Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:44, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Na myśl o grze alkoholowej Jillian trochę się wyluzowała. Wiedziała, że tego typu zabawy są najlepszą formą integracji na imprezach, chociaż jednocześnie mogą wyrządzić trochę szkody, jeśli ktoś za bardzo się zaangażuje. Ale przecież o to chodzi w rozrywce, prawda?
Obróciła skręta w palcach, przyglądając mu się podejrzliwie. Znała teorię, parę razy w życiu paliła papierosy i przypuszczała, że to działa na podobnej zasadzie. Zaciągnęła się bez kontroli i przez moment usiłowała przytrzymać miękki dym w płucach, ale nie była w stanie - kaszlnęła kilka razy, chcąc się pozbyć niezbyt przyjemnego uczucia drapania w gardle i w okolicach nosa.
- Grajmy! - odezwała się z entuzjazmem, nie komentując tego, co przed chwilą się stało. - Tylko każdy musi się zaopatrzyć w zapas alkoholu.
Podała skręta dalej [komu? ;p] i przysunęła sobie krzesło, które jednym machnięciem różdżki zmieniła w nieduży fotel. Usiadła na miękkim podłokietniku i pociągnęła lekko Augustusa, żeby też sobie klapnął, a potem przeniosła się na jego kolana. Tak było zdecydowanie najwygodniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:03, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Dalej chyba skręt powinien trafić do Ruby, po prawie pełnym kółeczku, które biegło w dwie strony. Ale w tym momencie pojawił się Ryan, który dopiero teraz wrócił na imprezę (praca nie zna litości, telefony też nie), ale chyba dużo go nie ominęło. Nie pozwolił jej odebrać trawki.
- Taka młoda a już deprawuje ludzi - powiedział moralizatorskim, dobrze wystudiowanym tonem, za co Amerykanka chyba chciała spiorunować go wzrokiem, a przynajmniej takie odniósł wrażenie. Uśmiechnął się, jeszcze zanim przyłożył skręta do ust, co by jednak nie było nikomu w głowie brać tego na serio. Oddając Ruby skręta pochylił się jeszcze w jej stronę. Wszyscy już kończyli uzupełnianie swoich drinków do gry. - Będziesz ich miała na sumieniu, niektórzy już najlepsze lata mają za sobą.
Jeszcze nie wiedział, że panna Jenkins najbardziej na sumieniu może mieć siebie samą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ruby Jenkins
Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:08, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Ruby obróciła skręta między palcami, uważnie przyglądając się Ryanowi. Była pewna, ze to nie marihuana sprawiła, że nagle objawił jej się jako przystojny facet; po prostu taki był, ale ona nie miała okazji go poznać. Nie spuszczając z niego wzroku, ponownie zaciągnęła się skrętem, a raczej jego pozostałościami; wszyscy tak łapczywie się za to zabrali, że starczyło może jeszcze na dwie osoby.
- Nikogo do niczego nie zmuszam, ja tylko rzucam im odpowiednie sugestie. - Posłała Ryanowi lekko złośliwy uśmieszek i spojrzała na swojego drinka - był pełen, można zaczynać. - No, strzelaj, Charlie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:32, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Zaskoczona nieco faktem, że Rosalie nie zamierza palić, Leah przez moment miała ochotę to skomentować, ale w ostatniej chwili ugryzła się w język. Nie wiedziała, czy przyjaciółce bardziej chodzi o obecność jej ojca, czy Ruby, ale to nie był dobry moment na zgłębianie tajemnic jej psychiki. Zresztą, chyba żaden nie był dobry; panna Fradenburg należała do osób, których nie sposób prześwietlić na wylot. Porzuciwszy więc pomysł o podejmowaniu takiej próby, Leah odwróciła głowę w kierunku Charlesa, który najwyraźniej wczuł się w rolę dobrego gospodarza. Nie mógł wiedzieć, że zadane przez niego pytanie jest trochę kłopotliwe, dlatego uśmiechnęła się do niego kpiąco, ale nie bez życzliwości.
