Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:07, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Zaskakująco dobrze się trzymając, Jill podeszła po kolei do Camille, Walta i Victorii, cmokając każde z nich w policzek. Z trudem ugryzła się w język; bardzo ją korciło, żeby zapytać, o co, do cholery, w tym wszystkim chodzi. Wiedziała, że nie powinna się wtrącać, ale ta sprawa dotyczyła trójki ludzi, na których naprawdę jej zależało i nie mogła się tym nie przejmować. Poprzestała jednak na paru słowach pożegnania (nawet Anthony'emu rzuciła coś na kształt uśmiechu, a do Leah pomachała, mimo że nie zamieniła z nią ani słowa), złapała Augustusa za rękę i po chwili ich nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:15, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Leah nie miała najmniejszego zamiaru wstydzić się tego, że zrobiła sobie zdjęcie z Knightem; ci wszyscy ludzie mogli się z niej śmiać, bo przecież mieli z nim do czynienia na co dzień. Ona jednak ciągle była pod wrażeniem jego obecności i czuła nawet coś w rodzaju dumy, że ośmieliła się go zagadnąć. Obserwując dalszy ciąg gry, nabrała ochoty na dołączenie do niej, ale szybko zganiła się za to w myślach. Nie miała już pod ręką Rosalie, która doprowadziłaby ją do względnego porządku.
Swoją drogą, eliksir znaleziony w łazience Charlesa naprawdę odwalił dobrą robotę, bo Leah nadal była pijana, ale przynajmniej nie traciła już kontaktu z rzeczywistością. Taki stopień upojenia alkoholowego lubiła.
Dokończyła posiłek i rozejrzała się po wnętrzu namiotu, żeby zorientować się w sytuacji. Poza nią, Charlesem i Walterem została jeszcze dziewczyna tego drugiego, no i ojciec Rosalie z Victorią. Porwana nagłą chęcią integracji, Leah podniosła się z krzesła i podeszła do fotela, na którym siedziała blondynka; na pierwszy rzut oka ciężko było stwierdzić, czy jest zamyślona, czy pijana. Nie przeszkodziło to jednak pannie Duncan usiąść na krześle obok niej.
- Cześć - odezwała się. - Wszystko w porządku?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:25, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
No cóż, to było dość trafione i zaskakujące. Charles nie wiedział, że jego osobliwa sympatia do Jima Beama jest aż tak powszechną wiadomością. Upiwszy łyk whisky, poczuł, że alkohol odwalał już niezłą robotę z jego ciałem, ale postanowił kontynuować grę. Poza tym, nie miał już czym się rozpraszać, bo odkąd Leah zniknęła w łazience, usilnie go ignorowała. Cóż, jej wybór, jej strata.
- Nigdy nie byłem gwiazdą quidditcha - powiedział, uśmiechając się złośliwie, kiedy Knight musiał wznieść szklankę. W jego głowie pojawiła się myśl, że mogą tak siedzieć i chlać do usranej śmierci, bo każde z nich miało chorą ambicję i niesamowicie silny łeb. Ach, no tak, nagroda. - Nie wiem - odpowiedział Victorii, patrząc jak wcina pizzę z wielkim apetytem i uśmiechnął się pod nosem. - Coś się wymyśli, jak ktoś ma pomysł, to walcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:35, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
- Pieprzyć nagrodę - mruknął Walt, upijając kolejny łyk. - Gramy o honor czy coś w tym guście.
Dopiero kiedy przyszło mu wymyślić kolejną kwestię w grze, zdał sobie sprawę, że tak naprawdę słabo zna Charlesa Campbella. Jedną z niewielu rzeczy, które o nim wiedział, było to, że umawiał się z siostrą Victorii, którą potem zamordowano, ale to chyba nie był najlepszy punkt zaczepienia. Próbował sobie przypomnieć, co Camille kiedykolwiek mówiła mu na temat Charlesa, w końcu spędzała z nim mnóstwo czasu i chyba była jego przyjaciółką; a że paplą była niesamowitą, na pewno przekazała Waltowi parę rzeczy o życiu tego faceta.
