Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:38, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Walt był trochę rozczarowany faktem, że nie usłyszał z ust Camille super historii, ale jednocześnie to, co powiedziała, zrobiło na nim wrażenie. Augustus miał rację - powinien być z niej dumny. Przysunął się bliżej niej i cmoknął ją w skroń, uśmiechem kwitując jej zdziwiony wyraz twarzy. Tak, wiedział, że nie przywykła do tego typu zachowań z jego strony w miejscach publicznych, ale lubił ją zaskakiwać.
- Też chcę potańczyć - oświadczył, odwracając głowę w kierunku Charlesa, żeby zapytać go o muzykę, ale ten właśnie zniknął gdzieś z Collinsem. Walt wzruszył ramionami i sięgnął po swoją szklankę, przez chwilę jeszcze nie odwracając wzroku, bo zdał sobie sprawę, że teraz Camille i Victorię dzieli tylko puste krzesło. - Cześć, Vicky!
Integracja pełną gębą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:04, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Małe sprostowanie: nie tyle w miejscach publicznych, co w gronie znajomych osób. Na obcych Walter często miał, że tak powiem, wywalone. Owszem, zaskoczył ją, ale jeżeli myślał, że w nagrodę uda mu się skłonić ją do rozmowy z Victorią, musi się rozczarować. Nikt chyba nie zaprzeczy, że Camille ma powód, by nie utrzymywać z panną Archibald bliższych kontaktów. Minął już czas, kiedy nad żalem ciężko było zapanować, ale niektórych rzeczy z pamięci wymazać się nie da. Z resztą, Victorii chyba tez nie zależało na szczególnie intymnych stosunkach z Camille. Tolerowały się, potrafiły siedzieć przy wspólnym stole, Camille nawet skinęła jej i Anthony'emu na powitanie i zdaje się, że obie postarały się, żeby już więcej nie pojawiała się napięta atmosfera. Chyba niczego więcej nie można wymagać. A trzeba wzięć pod uwagę, że najnowsze plotki jeszcze nie dotarły do uszu Camille.
Wzniosła więc razem z Jillian toast, cóż, za samą siebie. Jakby nie patrzeć to jednak jej to schlebiało.
- Chętni do tańczenia są więc chyba trzeba wziąć pod uwagę ich potrzeby. Tylko przydałaby się jakaś muzyka... - skomentowała Camille. Rozejrzała się za czymś co by im zapewniło warunki do spełniania potrzeb. Żadnego grającego sprzętu Camille jednak nie dostrzegła. Może była ślepa. Uśmiechnęła się za to wyzywająco do Jill. - Czy kiedyś przeszkadzał ci brak muzyki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:15, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Victoria przez kilka dobrych sekund nie rozumiała, co właśnie się wokół niej wydarzyło; nagłe zniknięcie Charlesa z Ryanem Collinsem, a teraz Walt, który ni stąd ni zowąd postanowił się z nią przywitać. Przez chwilę Victoria nie robiła niczego, poza patrzeniem na dryfujace w jej szklance kostki lodu, aż w końcu spojrzała na Walta, posyłając mu standardowy uśmiech.
- Cześć, chło... Walt - zreflektowała się w porę Victoria. Była pod zbyt dużą obserwacją, żeby mogła sobie pozwolić na takie spoufalanie, zresztą, wiedziała, że Anthony nie pałał do Knighta szczególną sympatią, a ona wcale mu tego nie ulatwiała. - Wiesz, że Ruby stała na czele zespołu gotującego te dania? Niesamowita jest, co? - Te słowa skierowała w sumie do nich obu, zanim uniosła ku ustom szklankę i pociągnęła pierwszy, spory łyk, znacząc czerwienią brzeg naczynia. Neutralny temat to podstawa w przypadku integracji, zwłaszcza tak kłopotliwej, jak ta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anthony Fradenburg
Dołączył: 29 Lis 2012
Posty: 584
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 17:55, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Podobnie jak Victoria, Anthony był odrobinę zdezorientowany, ale nie dał nic po sobie poznać. Rzucił przelotne spojrzenie na Knighta, a potem na jego śliczną dziewczynę i towarzyszących im Jillian i Augustusa Pye'a. Nie umknęło jego uwadze, że Camille nie wykazywała jakiejś szczególnej chęci do rozmowy z Vicky. Przynajmniej ktoś w tym gronie podzielał jego zdanie w kwestii integracji.
