Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Amy i Charlesa, Middle Street 6/9
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 37, 38, 39  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:45, 19 Sie 2015    Temat postu:

Godryk Gryffinodor byłby dumny.
Camille bez pośpiechu pozbyła się papieru, a później otworzyła pudełko. Nie mogła się nie uśmiechnąć na widok tego, co podarował jej Charles. Nie było chyba nic bardziej gryfońskiego niż symbol lwa. Złotego lwa! Zaśmiała się. Tym razem wyjątkowo dźwięcznie. I wdzięcznie.
- Myślisz, że mogę je założyć na to twoje spotkanie czarodziejów? Wiesz, tak na wszelki wypadek, gdyby ktoś nie wiedział, że byłam w Gryffindorze? - zapytała, nadają swojemu głosowi prześmiewczą manierę. Każdy, kto ją poznawał, po pięciu minutach mógł stwierdzić, że była w Domu Lwa. Była tak stereotypową Gryfonką, że bardziej się nie dało. - Dzięki, Charles.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:28, 19 Sie 2015    Temat postu:

- Myślę, że byłoby mi miło. Nie ma sprawy, Camille, wszystkiego najlepszego - powiedział Charles, a potem wzniósł szklankę w geście toastu i upił łyk. Ostatnio, wbrew pozorom, nie pił zbyt często - tak, tak, najzwyczajniej w świecie nie miał na to czasu, zbyt zajęty pracą i wypełnianiem pewnych formalności. Ale nie miał sobie tego za złe, a już na pewno wdzięczność okazywała mu jego wątroba. - Do moich urodzin zostało jeszcze trochę czasu, więc może zdążę sobie zrobić dziury w uszach, w sam raz na srebrne kolczyki z wężem - stwierdził, uśmiechnąwszy się ironicznie, z przyjemnością patrząc na radość na twarzy Camille.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:46, 19 Sie 2015    Temat postu:

Camille wyobraziła sobie Charlesa z wężami w uszach i o mało nie parsknęła śmiechem.
- Skoro tego sobie życzysz, to masz to jak w banku - obiecała, a jej można było wierzyć. Niech Charles się nie zdziwi, jak właśnie takie kolczyki dostanie. Swoją drogą, węże to dość wdzięczny motyw, jeśli chodzi o biżuterię. Camille chyba jednak miała swojego rodzaju słabość do węży. Cóż, kto by nie miał?
Wzięła pierwszy łyk whisky w niemym toaście i poczuła, jak piecze ją w gardle. Za każdym razem właśnie przy pierwszym łyku przez ułamek sekundy w głowie ze zdziwieniem pyta samą siebie, jak może to lubić? Szybko jednak się okazuje, że jednak może.
Przez chwilę siedzieli w ciszy, rozkoszując się dźwiękiem kostek lodu odbijających się o ścianki szklanki. Camille wyciągnęła przed siebie nogi.
- Wiesz co, Charles? - zagadnęła nadzwyczaj spokojnym głosem. - Tak sobie myślę, że ukradliśmy stroje z teatru.
Pewnie będą się smażyć w piekle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:33, 19 Sie 2015    Temat postu:

Rzeczywiście, dopiero teraz do Charlesa dotarło, że nadal ma na sobie bogato zdobioną koszulę. Z pewnością czułby na sobie jej niewygodę, gdyby nie fakt, ze powiększył ją, odpowiednio dopasowując ją do swoich potrzeb. A do widoku Camille w tej sukni zdążył już przywyknąć.
- Ja pierdolę, faktycznie - oświadczył, a przez jego twarz przebiegł wyraz zdumienia, szybko stłamszony przez zwyczajową kpinę. - A co tam, przecież lepiej wyglądają na nas niż walając się gdzieś po podłodze. - Wypiął dumnie pierś, a guziki w jego koszuli niebezpiecznie zatrzeszczały; nic dziwnego, w końcu poziom muskulatury w jego ciele stale był niezmienny. I imponujący.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:36, 19 Sie 2015    Temat postu:

Och, ależ nikt nie wątpił ani nie zamierzał kwestionować tego, iż pod poszarzałym od kurzu materiałem koszuli znajduje się imponujący tors i silne ramiona. Na pewno nie Camille. Kilka razy miała okazję zobaczyć ten widok, jak choćby dziś na basenie i dla własnego bezpieczeństwa powinna przeklinać te chwile.
W tej chwili jednak o tym nie myślała. To nie było dla niej aż tak niespotykane, wszak znana była z działania pod wpływem impulsu.
- Niekoniecznie - powiedziała z kpiącym uśmieszkiem, burząc jego teorię. Patrzyła Charlesowi w oczy, co było o tyle bezczelne, że wiedziała, że będzie musiał się z nią zgodzić. Dłoń, w której trzymała szklankę z whisky podniosła do twarzy. - Wszystko zależy od okoliczności, w jakich na tej podłodze się znajdą.
Zakończyła zamoczeniem ust w cudownie ochłodzonej whisky.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:40, 19 Sie 2015    Temat postu:

Czy Camille naprawdę chciała za wszelką cenę sprowokować Charlesa? Ledwo zauważalnie zacisnął mocniej szczęki i wzmocnił uścisk na szklance, która ledwo wytrzymała napór jego siły. Jego wyobraźnia pohulała w niebezpieczne rejony, dobrze więc, ze Camille nie była mistrzynią legilimencji, a on, jak zakładal, był bardzo dobrym aktorem.
- No tak - stwierdził, przyjmując na pozór obojętny ton, w co musiał włożyć naprawdę dużo wysiłku. Chyba mimowolnie zwiększył dystans dzielący Camille i go, wygodniej opierając się na sofie. - Ale jak pospadają z wieszaków, to nie ma czym się ekscytować.
O proszę, cóż za urocza puenta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:28, 19 Sie 2015    Temat postu:

Skąd taka pewność, że Camille nie jest mistrzynią legilimencji? To, że nigdy się tym nie chwaliła nie oznacza, że nie opanowała tej sztuki. Nie jest to teraz istotne, bo nie w głowie jej teraz było odczytywanie Charlesowych myśli. Tak samo jak nie w głowie jej były prowokacje z premedytacją. Po prostu, nad niektórymi reakcjami Camille nie panowała.
Zaśmiała się. Zabawne, doprawdy.
- Nie, wieszaków nie lubimy - odparła i ciężko było stwierdzić, czy na myśli ma wieszaki wiszące w szafie czy ludzi o wyjątkowo wątłej posturze. - Mam tylko nadzieję, że Jonathan MacQuarrie nie będzie nas przez to prześladował.
W sumie podobała jej się ta suknia, szczególnie teraz, kiedy została dopasowana do jej kształtów. Mimowolnie zlustrowała swoją sylwetkę, spuszczając głowę w dół. Tak, zdecydowanie mogłaby mieć taką suknię w szafie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:37, 19 Sie 2015    Temat postu:

- Nawet jak będzie, to trudno - powiedział Charles z zawziętą miną; jak już zdążył wcześniej udowodnić, nie miał w zwyczaju lęku przed byle czym. Zapił te słowa łykiem whisky, a potem wyciągnął przed siebie niesamowicie długie nogi, zakończone wielkimi stopami. Cóż - w końcu wszystko miał, ekhem, wielkie. - Wiesz w ogóle, co mi wpadło do głowy? Żeby zbadać tę historię, o której on mówił. Nie dysponuję jakimś nielimitowanym czasem, ale, cholera, zaintrygował mnie. Chcę się dowiedzieć, dlaczego ten teatr upadł i czemu miał nie po drodze z władzami miasta. - W jego oczach rozbłysło coś, co przypominało podniecenie; częściowo z faktu, że naprawdę intrygowało to, o czym mówił, częściowo przez ślicznie wyglądającą Camille. Ach, łapy przy sobie, Charles.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:05, 19 Sie 2015    Temat postu:

