Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 1:29, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Po prostu bała się, że wróci jej złe samopoczucie! To na pewno było to, w końcu Charles dobrze ją przestrzegł.
- Żaden problem. Ale masz jeszcze kilka knajpek do wyboru, dostaniesz niezłe napiwki. - Po raz kolejny uśmiechnął się do niej półkpiąco, a na osłodzenie tych słów wrzucił do ust kolejną kostkę czekolady. Pycha. - Wy z Rosalie to tak od początku Hogwartu, czy coś innego was do siebie zbliżyło? - zapytał, szczerze zainteresowany. Skoro Leah odrzucała ofertę pracy ze względu na złe stosunki Victorii z Rosalie, to musiała być prawdziwa przyjaźń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 1:38, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Tak, to była prawdziwa przyjaźń, chociaż nosiła znamiona trochę patologicznej relacji. Leah szczerze kochała Rosalie i gdyby tylko mogła, zrobiłaby wszystko, żeby jej przyjaciółka była szczęśliwa, ale jednocześnie czasem jej nie cierpiała. I to do tego stopnia, że miała prawdziwą chęć ją zamordować. Może po prostu przez te wszystkie lata stały się dla siebie bardziej jak siostry niż jak przyjaciółki - to by wszystko tłumaczyło.
- Mieszkałyśmy razem w dormitorium i na początku się nienawidziłyśmy - powiedziała, uśmiechając się do wspomnień. - W ogóle, to zabawne, bo większość fajnych relacji z ludźmi zaczęłam od jakichś kwasów i nieporozumień. W piątej klasie, jak zostałam prefektem, przyłapałam kiedyś Rose w bibliotece, w Dziale Ksiąg Zakazanych i w sumie moim obowiązkiem było ją podkablować, ale tak mnie małpa zakręciła, że zostałyśmy przyjaciółkami. Do dzisiaj tego nie rozumiem. Zresztą, w połowie semestru zabrali mi odznakę prefekta, bo byłam w tym beznadziejna. Dobra, daj tę czekoladę.
Ostatnie zdanie wypowiedziała takim tonem, jakby było częścią historii. Wyciągnęła rękę i ułamała kawałek czekolady, a potem bez ceregieli władowała sobie do ust.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 14:19, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Wygląda na to, że Charles nieźle odnalazłby się w dziale reklamy - najwyraźniej jadł tę czekoladę z taką sugestywnością i apetytem, że sprzedał towar sceptycznie nastawionej do niego Leah. Z nieskrywanym wyrazem satysfakcji na twarzy, spojrzał na znikającą w ustach Leah czekoladę, mimowolnie odnotowując, że naprawdę ładnie jadła. A to, wbrew pozorom, nie było takie proste - nawet ludzie piękni potrafili konsumować coś w sposób, który niekoniecznie atrakcyjnie się prezentował. Kolejny punkt dla niej.
- Po prostu nie chciałaś się ściśle trzymać zasad, bo to nudne. Też bym tego nie potrafił, bo nie widzę w tym sensu. - Cóż, z jego lekkim podejściem do życia faktycznie byłoby mu ciężko dać się poskromić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:33, 02 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
- A ja widzę - powiedziała Leah, rzucając Charlesowi przekorne spojrzenie. - Zazdroszczę trochę ludziom, którzy potrafią się trzymać tego, co z góry narzucone. W końcu granice są stawiane w jakimś celu, nie? To chyba daje poczucie bezpieczeństwa. Nie jestem pewna, bo raczej rzadko tego doświadczam, nawet nie chodzi o to, że nie chcę się trzymać zasad, tylko nie umiem.
Wyszło jej trochę zbyt szczerze niż planowała. Może to faktycznie był jej problem: ciągły pęd ku przekraczaniu kolejnych granic? Nie potrafiła się w tym zatrzymać, czuła nieustanną potrzebę sięgania po więcej, nawet jeśli do celu miała dążyć po trupach. Tylko że żaden cel nie był w stu procentach satysfakcjonujący; Leah zataczała więc błędne koło, którego nie była w stanie zatrzymać.
- Łał, ale mnie skłoniłeś do refleksji nad własnym życiem - dodała po chwili, próbując obrócić to w żart.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leah Duncan dnia Śro 23:33, 02 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:43, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Mogła próbować, Charles i tak już się trochę dowiedział. Nadal posyłał jej spojrzenie swoich jasnoniebieskich teczowek, ale teraz krylo się w nim więcej zainteresowania. Może dlatego, że Leah naprawdę mówiła z sensem. I, faktycznie, nie gadała jak małolata.