- To chyba nie powinno dziwić - odezwał się po krótkiej chwili w odpowiedzi na wypowiedź Victorii, wracając do niej spojrzeniem. Odniósł niejasne wrażenie, że tymi dwoma zdaniami chciała odwrócić jego uwagę od tego ledwo zauważalnego zająknięcia, jakie przydarzyło jej się podczas powitania z Knightem. - Chyba nikt już nie ma wątpliwości, że Ruby jest najlepszym szefem kuchni w tym mieście.
Rozejrzał się, chcąc odnaleźć wzrokiem Amerykankę, ale natychmiast tego pożałował, widząc ją w towarzystwie Rosalie i Leah. Czy on naprawdę łudził się, że ta impreza będzie choć odrobinę udana? Świetny początek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie Fradenburg
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:13, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Rosalie chyba powinna się oburzyć po uwadze Jenkins, wzdrygnąć, zacisnąć pięści chociaż. Nic z tych rzeczy. Spłynęło to po niej jak po kaczce, chociaż do kaczki niesamowicie jej daleko. Nie miało to nic wspólnego z akceptacją czy choćby tolerowaniem tej całej sytuacji między jej ojcem a Victorią Archibald. Obojętność, z jaką odnosiła się do swojego ojca od czasu jej wyjazdu z Cherietown przerażała nawet ją samą.
- Na mnie nie patrz - powiedziała ze zwyczajowym kpiącym uśmiechem. - Też przyszłam tu po to, by posłuchać ploteczek.
Ciekawa była reakcji Ruby. Coś jej sie widziało, że nie będzie zbyt chętna do dzielenia się co ciekawszymi szczegółami w jej obecności. No dalej, Gryfonko, zaskocz ją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Augustus Pye
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:25, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
- No właśnie, Jill. Nie, żebym cię podpuszczał, ale wiesz, jak jest. - Posłał jej szeroki uśmiech, usłużnie nalawszy jej wina, zgodnie z prośbą. Jak zawsze spostrzegawczy Krukon zauważył to, co się wokół nich działo; nagłe zniknięcie gospodarza z ekschłopakiem Jillian (tego to akurat miał na oku, wiadomo, jak to czasem bywało w życiu z byłymi), to napięcie w, o ile można to było tak nazwać, rozmowie Victorii, Walta i tego jej faceta, do którego Augustus zdecydowanie nie pałał sympatią. Mimowolnie pokręcił głową, chcąc odpędzić nieprzyjemne myśli, które właśnie nawiedziły jego głowę. Na szczęście jedno spojrzenie na Jill działało na niego jak najlepszy eliksir. - Ale co ten Campbell tak zniknął? Dziwna sprawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:58, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Kieliszek idealnie leżał Jillian w dłoni, dlatego, kiedy już wypiła zdrowie Camille, parokrotnie obróciła go między palcami. Nie chciała teraz myśleć o tym, jaki interes mógł mieć do Charlesa Ryan; zresztą, tak naprawdę nieszczególnie ją to interesowało. Z tyłu głowy tłukło jej się jednak przekonanie, że Pan Prawnik raczej nie ma w zwyczaju robić zamieszania, jeśli sprawa nie jest ważna. Stop. To nie pora na wpadanie w paranoję. Jeszcze za mało wypiła!
Uśmiechnęła się do Camille, a potem wykrzywiła się w kierunku Augustusa.
- Jasne, mnie nikt nigdy nie chce podpuszczać - mruknęła i wydęła wargi. - Tylko że potem zawsze wychodzi na wasze. Nie ma mowy, nie tańczę bez muzyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ryan Collins
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 18:59, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Panowie przeszli do osobnego pokoju z dala od ciekawskich spojrzeń. Nie była to może spraw wymagająca aż takich środków, ale już trudno.
- Wybacz, że odciągam cię od stołu, ale jest chyba coś, co powinniśmy mieć na względzie - rozpoczął, licząc na to, że się nie pomylił i Campbellowi zależy na spokoju czarodziejskiej społeczności. - Co wydarzyło się ostatnio na basenie? Nie zrozum mnie źle, ostatnio dość często bywam w Ministerstwie i wydaje mi się, a w zasadzie jestem pewien, że zaczynają się bardzo niezdrowo interesować Cherietown.