- Czym się zajmuję? - powtórzyła po nim zupełnie machinalnie. - W tej chwili próbuję się odnaleźć w Cherietown, bo niedawno wróciłam po dość długiej podróży.
Nie było to zbyt imponujące wyznanie i normalnie by się tym nie przejęła, ale jakaś część niej chciała zrobić wrażenie na Charlesie Campbellu. Zanim jednak zdążył jej odpowiedzieć, zrobiło się małe zamierzanie, bo chyba wszyscy odkryli, że zaczęła się prawdziwa zabawa. Wśród osób, które dołączyły do zbiorowiska, był też Walter Knight i Leah przez chwilę gapiła się na niego szeroko otwartymi oczami, podczas gdy on całkowicie ją ignorował. Chwilę zajęło jej dojście do siebie; zmusiła się do ponownego spojrzenia na Charlesa i tu też została zaskoczona, bo uderzyła ją intensywność, z jaką na nią patrzył. Jasna cholera, przez tych paręnaście sekund zdążyła zapomnieć, jak niesamowicie dziwne ma oczy. Odruchowo odwróciła wzrok, czując się jak idiotka.
- Chyba faktycznie musisz zacząć zabawę - odezwała się, z powrotem podnosząc na niego spojrzenie, żeby zaraz w możliwie najbardziej naturalny sposób przenieść je na Ruby. Wyciągnęła jej skręta spomiędzy palców i znowu się zaciągnęła, tym razem trochę łagodniej. Rzeczywiście została już resztka, ale mimo to ponownie wyciągnęła rękę do Rosalie, a kiedy ta pokręciła głową, Leah nie pozostało nic innego jak podać dalej. Do Waltera Knighta. Łał, to będzie super impreza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:41, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Nikt nie powinien był wątpić w to, że mogłoby być inaczej. Przetrawiwszy informacje, które padły z ust Leah, Charles nie mógł nie dostrzec pewnego zakłopotania, które w niej wywołał, ale w zasadzie, nie wiedział co było tego powodem. Takie sytuacje zdarzały mu się już w życiu nieraz, bo wiedział, że potrafi onieśmielać czymś, co niektóre z jego znajomych określały mianem "lodowatego spojrzenia".
- Dobra, skoro wszyscy się domagają, to chyba faktycznie czas zacząć grę. Wszyscy znają zasady? Dla uściślenia: mówimy, że nigdy czegoś nie zrobiliśmy, a jeśli u kogoś nie jest to prawdą, to bierze łyk swojego drinka. - Zamilkł na chwilę, w swym przebiegłym umyśle szukając czegoś, co spowoduje, że zmuszona do picia będzie spora ilość osób. Poza nim, rzecz jasna. - Nigdy nie całowałem się z żadnym facetem. Sorry, dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:41, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Walt kompletnie nie kojarzył dziewczyny, która podała mu skręta, i pewnie tylko dlatego posłał jej swój najbardziej zniewalający uśmiech - przecież dla znajomych nie był miły. Zaciągnął się po raz ostatni i wrzucił niedopałek do szklanki po czyimś drinku, na której dnie spoczywały dwie na wpół roztopione kostki lodu. Zaraz chwycił swoją własną, gotów się napić, ale Campbell zrobił go w bambuko, rzucając banalnym wyznaniem. To było w sumie całkiem sprytne; Walt podążył spojrzeniem ku swojej narzeczonej, z satysfakcją obserwując, jak upija łyk drinka. Ta mała bestia miała zaskakująco mocną głowę jak na swoje warunki fizyczne, dlatego podobało mu się, że już zaczęła pić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:06, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Niby dlaczego? Znowu chciał ją upić i wykorzystać?