- E tam, jak się mocno postarasz to to przezwyciężysz. Przecież młoda jeszcze jesteś, masz wszystko przed sobą. - To był banał, który wszyscy na okrągło powtarzali, ale teraz wydawał mu się zasadny. - A jest coś, co naprawdę chciałabyś robić? Co cię tak na serio pasjonuje? - Poza przystojnymi facetami rzecz jasna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:48, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Przystojni faceci to pasja, która nie daje czasu na jakiekolwiek inne!
Leah zmarszczyła brwi, zastanawiając się nad odpowiedzią na pytanie Charlesa. Od zawsze, kiedy pytano ją, co sprawia jej w życiu największą przyjemność, nasuwało się jedno: podróże. Poznawanie nowym miejsc, ludzi, zatapianie się w obce kultury - to było coś, za co dałaby się pokroić. Wiedziała, że prędzej czy później znów zamarzy o wyrwaniu się z Cherietown, które stanowiło tylko kolejny przystanek w jej długiej podróży życia.
- Mój tata jest dziennikarzem i zawsze wydawało mi się, że też mam na to zadatki, ale jakoś nie było mi po drodze. Powinnam pracować w zawodzie, w którym można być mobilnym, bo nie wiem, gdzie mnie rzuci za tydzień albo dwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:22, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
- Też taki byłem, lubiłem żyć z dnia na dzień. Ale stabilizacja nie jest taka najgorszą, wbrew pozorom. - Wsadził do ust kostkę czekolady, a potem uśmiechnął się, czując słodki smak nas języku. - Wiesz, zawsze możesz pisać artykuły przez internet. O albo zatrudnić się w Londynie i się tu deportowac, to zawsze jakieś wyjście. - No proszę, ktoś tutaj się bawi w Wujka Dobra Rada. Chyba faktycznie uroki Leah na niego podzialaly, brzydkim kobietom aż tak nie służył pomocą; smutne, ale prawdziwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:34, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
- Myślałam, że jesteś menedżerem restauracji, a nie doradcą zawodowym - odezwała się Leah, posyłając mu odrobinę kpiący uśmiech. Sięgnęła po jeszcze jedną kostkę czekolady (Charles tak przekonująco się nią delektował!), obiecując sobie, że to już ostatnia. - Wiesz, staram się nie spinać i ciągle powtarzam sobie, że jestem przecież młoda i mam jeszcze trochę czasu na wybranie ścieżki życiowej. Niektórzy ludzie odkrywają swoje powołanie po sześćdziesiątce i też jest dobrze. Grunt, żeby robić to, co się lubi, nie?
Pewnie ciężko w to uwierzyć, ale Leah rzadko zasypywała ludzi takim ogromem informacji na swój własny temat. Co prawda dużo mówiła, bo często wiązało się to z wzajemnością, a ona uwielbiała poznawać nowych ludzi, ale jej wywody naprawdę sporadycznie bywały tak intymne.
- A ty? Lubisz to, co robisz? - zainteresowała się, kiedy tylko uświadomiła sobie, że Charles nie jest tak chętny do zwierzeń jak ona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:50, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie Charles należał do lepszych słuchaczy niż mówców. To, że w ogóle cokolwiek o sobie mówił było ogromnym postępem w zestawieniu z tym, jak się zachowywał mając jakieś pięć lat mniej. Zdołał się odrobinę bardziej otworzyć na ludzi, ale wciąż nie miał w zwyczaju dzielenia się z nimi sekretami z własnego życia. Częściowo spowodowane to było jego historią, która utkana była z ponurych wspomnień, a reszta - cóż, była kwestią ciężkiego charakteru.
- Tak. Nie spodziewałem się tego najpierw, ale to pomaga mi w samorealizacji, jak to się ładnie nazywa. Wiesz, lubię sobie porządzić, a tam mam ku temu okazję i w dodatku mi za to płacą. - Nie dodał jedynie, że czasem padal na pysk po tym, jak zapieprzał jak osioł. Na szczęście nareszcie uległo to zmianie. Z drugiej strony - po co mieć za dużo czasu, skoro nie ma go się z kim trwonić? Och, cóż za smutna refleksja, panie Campbell.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Charles Campbell dnia Czw 22:51, 03 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:07, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
Leah zaśmiała się wesoło, słysząc rewelacje Charlesa. No tak, wyglądał na takiego, któremu rządzenie dobrze idzie. Pracownicy pewnie czuli przed nim pewnego rodzaju respekt.
- No widzisz, jak dobrze trafiłeś - skwitowała. Przez chwilę obserwowała go bez skrępowania, a potem podniosła tyłek z kanapy. - Dobra, zasiedziałam się, Rose mnie zabije. Jestem beznadziejną przyjaciółką.
Trochę sobie żartowała, w końcu to Rosalie poprzedniej nocy zostawiła ją na pastwę losu, pijaną i napaloną na pana domu. Jeśli więc któraś z nich była beznadziejną przyjaciółką, to raczej nie Leah.
