Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 1:33, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Eliksir chyba rzeczywiście zadziałał i Leah już miała wyrazić wątpliwość, czy ładnie to tak wykradać cudze zapasy, ale nie zdążyła, bo oberwała strumieniem wody. Co ta Rose...?!
- Jeśli masz mnie tak traktować, to może faktycznie sobie idź - burknęła, niezadowolona, choć w gruncie rzeczy powinna być raczej wdzięczna przyjaciółce. Ten niespodziewany prysznic zrobił całkiem niezłą robotę. Jeszcze trochę i panna Duncan będzie całkiem trzeźwa! Yyy, no dobra, jednak nie.
- Dzięki - mruknęła i odwróciła się w stronę drzwi. Z dłonią na klamce, odezwała się jeszcze: - Zapytałabym cię, o co chodzi z Ruby, ale obawiam się, że niewiele z twojej odpowiedzi będę jutro pamiętać. Więc zostawiam to na jutro.
I wyszła, wracając do towarzystwa, nie bardzo dbając o to, czy Rose idzie z nią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 1:47, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Charles był bardzo rozbawiony po tym nagłym wyskoku panny Amerykanki; podrapawszy się po zaroscie, spojrzał na pozostałych w grze zawodników.
- No nie wiem, czy jesteśmy gotowi na takie ustępstwo - oznajmił, ale po chwili uzmysłowil sobie, że Victoria piła z nimi jak równa z równymi, a w dodatku dostała ostatnio w kość. Nie chciał mieć jej na sumieniu, a wiedział, że Ruby wcale długo jej nie pomoże. W końcu sama była wstawiona, choć przynajmniej nie zgonujaca, jak jeszcze jakiś czas temu. - Dobra, pij - zdecydował, obserwując wchodząca do pokoju Leah i mimowolnie uśmiechnął się pod nosem. - Jednak nie dotarlaś do mojej sypialni? - Ach, jaki z niego śmieszek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 2:01, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Kiedy Camille i Ruby wróciły do namiotu, Walt nie dał po sobie poznać nawet drżeniem powieki, że zrobiło to na nim jakiekolwiek wrażenie. Przyszło mu nawet do głowy, żeby zrobić swojej narzeczonej na złość i odwalić jakąś akcję z Victorią, ale ta chyba była zbyt zaangażowana w walkę, by się nim zainteresować. Cóż, tak czy owak zamierzał wyeliminować pannę Archibald z gry, a potem sięgnąć po zwycięstwo. Chyba że bez udziału Vicky nikt już nie będzie chciał grać.
- Ej! - zaprotestował, kiedy Ruby wyskoczyła z tą swoją ofiarnością. - To jest jakieś oszustwo, powinnyście zostać zdyskwalifikowane. - Zupełnie jakby ktokolwiek ustalił zasady przed rozpoczęciem gry. - Zresztą, dobra, i tak zaraz padniecie.
Podrapał się po zarośniętym podbródku, usiłując wymyślić coś kreatywnego. Powrót Ruby do gry trochę pokrzyżował mu plany, bo zamierzał dobić Victorię dzięki faktom, które dotyczyły tylko jej. Znał ją przecież doskonale, nie musiał rzucać banałami o kobietach, tylko celować już bezpośrednio w nią. Teraz nie był pewien, czy według nowych zasad... a, pieprzyć zasady! Skoro Ruby występowała w roli zastępstwa, musiała pić wtedy, kiedy wyznanie nie dotyczyło Victorii.
Walt skrzywił się nieco, słysząc własne myśli. Chyba trochę już go walnęło.
- Nigdy nie nienawidziłem gruszek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 2:11, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Cała ta gra chyba już zebrała swoje żniwa i tylko czeka na niedobitki. Camille nie do końca wiedziała o co chodzi, przecież sporo ją ominęło, ale po kilku ostatnich wypowiedziach mogła wysnuć nieśmiały wniosek, że po prostu chcieli wykończyć się na wzajem.
Zerknęła w stronę Augustusa i Jill. Chyba nie miała juz ochoty wracać do tej zabawy, tak jak Ruby. Tym bardziej, że chodziło tylko o to, by dopiąć swego.
- Mam mu dokopać w pracy w ramach zemsty? - spytała Jill domyślając się, że Augustus przyczyniał się do tego w jakim jest stanie. To był strzał, ale zaryzykowała. - Wybacz, szefie, ale to moja przyjaciółka. Jak mnie kiedyś wyleją z roboty to przyjmie mnie pod swój dach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 2:25, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Victoria poslala Waltowi najbardziej nienawistne z całego arsenału swoich spojrzeń, a potem zaprotestowała, kiedy Ruby miała już wypić za nią.