Posłusznie wypiła łyk swojego drinka. Nie było sensu ani powodu, by zaprzeczać temu, iż już kiedyś całowała się z jakimś facetem. O, nawet ten, z którym całowała się ostatnio, siedział tuż koło niej.
Zamyśliła się nad swoim wyznaniem, grzechocząc kostkami lodu pływającymi w whisky tu przy twarzy. Granie w "Nigdy" nie było wcale najprostsze, kiedy bardzo wiele rzeczy się w życiu zrobiło, wiele razy już się w to grało, w dodatku, by jak najwięcej osób wypiło jak najwięcej. Mogłaby przeredagować wyznanie Charlesa, ale była zbyt trzeźwa, by oszukiwać. Później może będzie zbyt pijana. A może tylko jej się tak wydawało.
- Nigdy w życiu nie miałam dziewczyny. Sorry, panowie.
No cóż, gdyby wróciła do całowania mogłaby skłamać, więc bardziej zobowiązująca forma była całkiem spoko. Bo że wszyscy obecni tu panowie byli kiedyś w związkach z kobietami, tego mogła być pewna. Co do pań już niekoniecznie. Ona chyba jednak bardziej widziała się u boku mężczyzny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 16:17, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Victoria parsknęła śmiechem, widząc Ruby, która usiłowała ukradkiem wypić łyk whisky. Oho, to oznaczało kolejną rozmowę z cyklu "moja bujna przeszłość". I pomyśleć, że ta dziewczyna była dopiero smarkulą. Dla Victorii gra tego kalibru była nie lada zagwozdką: nie dość, że jej życie wypełnione było rozrywkowymi akcjami, to w dodatku część obecnych tu osób znało ją na tyle, że mogło łatwo przyłapać ją na kłamstwie. Odrzuciwszy do tyłu kaskadę złocistych włosów, prześlizgnęła się wzrokiem po siedzących niedaleko jej osobach w poszukiwaniu jakiejś inspiracji.
I znalazła ją: to było tak proste, że aż wydawało się nierealne, a poza tym, pewnie niektórym nie przyszłoby to do głowy.
- Nigdy nie byłam na siódmym roku w Hogwarcie. Serio, rzuciłam szkołę po szóstym, miałam powody - powiedziała, kiedy złapała zaskoczone spojrzenie panny Jenkins i uśmiechnęła się z satysfakcją, wiedząc, że większość będzie musiała pić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anthony Fradenburg
Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:14, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
O, to było coś, czego Anthony nie wiedział o Victorii. Czy nie powinna mu mówić o takich rzeczach, skoro już tak długo byli związani? Nie skomentował tego jednak, pozwolił sobie tylko na uniesienie brwi. I szklanki, ale to swoją drogą.
- A ja nigdy nie miałem rodzeństwa - odezwał się bez chwili namysłu. To właściwie było całkiem bezpieczne wyznanie i gwarantowało konieczność napicia się przynajmniej kilku osób. Dopiero po chwili dotarło do niego, że mógł sprawić tym przykrość Victorii, dlatego znów złapał jej dłoń, tak w ramach spóźnionego wsparcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Augustus Pye
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:30, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Chyba wszystkich nieco zdziwiło wyznanie Victorii, ale Augustus musiał przyznać, że było to trafione w punkt, bo pociągnęło ze sobą wielu pijących. Wyznanie Fradenburga już go nie dotyczyło - też był jedynakiem, więc mógł na chwilę odsapnąć; miał chwilę na to, żeby zebrać myśli i zaskoczyć innych fragmentem ze swojego życia.
- Nigdy nie miałem jasnych włosów. Wybaczcie, panie blondynki, ale naprawdę nic innego nie przyszło mi do głowy - oznajmił, przepraszająco wzruszywszy ramionami. A może chodziło mu tylko o to, żeby uchronić Jill przed piciem? Oho, jaki z niego dżentelmen.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Augustus Pye dnia Wto 17:30, 25 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:40, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Właśnie w ten sposób Jillian zinterpretowała wyznanie Augustusa; uśmiechnęła się do niego z wdzięcznością. Wiedziała, że i tak upije się jako jedna z pierwszych, nawet pomimo tego, że wszyscy poza nią pili whisky. Dobrze, że miała swojego osobistego bodyguarda. W każdym tego słowa znaczeniu.
