Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 2:18, 24 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Walter tego nie skomentował, skomentowała za to Camille. Zmarszczyła śmiesznie nosek, nadając swojej twarzy wyraz zupełnie nie pasujący do jej dzisiejszej prezencji. Wyraz twarzy małego dzieciątka, które odkryło, że coś poszło nie po jego myśli.
- Ej, smęęęty. Nie tak to sobie zaplanowałam - pożaliła się. Najwyraźniej zaklęcie nie wyszło jej trochę bardziej, niż wyglądało to na początku. Walter, choć mistrzem w odgadywaniu myśli Camille nie był, zresztą jak każdy facet, ale tym razem chyba domyślił się, o co jej chodzi. Smęty miały być później według zamierzeń Camille! Dlatego z pewnym trudem, bo miała naprawdę wysokie szpilki, wspięła się jeszcze wyżej na palce, wspierając się na Waltowym ramieniu. Udało jej się zbliżyć do jego ucha. Odezwała się konspiracyjnym szeptem: - Jeżeli ktoś się o tym dowie, to pożałujesz.
No przecież musiała zachować twarz! Zerknęła w bok. Tańczącym Jillian i Augustusowi przytulaniec chyba nie przeszkadzał, dlatego zrezygnowała z pomysłu naprawy swojego błędu. Zerknęła dalej w kierunku stołu.
- Idziemy tam do nich czy smęcimy jeszcze trochę?
Istniało ryzyko, że jak zaczną posiedzenie... to już nikt na parkiet nie wróci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 2:26, 24 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
- Może bym chciała - odparła Victoria, omiótłszy twarz Anthony'ego przeciągłym spojrzeniem, a następnie wstała z miejsca, poprowadzona przez swojego partnera. Muzyka zdawała się wybitnie sprzyjać im potrzebom; mogli się bezkarnie przytulać na środku parkietu, nie będąc posadzonymi o jakieś nadmierne epatowanie uczuciami, co podobno nie było mile widziane. Nie do końca to jednak pannę Archibald odchodziło; owszem, pochodziła z dobrego domu, ale już dawno przestała dbać o jako taką reputację. - To co z moją propozycją? Bo wiesz, z natury jestem niecierpliwa. - Bliskość Anthony'ego sprawiała, że Victorii naprawdę ciężko było się powstrzymać, ale jeszcze nad sobą panowała; to chyba perspektywa zjarania się tak ją studzila, bo podejrzewała, że to może być punktem zapalnym tego spotkania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anthony Fradenburg
Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 2:32, 24 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Wbrew temu, co mu się wcześniej wydawało, możliwość bezkarnego dotykania Victorii wcale nie ostudziła jego zapału, wręcz przeciwnie. Nie mógł powstrzymać obrazów, które pojawiały się w jego głowie, kiedy patrzyła na niego w taki sposób i mówiła takim tonem. Była niekwestionowaną mistrzynią uwodzenia i choć Anthony'emu wydawało się, że jego już uwodzić nie musiała, to i tak ciągle to robiła, doprowadzając go w ten sposób na skraj obłędu. Nie mógł jednak pozwolić sobie na pokazanie targających nim emocji, spróbował je więc powściągnąć i uśmiechnął się po swojemu.
- No okej, skoro tak nalegasz, to niech ci będzie - odezwał się, teatralnie wznosząc oczy ku sufitowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie Fradenburg
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 2:41, 24 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Rose posłała Charlesowi lekko rozbawione spojrzenie.
- To takie twoje główne kryterium, według którego obdzielasz ludzi sympatią? Da się z nim napić czy nie? - zapytała, unosząc dłoń ze szklanką, a przy okazji i prawą brew. - Praktycznie, nie powiem.
Tylko trochę się z niego nabijała. Prawda jest taka, że nic nie zbliża do siebie ludzi jak alkohol czy inne używki (plus małe obicie mord w przypadku facetów).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Augustus Pye
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 2:45, 24 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
- Mówię całkowicie poważnie, naprawdę chcę gdzieś z tobą wyjechać. I obiecuję, że się z tego nie wycofam - powiedział Augustus stanowczym tonem, przytuliwszy Jillian jeszcze mocniej. To naprawdę niesamowite, jak bardzo zaangażował się w ten związek, chociaż musiał przyznać przed samym sobą, że brakowało mu możliwości podzielenia się tym wszystkim z jego przyjaciółką,C., która znów układała sobie życie na nowo. Nie czas był jednak na smutki, bo właśnie ktoś w postaci Ruby Jenkins zaczął ich wołać do wspólnej zabawy. - Palisz? No wiesz, oczywiście w celach czysto leczniczych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 2:55, 24 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Jillian nie była w stanie ukryć przed kimkolwiek, a zwłaszcza przed samą sobą, że jest absolutnie i bez pamięci zakochana w Augustusie Pye'u. Pojechałaby z nim na koniec świata, gdyby miało go to uszczęśliwić. Całe szczęście, że Ruby postanowiła przerwać im ten intymny moment, bo kiedy Jill odrywała się od rzeczywistości, robiła to już na całego i ciężko jej było wrócić na ziemię. Teraz z pewnym trudem odsunęła od siebie myśli o urlopie, przekładając planowanie na później, i zerknęła w kierunku formującej się powoli grupki. Powoli powróciła spojrzeniem do Augustusa, czując się w pewien sposób skrępowana.