- To wypiję sama, bo jestem z tego dumna! - powiedziała, a w jej glosie dalo się wyczuć pasję. Zresztą, Victoria miała wyraźną tendencję do mówienia podniesionym głosem, kiedy była pijana i teraz też, faktycznie, nieomal krzyczała. Uniosla do ust szklankę i dopila drinka, czując silne zawroty głowy, a potem odstawiła ją na stół z głośnym stukotem. Powinna ich zamordować, wszystkich, za to, że tak bezczelnie wykorzystywali jej słabość do rywalizacji. - Nigdy nie wyszłam z domu bez pomalowanych ust - oznajmiła, wygodniej usadowiwszy się w fotelu. Była pewna, że nic więcej nie przełknie, ale postanowiła jeszcze przez moment wykorzystywać Ruby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anthony Fradenburg
Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 2:30, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Anthony od dłuższej chwili obserwował Victorię i zastanawiał się, kiedy powinien wkroczyć. Nie chciał jej psuć zabawy i nie miałby nic przeciwko niesieniu jej do domu, ale z drugiej strony była już w takim stanie, który gwarantował koszmarne samopoczucie następnego dnia, nawet przy użyciu eliksiru na kaca.
Zbliżył się do niej i odezwał, dbając o to, by nikt poza nią nie usłyszał jego słów:
- Nie uważasz, że starczy już na dziś?
Jemu już właściwie nie zależało na tej grze - dbał teraz tylko o Victorię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie Fradenburg
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 2:48, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Tyle jeżeli chodzi o wdzięczność.
Rosalie nie wyszła zaraz po Leah, z tej prostej przyczyny, że o siebie też musiała trochę zadbać. Włożyła nadgarstki pod strumień zimnej, czując przyjemne ochłodzenie.
Przez chwilę miała dylemat, czy powinna zostawiać tu Leah samą. Nie zawsze dobrze się to kończyło. Ale przecież była dużą dziewczynką. Nie zamierzała bawić się w przyzwoitkę, a innych rozrywek już się nie spodziewała, co tylko sie potwierdziło, kiedy weszła do pokoju.
- Wypili prawie całą whisky, więc nic tu po mnie - powiedziała do Leah swoim standardowym, kpiącym tonem. Nachyliła się jeszcze w swojej przyjaciółki. - Jakby jednak trzeba było kogoś poturbować to mnie wołaj.
Zebrała swoje rzeczy i zatrzymała się jeszcze przy Charlesie. W sposób, jaki przystało na prawdziwego Ślizgona, podziękowała za imprezę i życzyła udanej dalszej zabawy.
- Tylko pamiętaj - jak coś się stanie to skopię ci dupę.
Taaak, na pewno bardzo się tym przejął. Mówiła pół żartem, pól serio więc na koniec jeszcze lekko się uśmiechnęła. Wyszła z namiotu i już jej nie było.
Bawcie się dobrze i krótko, mili państwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Augustus Pye
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 2:50, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Augustus posłusznie wypił, mimowolnie zauważając, że Anthony chyba zrezygnował z tej gry. To uświadomiło mu tylko jedno; skoro sam już czuł zgubny wpływ alkoholu na swój organizm, nie wiedział, co musiało dziać się z Jill, a przecież miał się nią zająć. Czas się zachowywać jak mężczyzna, nie jak dzieciak, panie Pye.
- Nigdy nie wygrałem tej gry - oznajmił, obejmując swoją obrażoną kobietę ramieniem, a potem uśmiechnął się do niej z czułością. - Dlatego pasuję. - Wyjął ze swojej kieszeni dwie fiolki i wlal po połowie z każdej do pustej szklanki. - Pij, eliksir na kaca i eliksir dobrego samopoczucia. Pomoże. - Sam też się nie krepowal i lyknal zdrowo z każdej z fiolek. - Jak będziesz chciała iść do domu, to daj mi znać. - Nachylił się do Jillian i cmoknął ją w czoło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 3:00, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Augustus był jednak bohaterem, bez dwóch zdań. Jillian sięgnęła po szklankę i opróżniła ją dwoma dużymi łykami, a na jej twarzy momentalnie zagościł uśmiech, wypierając obrażoną minę. Pewnie było jeszcze za wcześnie, by eliksiry zadziałały, ale siła sugestii potrafiła czasem czynić cuda.
- Chciałam jeszcze potańczyć - poskarżyła się. - Masz jeszcze siłę?
Podniosła na niego spojrzenie, w którym kryła się nadzieja, ale i troska. Przecież Augustus był dzisiaj w pracy; nie zdziwiłaby się, gdyby marzył o śnie. Okej, wcale nie musiała tańczyć - wystarczy, że miała go przy sobie. Oparła głowę na jego ramieniu i zerknęła pod kątem na Camille.
- Nie dokopuj mu - odezwała się z uśmiechem. - Zobacz, jak o mnie dba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:17, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Chyba udało im się osiągnąć cel. Co prawda nieoficjalnie, ale trzeba się cieszyć z małych zwycięstw. To mu uświadomiło, że też powinien skończyć, jeśli nie chciał dochodzić do siebie przez kolejne dwa dni. Nie chciał. I nie mógł.
Spasował, dając wyraźny znak.