- Dzięki za kawę. I za różdżkę, już myślałam, że ją zgubiłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:12, 03 Wrz 2015 Temat postu: |
|
|
- Różdżka zawsze odnajdzie swojego własciciela. Czy coś takiego - podsumował, również podnosząc się z sofy. Górował nad nią prawie trzydzieści centymetrów, dlatego mógł po raz ostatni dziś prześlizgnąć się po jej ciele powolnym, uważnym spojrzeniem. Doceniwszy kilka detali i, po raz kolejny, zaśmiawszy się w duchu z przekornego napisu, nachylił się, żeby pocałować ją w policzek. - Nie ma sprawy, pamiętaj, że odrzuciłaś ofertę pracy ze względu na Rosalie. Myślę, że da ci w takim razie jakąś taryfę ulgową. - Stał tak jeszcze przed chwilą, czując w nozdrzach jej, skądinąd ładny, zapach szamponu do włosów, a potem uśmiechnął się półkpiąco. - Do zobaczenia w restauracji. - Tak, to było stwierdzenie, Leah nie miała już wyjścia i po prostu musiała tam przyjść. W końcu znała menedżera.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Charles Campbell dnia Czw 23:12, 03 Wrz 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:21, 04 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Spokojnym spacerem (w końcu wcale aż tak im się nie spieszyło, a musieli odsapnąć po dość dużym wysiłku fizycznym) dotarli do charlesowego mieszkania. Otworzywszy drzwi, puścił Camille przodem, z pewną ulga witając znajome wnętrze. Automatycznie skierował się do kuchni, z której przyniósł dwie szklanki, wypełnione kostkami lodu. Nie mial wyjścia - pozbawiony różdżki, musiał się obsłużyć sam.
- Mówiłem ci w ogóle, że wraz z Ruby robimy imprezę urodzinową? - zapytał, bo dopiero teraz wpadło mu to do głowy. Wyciągnął z prowizorycznego barku butelkę Jima Beama i, głośno uprzednio westchnąwszy, opadł na kanapę tuż koło Camille. - Rzecz jasna, jesteś zaproszona.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Charles Campbell dnia Nie 20:22, 04 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:42, 04 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Camille uśmiechnęła się półgębkiem. Można by pomyśleć, że ten uśmiech ma wyrażać ironię. Może i tak było, ale było to skierowane do jej własnych myśli; przyszło jej bowiem do głowy, że jej ostatnie imprezy mają trudne do przewidzenia konsekwencje. W obecnej chwili ciężko jej było myśleć o imprezowaniu, ale może do tego czasu wszystko się wyjaśni. A na pewno odpuści ją ten przygnębiający nastrój.
- A kiedy ta impreza? - zapytała, nie dając nic po sobie poznać, że ma poplątanie z pomyleniem w głowie. - Wiesz, muszę sobie wygospodarować czas w moim napiętym grafiku. Nie znajdę wolnego wieczoru na pięć minut przed!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:44, 04 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Charles parsknął szczerym śmiechem - Camille była taka zabawna z tym swoim zgrywaniem się na wiecznie zajętą. Lubiła, kiedy ktoś walczył o jej względy, jak chyba każda kobieta na świecie.
- W piątek - powiedział, uśmiechnąwszy się półkpiąco, jak to miał w swoim zwyczaju. Polał whisky do obu szklanek i wcisnął jedną w szczupłą dloń Camille. - To nie będzie w sumie nic wielkiego, zwykła popijawa w jej mieszkaniu. Chcemy się trochę odstresować, trochę najeść. Coś jak spotkanie czarodziejów, tylko w mniejszym gronie. - Pierwszy łyk whisky wydawał się być błogosławieństwem po tak męczącym dniu, a raczej jego większości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:53, 04 Paź 2015 Temat postu: |
|
|
Tym razem to Camille miała ochotę parsknąć śmiechem. Ale przed tym łyknęła sobie whisky, która dość mocno zapiekła ją w gardle. Pierwszy łyk zawsze był dla niej najgorszy; później już mogła wlewać w siebie ten alkohol litrami, dopóki nie urwie się jej film, rzecz jasna. Potrzebowała dzisiaj tego pieczenia w gardle. Paintball wydobył z niej całą złość, ale nie tylko to uczucie się w niej kotłowało.
- W mniejszym gronie? - zapytała uprzejmie, trzepocząc rzęsami. - O dwie osoby? Nie chce cię martwić, ale na tych spotkaniach czarodziejów się utrzymuje raczej stała grupa ludzi. I chyba wszyscy w większości się lubią, więc wspólna impreza grona na pewno znacząco nie zmniejszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|