- Nie wiem, bo nigdy wcześniej nie paliłam - powiedziała cicho. Wiedziała, że nie powinna się tego wstydzić, ale dałaby sobie rękę uciąć, że jest jedyną osobą w tym towarzystwie, która nigdy nie zaznała zbawiennego wpływu dobrego zielska na organizm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ruby Jenkins
Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 13:16, 24 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Panna "tam gdzie ja, tam jest i rozrywka" właśnie siedziała przy stole, zręcznie skręcając jointy. Naprawdę miała w tym wprawę i z pewnością umiała to zrobić najlepiej z całego zgromadzonego tu towarzystwa, mimo że była w nim jedną z najmłodszych osób. Świetnie, Ruby, nie ma to jak wyróżniający talent.
- Dwa nam na razie stykną, co? - zapytała Charlesa, licząc zgromadzone tutaj osoby. Zakładając, że i tak nie wszyscy się skuszą, powinno ich po tym nieźle rąbnąć, a wtedy już na pewno zrobi się ciekawie. - Dobra - przemówiła już głośniej, tak, żeby wirujący na parkiecie też ją usłyszeli. - Po prostu sobie podawajcie naokoło stołu, jak ktoś nie chce, to wiadomo. - Rozwaliwszy się wygodniej na krześle, odpaliła pierwszego, drugi podając Leah. Kiedy tylko poczuła słodkawy zapach marihuany, uśmiechnęła się szerzej. Proszę, jak niewiele jej było potrzebne do szczęścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:45, 24 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Nieważne, co Rosalie miała do Ruby - Leah w tym momencie nie była w stanie solidaryzować się z przyjaciółką. Nie wtedy, kiedy dzierżyła w dłoni potężnego, ślicznie skręconego jointa od panny Amerykanki . Zaciągnęła się najpierw ostrożnie, a potem trochę głębiej, pozwalając na to, by na jej twarzy pojawił się wyraz absolutnej błogości.
- Chyba się polubimy - mruknęła, posyłając Ruby spojrzenie pełne uznania, a następnie wyciągnęła dłoń ze skrętem w kierunku Rosalie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:57, 24 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
No to impreza właśnie zaczynała nabierać barw. Charles, który dostał skręta od Ruby, też się zaciągnął, czując automatyczne uczucie rozluźnienia. Co prawda marihuana nie od razu uderzała mu do głowy - był na to stanowczo zbyt wielki - niemniej jednak sam fakt tego, że miał w ustach skręta, jakoś go rozluźniał. To chyba było magiczne działanie podświadomości, tak mu się wydawało. Oddawszy dalej skręta, obrócił się w stronę nowo poznanej towarzyszki - w końcu te imprezy miały służyć integracji, czyż nie?
- Leah - zaczął, wypróbowując jej imię na swoim języku, jak zawsze, kiedy uznawał, ze rozmawiająca z nim dziewczyna jest atrakcyjna - tak w zasadzie, czym się zajmujesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 0:58, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Mając możliwość wyboru pomiędzy tańcem a jaraniem zielska, Walt bez zastanowienia wybierał to drugie. Jasne, bliskość Camille była naprawdę interesująca, ale, umówmy się, mógł mieć ją dużo częściej niż palenie marihuany z Ruby Jenkins.
- Zobacz, zaczęli bez nas! - zauważył, nie kryjąc oburzenia. - Chodź, dołączymy, parkiet nie ucieknie.
Wiedział, że Camille nie jest szczególną miłośniczką używek, ale kiedy patrzył na nią w ten sposób, nie mogła odmówić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 1:12, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Skoro nie mogła, to i nie odmówiła. Raz na jakiś czas chyba każdy ma prawo poszaleć, prawda? Podeszli z Waltem do utworzonego już kółeczka i bezczelnie wcisnęli się w kolejkę. To znaczy, Walt się wcisnął, a jemu wiele rzeczy uchodzi na sucho. Ona mu tylko towarzyszyła, to nie jej wina.