- Widzisz, wróciłaś i zepsułaś nam grę - powiedział oskarżycielsko w stronę Ruby, ale bez żadnej pretensji. Prawda była taka, że trafiła w zły moment. Albo za bardzo się spóźniła. Chociaż może jeszcze reszta bedzie chciała grać, choć na jego oko ta zabawa dokonała swojego żywota. - I w dodatku chciałaś oszukiwać. Oszustwo ze szlachetnego serca to nadal oszustwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ruby Jenkins
Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:54, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
No wiecie co? Ryan chyba naprawdę lubił wypominać Ruby błędy w jej posunięciach, z tym, że obecnie nie mogła się z nim zgodzić. Stanowczo potrząsnęła głową, wprawiając w ruch swoje brązowe, lśniące włosy i obrzuciła go gniewnym spojrzeniem, co w jej konkretnym przypadku prezentowało się raczej uroczo niż faktycznie strasznie.
- To jest pomoc, nie oszustwo, mój drogi. Masz ewidentny problem z nazywaniem rzeczy po imieniu. - Uśmiechnęła się do niego odrobinę złośliwie; na szczęście prezentowała się znacznie lepiej niż choćby trzydzieści minut temu, ba, trzymała się prawie najlepiej z całego towarzystwa. Ewidentnie eliksir zaczął już działać. - Ale jak już tak bardzo się o mnie troszczysz, to możesz mnie potem odprowadzić do domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:17, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Na tym przecież polegała jego praca, nie? Na wytykaniu błędów przeciwnika. Co prawda określa się to w bardziej finezyjny sposób, ale tak to wygląda. Zresztą, używanie bardziej finezyjnych określeń to też część tej roboty. A on był dobry w swojej robocie.
Nie zamierzał się jednak wykłócać z Ruby, bo to przecież bez sensu. Niech ma coś z tego wieczoru, skoro jako pierwsza odpadła.
- Oskarżenia o oszustwo odbierasz jako akt troski? Nadinterpretacja - oznajmił, przewidując, że mocno się oburzy. Zabawna była. Rozzłoszczona kojarzyła mu się trochę z małą dziewczynką, ale to na pewno było coś, za co można było ją lubić. - Ale niech ci będzie. Trochę byłoby mi przykro, jakbyś w drodze do domu dostała przypadkiem po łbie
Tak, tak, był zdania, że kobieta, szczególnie pijana, nie powinna wracać sama do domu. Mógł się poświecić i zadbać o bezpieczeństwo Ruby. Och, jaki szlachetny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ruby Jenkins
Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:52, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Wygląda na to, że argumenty zadziałały jednak na jej korzyść. Ruby roześmiała się, słysząc kwestię o nadinterpretacji, a jeszcze bardziej rozbawiło ją to, że mogłaby dostać od kogoś po łbie. Mimo że nie powalała wzrostem, była całkiem zwinna i nie najgorzej radziła sobie w kryzysowych sytuacjach, być może częściowo dla tego, że w młodym wieku postanowiła się usamodzielnić. Punkt dla niej.
- Dzięki, panie obrońco, skorzystam z tej oferty. Bo wiesz, mi też byłoby przykro, gdybyś przypadkiem dostał po łbie. - Pokazała mu swoje idealnie proste zęby w szerszym uśmiechu i na moment oderwała od niego wzrok, lustrując twarze zgromadzonych. - Patrz, impreza ewidentnie umiera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:28, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
- Nie ulega wątpliwościom, że jakiś miejscowy rzezimieszek, król bram i zaułków w ortalionowych sztach będzie wolał napaść na mnie niż na ciebie. Dobrze, że mogę na ciebie liczyć, bo na pewno bym sobie nie poradził. - Kpił sobie trochę z niej, ale wymiana tych drobnych złośliwości to całkiem niezła rozrywka. Tym bardziej, że pod wpływem tych zarzutów, jak na prawdziwą Gryfonkę przystało, Ruby zamierzała przekonać go, że da sobie radę. Nie wątpił w to, ale kto mu zabroni trochę się z nią podroczyć? Tym bardziej, że impreza rzeczywiście zaczynała siadać. Co się dziwić, taka ilość alkoholu naprawdę osłabia. On sam czuł dość mocny wpływ wypitej whisky. - Zamierzasz ich jeszcze jakoś zabawiać czy już się do niczego nie nadają?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ruby Jenkins
Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 14:47, 28 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Ponownie spojrzawszy na każdego z uczestników imprezy, Ruby cmoknęła z wyraźnym niezadowoleniem. Część z nich wyglądała tak, jakby miała zaraz wpaść pod stół i już się stamtąd nie wynurzać.
- Myślę, że sytuacja jest beznadziejna i przegrana na wszystkich frontach. Czas się zwijać. - Podniosła się z krzesła, z ulgą odnotowując, że jej zmysł równowagi pracuje bez szwanku, a potem poprawiła swoją krótką, odsłaniającą kawałek brzucha koszulkę. - Będziemy lecieć - zapowiedziała, sięgnąwszy po własnoręcznie wykonane ciasteczko i wpakowała je sobie do ust. - Mam nadzieję, że wszystkim uda się dożyć do rana i hej, powinniśmy organizować takie spotkania częściej, a z tobą - tu wskazała palcem Charlesa - widzę się jutro w pracy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ruby Jenkins dnia Pią 14:48, 28 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|