Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scott Munro
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 1336
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:35, 17 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Scott nie mógł nie podłapać tej sugestii, ale zaśmiał się tylko cicho i pocałował ją w skroń, po czym udał się do baru by zamówić jej drinka. Skinął też na jedną z kelnerek, a dziewczyna zniknęła na zapleczu. To chyba nie miał być koniec atrakcji. Musieli tylko poczekać na wszystkich gości.
Scotty wrócił do Olivii po kilku minutach, niosąc w dłonie dwa drinki. Sobie oczywiście zamówił szkocką.
- Napij się i idziemy na parkiet. Przecież właśnie po to otworzyłem 'Hipnozę', dla ciebie - mruknął jej do ucha kładąc dłoń na jej biodrze. Nie żeby musiał zaznaczać teren, ale to całkiem naturalnie mu wychodziło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 22:36, 17 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Jill za to miała ogromny żal do swoich rodziców, ale akurat brak rodzeństwa figurował gdzieś na szarym końcu długiej listy pretensji i zażaleń. Przez kilka sekund można było odczytać je z jej twarzy, zaraz jednak uśmiechnęła się dziarsko.
- Scotty jest moim starszym bratem. Wychowaliśmy się razem. Poza nim i Amy w zasadzie nie mam rodziny - powiedziała lekkim tonem, ani na moment nie przestając się poruszać w rytm muzyki. Podobał jej się sposób, w jaki Augustus prowadził ją w tańcu; pewnie, ale nie narzucając niczego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 5:17, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Przez chwilę Walt tylko gapił się na Victorię, w ogóle jej nie słuchając. Nie jego wina, że ciągle miał przed oczami te różowe slipki. Dlaczego właściwie wątpiła w jego umiejętności w dziedzinie asertywności?
- Co? - odezwał się w końcu, orientując się z lekkim opóźnieniem, że coś do niego mówiła. - Serio brakuje ci w życiu adrenaliny? Może faktycznie powinnaś zmienić robotę. Masz coś przeciwko policyjnemu mundurowi?
Tyle w ramach erotycznych wizji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:14, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Victoria przewróciła oczami na waltową sugestię, a potem westchnęła głośno. Wiedziała, że to, co mówi, trąci absurdem, ale ona naprawdę czuła, że popadła w rutynę; chyba chciała od życia czegoś więcej, ba, potrzebowała tego.
- No ale tylko pomyśl; wieczne podróże, zero nudy. Przecież to wymarzone życie - zastanowiła się na głos, z przyjemnością obserwując twarz Walta. Mogłaby na niego patrzeć całymi dniami, a i tak ten widok by jej się nie znudził - tego była pewna. - No dobra, pierdolę od rzeczy, widzisz, co się dzieje, jak się długo nie spotykamy. Nachodzą mnie takie refleksje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Augustus Pye
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:31, 18 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
To zabrzmiało niewyobrażalnie smutno; Augustus wyczuł zatem, że należy zmienić temat, skoro to były urodziny Jillian. Nie miał zamiaru wpędzać ją w jakieś depresyjne stany, ale wyczuł, że temat rodziców jest u niej delikatny; za to ciepła, z jakim mówiła o Scotcie i Amy mógł jej tylko pozazdrościć.
- Scott to bardzo poważany człowiek, widać, że znaczna część mieszkańców mówi o nim z respektem. Zresztą, nie dziwię się, wiele dokonał. No i jeżeli jeszcze z tobą dorastał, to już w ogóle musi być równy gość. - Posłał jej delikatny uśmiech; Augustus, jak chyba każdy Krukon, uwielbiał obracać się w gronie osób, które coś w życiu osiągnęły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:16, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Walt nie bardzo wiedział, jak skomentować wypowiedź Victorii. Jasne, on też czasem tęsknił do życia, w którym można pozwolić sobie na spontaniczność, ale chyba już zdołał przekonać samego siebie, że jego aktualne położenie nie jest takie najgorsze. Trochę czasu mu zajęło odnalezienie się w tej roli, ale wcale nie narzekał na nudę. No, przynajmniej nie codziennie.
- Dobrze, że sobie zdajesz z tego sprawę - mruknął. - Już, skończyłaś? To się zamknij, bo kroki mylisz.
No tak, bo przecież tańczyli do starannie przygotowanej choreografii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:31, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Victoria nie powstrzymała się od przewrócenia oczami, jednocześnie jednak udało jej się skoncentrować na tańcu, skoro Walt sobie tego życzył. Kto by pomyślał, że panna Archibald bywa taka pokorna.
- Sorry, mistrzu, mam nadzieję, że nie przeszkodziłam ci w wykonywaniu twoich artystycznych wizji - powiedziała Victoria, posyłając mu kpiący uśmiech, w który jej usta układały się już chyba automatycznie. - Dobra, dobra, już się nie odzywam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Victoria Archibald dnia Śro 22:31, 19 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Olivia Callaghan
Dołączył: 31 Sie 2012
Posty: 884
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Irlandia
|
Wysłany: Śro 22:35, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
- Dla mnie - powtórzyła Olivia, unosząc brwi z lekkim niedowierzaniem. - Nie mów takich rzeczy, bo jeszcze się przyzwyczaję.