- Nieładnie tak nie czekać na resztę - upomniała winnych, ale wątpiła, by ktokolwiek się tym przejął. Ona za to przejęła skręta od Walta i wciągnąwszy trochę dymu, który wgryzał się w jej płuca, wystawiła rękę, by puścić dobro dalej w świat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 1:23, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Anthony był taki zabawny z tym wzbranianiem się przed okazywaniem Victorii, jak bardzo na niego działa, że nie mogła się nie roześmiać, zresztą, od kilku dni była w doskonałym nastroju i nic nie wskazywało na to, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Niestety, tym razem nie wstrzelili się najlepiej z tanczeniem, bo oto przyszła już pora na jointa. Victoria, uprzednio rozebrawszy swojego faceta spojrzeniem, poszła pierwsza do utworzonego przed chwilą kręgu i odebrała skręta od samej Camille van Leer. Zabawna sprawa.
- No to na zdrowie - powiedziała, poslawszy Ruby uśmieszek i zaciągnęła się slodkawym dymem, czując, że na jej usta sam wkroczył błogi uśmiech. Przetrzymala go chwilę w płucach, a potem wypuściła przez lekko rozchylone, czerwone wargi wprost do swojej szklanki z whisky, której łyk wypiła chwilkę później, przekazując skręta Anthony'emu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anthony Fradenburg
Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 12:58, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Nie mając wątpliwości, że palenie zadziała zbawiennie na jego zdrowie - a już na pewno na nastrój - Anthony przejął skręta od Victorii i momentalnie przycisnął go do warg. Szczęście, że nie spisał jeszcze tej imprezy na straty, bo chyba dopiero teraz zaczynała się na dobre. Nacieszywszy się swoją kolejką, podał dalej, prosto do rąk Augustusa.
Tylko przez moment przeszło mu przez myśl, że palenie zielska w towarzystwie własnej, ledwo pełnoletniej córki może zostać uznane za niestosowne. Skoro jednak i tak mieli już zepsute relacje, to taki mały szczegół nie mógł tego pogorszyć. To się nazywa odpowiedzialne rodzicielstwo, nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie Fradenburg
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:19, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
No to dla Rosalie impreza chyba się skończyła. Równie dobrze mogła już stąd wyjść, ale za bardzo kusiła ją wizja tych wszystkich ciekawych informacji, które nigdy nie miały prawa ujrzeć światła dziennego, a właśnie dziś wypłyną na powierzchnię. Nie przyjęła skręta od Leah, po prostu podała go dalej. Miała swoje zasady. Nie lubiła Jenkins z natury i nie zamierzała nic od niej przyjmować, już wystarczy, że nieświadomie jadła przygotowane przez nią potrawy. Nie chodziło o awersję, tylko o najzwyklejszą ludzką hipokryzję.
W grze alkoholowej też nie zamierzała brać udziału. Przyznawanie się do niektórych rzeczy w obecności własnego ojca wydawało się po prostu nie na miejscu. I nie powinno mieć miejsca pod żadnym pozorem. Dawno już nie była dobrą córką, może nigdy nie była, a jednak nadal coś ją hamowało.
W głowie Rosalie pojawiła się średnio przyjemna myśl, że Anthony nie tylko zachowuje się, jakby już nie byli rodziną, co pewne podstawy ma, ale jakby też nigdy nią nie byli.
Wzięła spory łyk whisky, kończąc tym samem drinka, żeby nie pozwolić myślom, jak to z myślami bywa, rozlać się po całej głowie w niekontrolowany sposób. Czekała na rozwój wydarzeń.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Augustus Pye
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:26, 25 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
- Nie przejmuj się, też nie jestem jakimś wprawnym palaczem - powiedział równie cicho, pogładziwszy Jillian uspokajająco po plecach. On z kolei mógłby się założyć, że nie tylko ona w tym pomieszczeniu nigdy nie paliła zioła, ale zanim zdążył jej to powiedzieć, już miał w dłoni skręta. Włożył go do ust i się zaciągnął, ale nie z taką pasją jak chociażby Victoria. Musiał dotrzymywać swojej kobiecie towarzystwa i być gotów się nią zająć, dlatego nie mógł za bardzo odpłynąć. Zresztą, wcale tego nie potrzebował. - Ktoś coś wspominał o jakiejś grze. Charles, myślę, że jako gospodarz możesz czynić honory. - Posłał lekki uśmiech do Campbella i podał skręta swojej kobiecie, wciąż trzymając dłoń na jej plecach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Augustus Pye dnia Wto 13:27, 25 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|