- Nigdy... - zaczęła, marszcząc nos w skupieniu - ...nie umawiałam się z nikim młodszym ode mnie. Ani rówieśnikiem. Ani starszym o mniej niż pięć lat.
No proszę, cóż za rozbrajająca szczerość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:14, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Proszę, proszę, czyżby Jillian miała słabość do starszych facetów, w dodatku ludzi sukcesu? Gdyby to dotyczyło kogokolwiek innego mogłoby to kiepsko zabrzmieć, ale Jill to ostania osoba, którą można podejrzewać o wyrachowanie.
Nie skomentował tego, pozostawił to także bez drinka. Musiał za to wypić do wyznania o jasnych włosach (taaak, właśnie...) i siódmym roku Hogwartu. I do czegoś tam jeszcze.
- Nigdy nie zjadłem czegoś, co by miało w sobie fasolkę - wyznał. To było całkiem bezpieczne, ale z drugiej strony był pewien, że zdecydowana większość osób sięgnie po szklankę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ruby Jenkins
Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 18:21, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
O, to było dopiero dziwne wyznanie. Ruby spojrzała na Ryana z wyraźnym zdziwieniem, ale faktycznie sięgnęła po szklankę i upiła łyk swojej whisky. Jeszcze trochę, a zacznie jej szumieć w głowie - dobrze, że przynajmniej się najadła, zanim chwyciła swojego drinka.
- Nigdy nie miałam żadnego trójkąta. Niestety. - Wzruszyła ramionami z wyraźnym smutkiem, obserwując otaczających ją gości; to dopiero była ciekawa rzecz i właśnie na takie informacje liczyła, kiedy proponowała tę grę. Charles chyba też na to liczył, bo mrugnął do niej porozumiewawczo, a potem upił spory łyk. Ach, to było do przewidzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:57, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Ufff, w końcu nastąpił moment, kiedy Leah mogła opuścić szklankę - do tej pory nie wypiła tylko po wyznaniu blondynki, która najwyraźniej była dziewczyną Waltera Knighta. Czy oni wszyscy się, cholera, zmówili, żeby ją upić? Dotychczasowe tempo już odcisnęło na niej swój ślad - miała wyraźnie zaczerwienione policzki, a i oczy coraz bardziej jej błyszczały. Postanowiwszy od tej pory brać mniejsze łyki, obrzuciła szybkim spojrzeniem wszystkich zgromadzonych, szukając inspiracji.
- Nigdy nie byłam w Ameryce. - Zgadnijcie, kto ją zainspirował! - Swoją drogą, uważam, że to nie w porządku nie brać udziału w zabawie, tylko się przyglądać. Picie jest ceną za poznawanie sekretów.
Tak, mówiła do Rosalie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:03, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Charles jeszcze nie czuł uderzenia alkoholu - a to dziwne! - nie mógł też napić się teraz, bo rzeczywiście, akurat do Stanów jeszcze w swoim życiu nie dotarł. Chyba był jak na razie na jednej z lepszych pozycji, a teraz przyszedł czas na kolejny cios. Spojrzawszy na siedzącego nieopodal Knighta, zdążył się zainspirować do wyznania czegoś, czego niektórzy pewnie się nie spodziewali.
- Nigdy nie spałem z nikim z tu zgromadzonych. - No, pijcie, drodzy państwo, śmiało, niech wam szumi w głowach. Posłał swój firmowy uśmieszek w stronę siedzącej koło niego Leah, której wyraźnie błyszczały już oczy, dodając jej uroku. - Popieram.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|