Jego głos był spokojny. Nie chodziło o wścibstwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ruby Jenkins
Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:10, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
No jasne, Ruby nie miała przecież do roboty nic lepszego niż próba zaimponowania Rosalie Fradenburg. Nie odeszła od niej jeszcze tylko dlatego, że Leah zrobiła na niej dobre pierwsze wrażenie.
- To miasto jest nudne, niewiele się w nim dzieje - powiedziała wymijająco, bo pierwsze, co przyszło jej do głowy, to Victoria z Waltem, na których natknęli się wraz z Charlesem, kiedy rano otwierali American Dream. Co prawda Victoria tłumaczyła im już, że nic takiego nie miało tam miejsca, a całość była tylko sympatycznym spotkaniem, ale wyglądało to co najmniej dziwnie, zwłaszcza, jak się znało ich wspólną historię. - To nie jest jakaś nowość, ale gospodarz tego przyjęcia, czyli Charles, nie jest już ze swoją kobietą, siostrą Scotta Munro - pewnie o nim słyszałaś - którego w sumie od dawna też już nikt nie widział. Chyba niektórzy mają tendencję do spieprzania z tego miejsca. - Uniosła ku ustom szklankę z whisky i upiła spory łyk, chcąc zneutralizować szkody, jakie odnosił jej mózg po każdej minucie spędzonej w towarzystwie Rosalie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leah Duncan
Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:23, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Słysząc ostatnie słowa Ruby - swoją drogą, panna Duncan uwielbiała amerykański akcent i zawsze z ogromną przyjemnością go słuchała - Leah uśmiechnęła się ironicznie. Doskonale rozumiała niechęć ludzi do spędzenia całego życia na dupie, w jednym mieście, w dodatku tak mało atrakcyjnym jak Cherietown. Jasne, miało ono swoje plusy, ale było tyle miejsc na świecie, w których było o niebo ciekawiej...!
- Tak, kojarzę Scotta Munro. A który to Charles, tak właściwie? - zainteresowała się. - Chyba dobrze go znasz, co, Ruby?
Zerknęła na Rose, ale ta najwyraźniej nie wykazywała zbyt dużej chęci do brania udziału w rozmowie. Jasne, zawsze lepiej jej wychodziło zdobywanie informacji niż ich udzielanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:28, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Przez twarz Charlesa przemknął wyraz totalnego niezrozumienia; nie mógł pojąć, dlaczego Ministerstwo miałoby się interesować tutejszym basenem. Dopiero po czasie zdał sobie sprawę z tego, że chodzi o tę sytuację, którą ostatnio przeżyli z Camille.
- Ostatnio, na basenie, topił się jakiś facet. Ratownik, mugol, w ogóle nie zareagował, facet nie miałby szans, bo nie należał do najszczuplejszych, dlatego trzeba było się wspomóc czarami no i ten mugol zauważył różdżkę, dlatego musiałem zmodyfikować mu pamięć. Ludzkie życie znaczy dla mnie więcej niż opinia Ministerstwa, ale myślę, że to rozumiesz. - Charles celowo pominął w tej historii imię Camille; tak, to ona wyciągnęła różdżkę w obecności mugoli, ale zrobiła to w dobrej wierze. Jemu, poza jakimiś ostrzeżeniami, raczej nic nie groziło, w końcu pochodził z czystokrwistej rodziny, a to - wbrew głośnym zapewnieniom - wciąż miało znaczenie. - Szykuje się jakieś przesłuchanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:37, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
- Ruby to jednak jest swój człowiek - oświadczył Walt, patrząc na Victorię, tak żeby nie miała wątpliwości, że zwraca się do niej. - Myślicie, że dużo tej trawy zabrała?
Właściwie nie potrzebował odpowiedzi na to pytanie; nawet jeżeli panna Jenkins nie zaopatrzyła się w wystarczającą dla całego towarzystwa ilość marihuany, to on zamierzał zadbać, żeby co nieco z tego mu skapnęło. Chociaż - wierzył w rozsądek Ruby i założył, że gdyby nie zamierzała się ze wszystkimi dzielić, nie mówiłaby o tym od progu, w dodatku tak głośno, by wszyscy ją usłyszeli. Uspokojony, upił kolejny łyk whisky, w duchu wznosząc toast za szefową kuchni w restauracji Victorii.