- O, wiem, nigdy nie byłem we Włoszech - powiedział, kątem oka przyuważając, że jego narzeczona ma towarzystwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:49, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
No co oni, przecież nie wyglądała wcale tak źle! Przecież nie wypiła wcale dużo! Ale nie wypiła dużo, bo przywaliła łbem w stół... No dobra, niech im będzie.
Camille uśmiechnęła się do blondynki potwierdzając, że wszystko w porządku, ale nie zdążyła odpowiedź, bo w jej głowie właśnie otwierały się kolejne szufladki, w których miała nadzieję znaleźć odpowiedź na pytanie, skąd kojarzy twarz dziewczyny. Ach tak! Zdaje się, że kiedyś, bardzo dawno temu, rozmawiały chwilę przy jakiejś kawie, kiedy obie miały samotne popołudnie.
- W jak najlepszym - zapewniła. Nie była pijana, zamyślona jedynie. - A z tobą? Widziałam, że całkiem nieźle się bawiłaś.
Jej słowa zawierały tylko odrobinę zdrowej złośliwości. Rzuciła znaczące spojrzenie w stronę stołu. W tę stronę stołu, przy której siedział Charles. Chodziło jej nie tylko o to, że dość często wychylała drinki, ale też o to, że przez pewien okres wymieniała pełne zainteresowania spojrzenia z Charlesem. Tak, tak, to też zauważyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 19:55, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Niech poczeka jeszcze moment, a Victoria będzie całkiem zdatna do użytku wszelakiego rodzaju.
Skinęła głową, zbyt zajęta pałaszowaniem pizzy, żeby odpowiedzieć. Mimowolnie zdała sobie sprawę z faktu, że byłaby teraz mistrzem tej rozgrywki - znała obu panów na tyle dobrze, że mogłaby na lewo i prawo rzucać kompromitującymi faktami z ich życia.
- Myślę, że aspiryna postanowi mnie z powrotem na nogi. No i pizza, pizza jest najlepsza, chociaż wciąż - to nie lody. - Posłała Anthony'emu rozbawione spojrzenie. Jej oczy o niebezpiecznie rozszerzonych źrenicach zalśniły dziwnym blaskiem, specyficznym dla Victorii, kiedy patrzyła na kogoś naprawdę jej bliskiego. Uśmiechnęła się półkpiąco, patrząc na jego przystojną twarz, a potem impulsywnie pocałowała go w policzek. - Fajny jesteś całkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anthony Fradenburg
Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:04, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Anthony zaśmiał się krótko, rozbawiony kwestią Victorii o lodach. Skoro tak bardzo miała na nie ochotę, to z pewnością coś się wymyśli.
- Fajnie, że w końcu to zauważyłaś - odezwał się w odpowiedzi na jej niesamowicie wysublimowany komplement. - Ty też miewasz całkiem niezłe momenty.
O tak, droczenie się z Victorią to było to, co sprawiało Anthony'emu naprawdę dużą frajdę. Szkoda tylko, że nie był w stanie ukryć czułości w swoim głosie, zwłaszcza kiedy patrzyła na niego w taki sposób. Już dawno przestała być dla niego tylko piękną, młodą kobietą, która się nim zainteresowała; naprawdę zajmowała ogromnie ważne miejsce w jego życiu. W końcu to dla niej poświęcił relacje ze swoją starszą córką. Nie lubił o tym myśleć w takich kategoriach, ale, no cóż, to była prawda.
- To co, może jeszcze drineczka? - zażartował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:34, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
W odpowiedzi na przytyk - bo że był to przytyk, było doskonale słychać - Camille, Leah tylko wzruszyła ramionami. Jasne, Charles był ponadprzeciętnie przystojnym facetem, ale trochę ją do siebie zraził tymi tekstami o sypialni. Nie na długo, zapewne, bo gdyby Leah miała okazję się tam znaleźć, zapewne by nie odmówiła, ale na chwilę obecną czuła się odrobinę urażona.