Camille odwróciła się bokiem, żeby mieć lepszy widok na Charlesa. Jedną rękę położyła na oparciu sofy, a nogi, okryte falbanami sukni tak, że widać jej było tylko stopy, podciągnęła na siedzenie, żeby było jej wygodniej.
- Będziesz się bawił w detektywa? - zapytała, ale kpiący ton średnio jej wyszedł. Widziała, że Charles bardzo się zaaferował i cieszyło ją to. Nie wiedziała, jak dawno rozstał się z Amy, a to na pewno byłoby dobre lekarstwo na błądzące myśli. Zresztą, nawet jeśli już to przebolał, to rzadko widziała, żeby coś wyjątkowo go pochłaniało, zwykle przecież skrywał to co mógł. A poddanie się takiej ekscytacji po prostu sprawia człowiekowi radość, a to na pewno mu się przyda. I tego mu życzyła.
Uśmiechnęła się delikatnie, samymi tylko kącikami różowych, dziś całkowicie naturalnych ust.
- Coś już wiesz? - W zasadzie powinna spytać, co już wie. Bo że co nieco wiedział wywnioskowała z tego, że przyprowadził ją do teatru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:11, 19 Sie 2015    Temat postu:

- Na razie to tylko poszlaki, żadnych konkretów, ale trochę pogrzebię w księgach. Wydaje mi się, że tutaj zaszedł niezły przekręt. - Charles nigdy nie był strażnikiem moralności i sprawiedliwości i nawet się na takiego nie zgrywał, ale wiedza, którą mógł posiąść, mogła mu dać pewne profity. Jeśli przeczucie go nie myliło - a zazwyczaj tak było - to możliwe, że informacje powiązane z teatrem państwa MacQuarrie były bardzo cenne. - No wiesz, jak chcesz, to mogę się z tobą na bieżąco dzielić moimi odkryciami. - Błysnął bielą w szerszym uśmiechu, zanim ku jego pełnym ustom powędrowała szklaneczka z whisky.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charles Campbell dnia Śro 23:11, 19 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:40, 19 Sie 2015    Temat postu:

Czyli intuicja Camille jej nie zawiodła, podpowiadając, że Charles już trochę zorientował się w temacie.
- No pewnie, że chcę. To prawie, jak byśmy brali udział w spisku. Zawsze chciałam wziąć udział w spisku.
Zaprawdę, Camille van Leer miewa dziwne marzenia. Ale przecież intrygi to coś, co nakręca wszelkie machiny. Tak samo jak pieniądze.
- Jak będziesz chciał, to mogę ci nawet czasem pomóc - zaoferowała się, nie zważając na to, że czasem lepiej nie grzebać w cudzych tajemnicach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:49, 19 Sie 2015    Temat postu:

Kobieca intuicja podobno z zasady jest niezawodna. Może i coś w tym było, chociaż Charles skłonny był z tym polemizować, wszak znane mu kobiety bardzo często dokonywały chujowych wyborów.
- Na to właśnie liczyłem - oświadczył Charles, tym razem nie kryjąc już narastającej w nim ekscytacji. Chyba faktycznie miał dość codziennej rutyny, bo reagował bardzo żywotnie na sam pomysł zaangażowania się w grzebania w czyichś tajemnicach. A fakt, że będzie mógł spędzić trochę więcej czasu z Camille czynił to wszystko jeszcze lepszym. - Ej, jakie jest twoje największe marzenie, co? Coś, co ci przychodzi do głowy, taki pierwszy strzał, bez większego zastanawiania się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:29, 20 Sie 2015    Temat postu:

No przepraszam bardzo, ale dzisiejszy dzień niewiele miał w sobie z rutyny.
Mina jej zrzedła, kiedy usłyszała pytanie Charlesa.
- No to teraz dałeś... - prychnęła sobie pod noskiem i upiła łyk swojego trunku. O czym Camille tak naprawdę marzyła? W jej głowie nie pojawił się żaden konkretny obrazek, nawet żaden zlepek obrazów. Pojawiło się w niej za to jakieś uczucie, którego nie potrafiła sprecyzować. - Wiesz, chciałabym jakoś zaistnieć. Gdzieś, gdziekolwiek. Wyróżnić się na tyle, by ludzie pamiętali o mnie, nawet jak mnie tam nie będzie. Mam wrażenie, że otaczam się ludźmi, którym nie dorastam do pięt.
Jej słowa zabrzmiały dziwnie gorzko jak na marzenie. Zabrzmiały dziwnie gorzko jak na Camille van Leer, zawsze tryskającej energią, trochę niepokornej, skłaniającej ludzi do uśmiechu. A jednak i ona gdzieś w sobie kryła jakąś obawę i nie wiadomo, czy to tylko jej wymysł, czy to prawa.
- Wiesz, chyba zwyczajnie chciałabym być szczęśliwa, tak po prostu.
No, Camille, świetnie ci idzie. Czując, że kolejne słowo nieznośnie zadrżałoby w jej ustach wypiła łyk whisky, dając sobie tym samym chwilę wytchnie, by mówić jak gdyby nigdy nic i nie dać Charlesowi zareagować.
- O, i chciałabym kiedyś zjeść coś w Villa Escudero - rzuciła, tak jak chciała, jak gdyby nigdy nic. - To w zasadzie plantacja kokosów, ale mają swoją restaurację, uwaga, u stóp wodospadu. Naprawdę, stoły stoją dosłownie w wodzie. To musi być zajebiste.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 0:41, 20 Sie 2015    Temat postu:

Charles słuchał całej tej wypowiedzi z mieszaniną różnych emocji, które - choć często skrajne - płynnie przechodziły w siebie, w zależności od tego, o czym akurat mówiła Camille. Nie mógł uwierzyć w to, że ktoś taki jak ona może mieć jeszcze jakiś kompleks, na punkcie tego, że otaczają ją sami wybitni ludzie, co przecież absolutnie nie było prawdą. Pociągnąwszy najpierw łyk whisky, formułował w głowie zdania, którymi mógłby to jakoś sensownie skomentować, ale, jak na złość, nic nie przychodziło mu na myśl.
- Camille - zaczął po dłuższej chwili milczenia, które w ich przypadku absolutnie nie było krępujące. - Rozumiem ten fragment o szczęściu, bo tego chyba chce każde z nas, no i to o plantacji kokosów też niezłe, chociaż nigdy o tym nie słyszałem. Ale z tym pierwszym nie mogłaś mówić poważnie. Komu niby nie dorastasz do pięt? Które z nas osiągnęło coś tak wspaniałego, żeby mogło się tym szczycić wszem i wobec? Nawet jeśli w jakiejś tam sferze publicznej ktoś się czymś odznacza, to mogę ci zaręczyć, że niewiele jest osób o takiej wrażliwości i dobrym sercu jak twoje. A chyba nie chcesz mi powiedzieć, że splendor jest dla ciebie ważniejszy niż to. - Tu wycelował palcem wprost w jej serce. Oho, niesamowicie wzruszające, panie Campbell, czas biec po chusteczki. - A skoro chcesz się wybić, to zapieprzaj mi na te przesłuchania i masz się stać gwiazdą muzyki, cholera jasna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 1:20, 20 Sie 2015    Temat postu:

To była sytuacja, której Camille wyjątkowo nie lubiła. Czuła się trochę, jak strofowane dziecko, choć to idiotyczne i naprawdę ceniła sobie słowa Charlesa. Jakby zrobiła coś złego. Od pocieszania była ona. To nie ją powinno się pocieszać.
- No wieeeem - mruknęła przeciągle, kładąc brodę na ręce spoczywającej na oparciu sofy. Przez chwilę patrzyła się w przestrzeń nieobecnym wzrokiem. Nie do końca jasno się wyraziła, ale przecież sama się w tym gubiła. I zaczynała robić się zła na samą siebie.
- Dobra, teraz moja kolej na jakieś wymyślne pytanko. - Oho, czy to była jakaś gra? Szkoda, że nic jej nie przychodziło do głowy. - Kiedy ostatnio piłeś wódkę?
To bylo najgłupsze pytanie świata. Aż zaśmiała się sama z siebie. Ale kolejne poważne pytanie wprowadziłoby całkowicie dołującą atmosferę, a tego nie chciała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 37, 38, 39  Następny
Strona 8 z 39

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island