będzie go potrzebowała, gdzie przyjść w środku nocy, gdyby jej świat się zawalił. Bo przecież, mimo wielkiej sympatii do mnóstwa osób, Charles Campbell był jedną z naprawdę nielicznych osób, u których szukałaby pocieszenia w najgorszych chwilach. Zresztą, już kiedyś szukała.
Kiedy minęło oszołomienie spowodowane niespodziewaną deportacją, rozejrzała się dookoła. Znaleźli się w dość ciemnym pomieszczeniu, do którego blade światło wpadało przez wysokie okna. Gdy zrobiło się jaśniej bez problemu rozpoznała, że to mieszkanie. I to pewnie to, w którym mieszka obecnie, a kiedyś współdzielił je z Amy, co też od razu mozna było zauważyć po wystroju.
- No w końcu! - ucieszyła się i ze śmiechem zafundowała Charlesowi przekornego kuksańca w ramie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:09, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
No cóż, mieli się przenieść tam, gdzie był prezent, czyż nie? A gdzie indziej miałby się ukryć, jak nie właśnie w domu, który obecnie zajmował Charles? To mieszkanie, choć niosło ze sobą sporo gorzkich wspomnień, było jednak wygodniejsze i nie przypominało przynajmniej niewielkiej klitki. Z biegiem czasu potrzeby Charlesa nieco się zmieniły i chyba nie był już w stanie egzystować w tym małym mieszkanku, w którym żył na początku tutejszego pobytu. A poza tym, od tego czasu jego pensja wzrosła niebotycznie, więc skazywanie się na taki brak wygody nie miało w sobie nic z logiki.
- No, jesteśmy - powiedział Charles, pewnie ruszając w kierunku kuchni. - Kawy, herbaty, whisky? - zapytał, wcieliwszy się w rolę gospodyni, a potem obojętnym wzrokiem objął wnętrze lodówki, która - no cóż - była pusta. Nic w tym jednak dziwnego, skoro większość swojego czasu Charles spędzał w pracy, a tam spokojnie mógł się wyżywić. Jedyne, co znalazł, to mleczna czekolada, może ona mogłaby udobruchać trochę Camille. No i prezent, ale to przecież za chwilę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:51, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Pewnie zupełnie niespodziewanie dla Charlesa, bo i nawet trochę niespodziewanie dla niej samej, Camille wybuchnęła śmiechem. I to na tyle szaleńczym, że proponowanie jej whisky wydawało się już niewłaściwe. Czego innego mogłaby się spodziewać po Charlesie, jak nie pustej lodówki? Czego innego, jak nie propozycji alkoholu i jakiego innego, jeśli nie whisky? I czy mogłaby się spodziewać, że zabraknie tu czekolady, która jest - o tym jej mówił, a jeśli nawet nie, to jest to prawda ogólnie znana - najlepszym sposobem na złagodzenie kobiecego gniewu? Był tak cudownie niezmienny. W tej chwili strasznie ją to chwyciło za serce. Podeszła do niego i po prostu mocno go uściskała. Chyba za długo go nie widziała.
- Wiesz, podobno mieliśmy zadbać o to, by nikt nas nie oskarżał, że naszą jedyną rozrywką jest chlanie i nie umiemy się obejść bez alkoholu - przypomniała mu, nadal rozbawionym głosem. - Ale, na Merlina, uratowaliśmy dzisiaj człowiekowi życie. I nie postradaliśmy zmysłów po spotkaniu z duchem. Coś nam się chyba jednak należy.
No, czy aby na pewno oboje nie postradali zmysłów nie byłabym taka pewna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 16:03, 19 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Nieważne, w tym konkretnym momencie nie musieli się wcale o to martwić. Charles uśmiechnął się, czując w nozdrzach znajomy zapach szamponu Camille, a potem, kiedy już uwolniła się z jego objęć, opadł ciężko na kanapę. Jego leniwy, lekceważący wręcz gest ręką spowodował, że poszybowały w ich kierunku dwie szklanki - każda z odpowiednią ilością whisky, zwieńczona dwiema kostkami lodu.
- Długi ten dzień, co? Aż się nie chce wierzyć, ze tyle można przeżyć w tak krótkim czasie. - Westchnął ciężko, bo po raz pierwszy dopadło go zmęczenie, a żeby je stłumić, wsadził do ust jedną kostkę mlecznej czekolady. - Aha, prezent. - Kolejne machnięcie różdżką przywołało ku nim drobne opakowanie, owinięte w czerwono - złoty papier. Wewnątrz pudełeczka mieściły się wykonane ze złota kolczyki w kształcie lwów, symbolu domu Godryka Gryffindora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|