- Nie narzekam - mruknęła głosem pozbawionym emocji. Zaraz jednak się ożywiła. - Ale, hej, nie wiedziałam, że jesteś dziewczyną Waltera Knighta!
No dobra, to nie było zbyt fortunne, biorąc pod uwagę fakt, że aktualnie ze sobą nie rozmawiali. Leah sięgnęła po stojącą nieopodal szklankę z resztką czyjegoś drinka i jednym szybkim zaklęciem ją opróżniła oraz wyczyściła. A potem sięgnęła po whisky i nalała sobie jeszcze odrobinę. Tak, była nienormalna.
- Chcesz też? Dobrze wyglądasz, możesz się jeszcze napić. - Grunt to szczerość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:14, 29 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
I bardzo dobrze, Leah, nie ma co ulegać presji atrakcyjności fizycznej!
Camille poprawiła się trochę na swoim (tak, był już jej) fotelu, opuszczając nogi. Tak by sobie mogła leżeć, gdyby, na przykład, chciała uwieść jakiegoś faceta. Ale Leah też mogła uwieść! To jej przypomniało, jak świeżo po zakończeniu Hogwartu, razem ze swoją przyjaciółką... Hm, to jest może opowieść na inną okazję. Tej pani chyba zaszkodziło wszystko, co mogło, a przytrafiło się w ponadprzeciętnej ilości.
- Nie wiem, czy nie kryje się w tym jakimś podstęp. - Spojrzała na Leah badawczym wzrokiem, ale absolutnie nie była poważna. Wyciągnęła rękę dopraszając się drinka. Sama na whisky pewnie by się nie skusiła, ale skoro już jej oferowali. Ale zaraz, Leah mówiła coś jeszcze. - No jestem, jestem, jakoś tak wyszło - powiedziała. Chciała dodać, że czasem sama czuje, jakby nie wiedziała, że jest dziewczyną Waltera Knighta, ale w ostatniej chwili ugryzła się w język. W obecnej chwili mogłoby to źle zabrzmieć, a zupełnie nie o to chodziło. Po prostu jeszcze czasem ogarniało ją niedowierzanie. Automatycznie rzuciła spojrzenie w jego stronę, ostrożne, bo przecież byli pokłóceni. Ale nie udało się powstrzymać kącika ust, który uniósł się delikatnie pod wpływem czułości. Był jaki był, ale był jej. Więc dlaczego dzisiaj tak widowiskowo się nie popisała? Wróciła spojrzeniem do Leah, żeby przypadkiem niczego nie zauważyła - to był zepsuło jej reputacje, jakby się okazało, że jest taka miękka i poddaje się słabościom.
- Ale nie wiem, czy udałoby mi się szybciej załatwić ci zdjęcie, jeśli o to chodzi - dodała jeszcze ze śmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Camille van Leer dnia Sob 22:04, 29 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:44, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
- O tak, jasne, nie będę się ograniczać i nie poprzestanę na jedynym. - Autoironia była czymś, co Victoria wybitnie u siebie cenila. Dobrze było wiedzieć, że robiła głupstwa i przynajmniej była tego absolutnie świadoma. A to, że nie wyciągala z tego żadnych wniosków, to już inna okazja. Kiedy tak siedziała, patrząc na Anthony'ego, mimo fatalnego samopoczucia, wiedziała, że wiele osób chętnie wymieniloby się z nią miejscami.. Naszła ją refleksja, że powinna częściej doceniać Anthony'ego - jakby nie patrzeć, faktycznie wiele dla niej poświęcił. - Akurat teraz nie zaliczyłam dobrego momentu, ale chyba mi to wybaczysz, co? Właśnie, czy ty idziesz jutro do pracy? Moglibyśmy zostać jutro w łóżku - powiedziała, obdarzywszy go przeciaglym spojrzeniem i przytrzymala wzrok na jego wargach. Oho, napalona Victoria wkracza do akcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anthony Fradenburg
Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:07, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Victoria i tak doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że Anthony'emu bardzo niewiele potrzeba, żeby miał ochotę na seks; nie musiała uskuteczniać tych swoich wszystkich sztuczek, chociaż niewątpliwie działały one na wyobraźnię.