- Dajcie Charlesowi spokój - mruknął, patrząc na swoje najbliższe towarzystwo. - Nakarmił nas i napoił, nie musi jeszcze nas zabawiać w każdej sekundzie tej imprezy. Jak chcecie, to możemy sami zorganizować prowizoryczny parkiet i muzykę.
Ze sprytnie ukrytej podszewki w rękawie koszuli wyciągnął różdżkę i położył ją na blacie stołu, tuż obok swojego talerza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:58, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
No proszę, kto by się spodziewał, że Walter Knight będzie tak troszczył się o spokój pana Campbella.
Camile skrzyżowała ręce na piersi i spojrzała na swojego narzeczonego spod uniesionej brwi.
- No nie, mój drogi, samo wyciągnięcie różdżki nie wystarczy.
Walt chyba uznał, że sugestia z jego strony to wystarczający wkład w organizowanie wspólnej zabawy. Albo po prostu nie zdążył zareagować, bo Camille wyciągnęła swoją różdżkę. Wysiliła swój umysł i spróbowała powtórzyć zaklęcie, którego ostatnio użył Charles w teatrze. Z całkiem niezłym skutkiem - adapter, który nagle pojawił się gdzieś w kącie namiotu wydawał czyste dźwięki, w odpowiednim rytmie, lecz trochę się zacinał. Wzruszyła ramionami.
- Na razie będzie musiało nam to wystarczyć - powiedziała w przestrzeń, chociaż później zerknęła w stronę Jillian, która tak bardzo chciała tańczyć. - Wróci gospodarz to będzie nas zabawiał.
Dość sztywna atmosfera sprzed chwili chyba odrobinę uległa rozprężeniu, nie na tyle jednak, by wszyscy się zerwali do tańca. Camille przetoczyła spojrzeniem po stole, może jednak ktoś nieśmiało powstanie ze swojego miejsca. Natrafiła spojrzeniem na Anthony'ego, którego chyba nie miała okazji poznać osobiście, jedynie w opowieściach. Coś jej się wydawało, że jemu, tak jak jej, najmniej leży ta cała sytuacja. I wcale mu się nie dziwiła. Uśmiechnęła się do niego delikatnie, kiedy przez chwilę złapała jego spojrzenie. A później szturchnęła Jillian łokciem.
- Jak nie poprosisz swojego chłopaka do tańca, to ja zatańczę ze swoim szefem. - Czy to był szantaż?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:14, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
- Na pewno zabrała tyle, że starczy dla tych, dla których starczyć powinno - stwierdziła niemalże filozoficznie Victoria, a potem przez chwilę wsłuchiwała się w dźwięki muzyki, które nagle popłynęły z adaptera, najwyraźniej wyczarowanego przez pannę van Leer. Powróciwszy spojrzeniem do swojego mężczyzny, przyłożyła do ust szklankę i pociągnęła z niej łyczek whisky. Miała już plan na to, jak rozluźnić towarzystwo, ale do tego mieli jeszcze zdecydowanie za mało alkoholu we krwi. Wolną dłonią złapała rękę Anthony'ego i splotła razem ich palce. Jeśli jej facet chciał potańczyć, to sam jej to zaproponuje, a ona postanowiła mu sama niczego nie narzucać. No, poza swoją bliskością. - Nie podoba mi się to, że oni tak zniknęli. Na pewno chodzi o coś poważnego - wyszeptała w ucho Anthony'ego, ciepłym oddechem muskając jego płatek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie Fradenburg
Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:26, 23 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Rosalie wybuchnęła śmiechem. Tym razem całkiem przyjemnego. Niektórzy, przebywając w towarzystwie Rose, nie mieli okazji usłyszeć go przez całe życie. Ale cóż mogła poradzić na to, że czasem Leah rozbrajała ją tak, że nie mogła się pozbierać.
- Przychodzisz na imprezę i nawet nie wiesz do kogo? - zapytała ze złośliwą nutą, ale akurat panna Duncan nie będzie miała jej tego za złe. To przecież nie po złośliwości. - Chciałabym zobaczyć, jak przez przypadek mówisz Charlesowi Campbellowi, że lipna ta impreza.
O tak, taka spektakularna gafa to zdecydowanie coś, co mogłaby jej później bezczelnie wypominać. Ona wypominała Rose niejedno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|