- Namówiłaś mnie - oświadczył teraz, nie zamierzając nawet udawać, że jej propozycja go nie ruszyła. Cholera, czy on nie mógł jak normalny człowiek się napić i iść spać, tylko alkohol musiał w nim wzmagać ochotę na seks? Hm, właściwie nie ma się co dziwić, przy takiej kobiecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:16, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Leah skrzyżowała ręce na piersi, patrząc na Camille z nieskrywaną urazą.
- Jasne, śmiejcie się ze mnie wszyscy! Nie wierzę, że nie zrobiłabyś czegoś takiego, gdybyś spotkała swojego idola z dzieciństwa - odezwała się z oburzeniem, a następnie podniosła do ust szklankę, żeby wypić łyk whisky na pocieszenie. - Mam starszego brata, który ma świra na punkcie quidditcha. Pewnie mnie znienawidzi za to zdjęcie. O, dobra nuta! Przepraszam!
Gwałtownie odstawiła szklankę na krawędź blatu stołu, podniosła się z krzesła i poszła w stronę zaimprowizowanego parkietu, tańcząc i śpiewając, bo z głośników popłynęło 'Whiskey in the jar' Metalliki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:37, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
To była jedyna akceptowalna wypowiedź, jaką Victoria miała dzisiaj usłyszeć. Uśmiechnąwszy się z czymś na kształt satysfakcji, Victoria zakończyła jedzenie pizzy i rozejrzała się po pozostałych przy stole uczestników imprezy. Chociaż Charles miał bardzo zaciętą minę, Victoria, nawet w stanie totalnego upojenia alkoholowego, widziała, jak bardzo jest zmęczony. Cóż, sama mu to zafundowała, wyjeżdżając na ponad dwa miesiące.
- Niebawem możemy się zbierać - poinformowała Anthony'ego szeptem, a jej usta, zupełnie przecież przypadkowo, musnęły płatek jego ucha. Wygląda na to, że wracała do formy i da się coś jeszcze dzisiaj ugrać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:44, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Najwyraźniej Camille nie była dzisiaj najbardziej towarzyską osobą na świecie, bo pogoniła gdzieś tę jego blond fankę. Ach, nie gdzieś, tylko na parkiet! Cóż, Metallica zawsze spoko, Walt wcale się nie dziwił, że dziewczyna poszła celebrować tę piosenkę za pomocą tańca. Całkiem nieźle sobie radziła, biorąc pod uwagę dość wysoki stopień upojenia alkoholowego.
- Nie najgorsza z niej laska, nie? - zagadnął Charlesa, chociaż nie potrzebował odpowiedzi; on też widział te niezbyt dyskretnie wymieniane spojrzenia. - No, gramy jeszcze ze dwie rundy i kończymy tę imprezę. I tak wiemy, że moglibyśmy tak grać do usranej śmierci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:59, 30 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
A Camille tylko zaśmiała się i pacnęła się otwartą dłonią w czoło.
- Hej, żartowałam! - zawołała ze śmiechem za Leah. W głębi duszy Leah wiedziała, że nie zamierza z niej drwić, Camille za to w głębi duszy wiedziała, że Leah sie na nią nie gniewa i nie to ją od niej odciągnęło. Nie mogła się w sumie dziwić. "Whiskey in the jar" i ją zwykle skłaniało do chwili szaleństwa. Tylko tę jedną piosenkę. I nigdy na tej jednej się nie kończyło.
Biorąc przykład z Leah, upiła jeszcze jeden solidny łyk ze szklanki i dołączyła do niej na parkiecie. To nie był najgłupszy pomysł - pierwszy raz od dłuższego czasu mogła poczuć całkowitą swobodę i wcale nie przeszkadzało jej, że na parkiecie są tylko one. Pozwoliła sobie (chociaż nie - zrobiła to całkowicie spontanicznie) chwycić Leah za rękę i obrócić ją wokół własnej osi. A później najzwyczajniej w świecie się zaśmiać i trzepnąć włosami, bo to było przecież takie proste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|