Uniosła kieliszek i powąchała jego żółto-pomarańczową zawartość, a następnie upiła łyk, który podrażnił jej kubki smakowe interesującą, słodko-kwaśną mieszanką. Ciekawe, czy Scott, miłośnik whisky, pił kolorowe drinki, będąc w Kalifornii. Zaśmiała się do własnych myśli, ale kiedy spojrzał na nią pytająco, pokręciła głową. Znów rozejrzała się kontrolnie po sali, przyglądając się odrobinę dłużej obecnym na parkiecie parom, a później Amy, sączącej spokojnie drinka i rozmawiającej z barmanem.
Niby przyszli na tę imprezę w celu integracji, ale Olivia tak dobrze czuła się przy Scotcie, że nie widziała potrzeby rozmowy z kimkolwiek innym. To było nienormalne, wiedziała o tym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:52, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Jill nie chciała wspominać o tym, że być może większość mieszkańców Cherietown zwyczajnie boi się jej kuzyna i dlatego nawet nie próbuje wypowiadać się o nim negatywnie. Augustus miał jednak rację: Scotty był równym gościem. Najrówniejszym, jakiego znała. Nigdy w życiu jej nie zawiódł i wiedziała, że nie zawiedzie; ta pewność pozwalała jej zachować życiową równowagę, bo cokolwiek by się nie działo, miała gwarancję, że Scott pospieszy na ratunek.
Zapatrzyła się na dołeczki w policzkach Augustusa i przez chwilę nic nie mówiła, jedynie tańczyła w rytm ostatnich taktów umiarkowanie skocznego utworu. A potem popłynęły dużo spokojniejsze dźwięki jakiejś ballady. Jill zmarszczyła nos, prychając z niezadowoleniem.
- O rany, przydałyby się jeszcze co najmniej trzy rytmiczne kawałki, żeby impreza się rozkręciła, a oni mi wyjeżdżają z jakimiś smętami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:11, 19 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Camille miała pojawić się na przyjęciu urodzinowym Jillian tylko trochę później, ze względu na natłok pracy, a ostatecznie przybyła dość mocno spóźniona. I to nie do końca przez pracę. Nie mogła odmówić sobie powrotu do domu, żeby przebrać się w zwiewną, letnią sukienkę przed kolano w kolorze mięty w drobne czarne groszki, za to z dość głębokim dekoltem z przodu i na plecach. No i szpilki, koniecznie. Miała się deportować od razu do miejsca imprezy, żeby nie tracić czasu, ale uznała, nie wiedzieć czemu, że bezpieczniej będzie pójść piechotą. I to był strzał w dziesiątkę, bo idąc deptakiem i mijając ulicznego grajka wpadła na genialny pomysł. Co prawda przezent dla jubilatki przekazał Walt, ale nie od dziś wiadomo, że Camille jest mistrzynią spontaniczności i nakłaniania ludzi do różnych dziwnych rzeczy.
Camille pojawiła się w Hipnozie po takim czasie, że służby pilnujące były już dość mocno znużone, ale zaproszenia i tak oczekiwali. Kiedy wstąpiła do sali szybko przebiegła wzrokiem po twarzach gości. Może powinna pozachwycać się wystrojem, ale nie miała na to czasu. Dostrzegła Olivię ze Scottem, Amy bez Charlesa, Walta tańczącego z Victorią (może powinna się tym przejąć, ale była zbyt podekscytowana tym, co chciała zrealizować) i w końcu Jillian razem z Augustusem, także tańczących. Bez większego namysłu do nich podeszła i położyła dłonie na ramionach Jillian, stając za jej plecami.
- Muszę ją na chwilę porwać - oznajmiła na dzień dobry, uśmiechając się zniewalająco. Spojrzała na Jill ciepło, a później skierowała wzrok na Augustusa. - A ciebie nie lubię. Zaraz ją oddam.
Nie zważając na wszelkie ewentualne protesty, pociągnęła za sobą Jillian w stronę wyjścia, z całą pewnością przykuwając uwagę gości. Nic nie stoi na przeszkodzie, by poszli z nimi.
Kiedy Camille i Jill znalazły się na zewnątrz, oczom tej drugiej powinna ukazać się grupa dwunastu zupełnie obcych ludzi, w tym dwóch niczego sobie panów z gitarami. Kiedy tylko się pojawiły, wszystkie te osoby, jak na zawołanie, odśpiewały chóralne "Sto lat". Tak, to na tym Camille straciła tyle czasu: na nakłonienie tych ludzi, którzy nie znali się też między sobą, by przyszli tu razem z nią i przećwiczeniem z nimi tej przyśpiewki. Gdy skończyli, Camille zarzuciła ręce na szyje przyjaciółki i uścisnęła ją mocną.
- Wszystkiego najlepszego, Jilly - zaświergotała jej do ucha. Życzenia najprostsze, ale najszczersze.
Pościskała ją chwilę, a później dała sygnał mieszkańcom Cherietown, że misja została wykonana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:04, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Milczenie było całkiem przyjemną alternatywą dla głupot wygadywanych przez Victorię. No dobra, Walt po prostu nie chciał się przyznać, że średnio mu się podobała wizja jej wyjazdu z Cherietown w celu podróżowania po świecie, nawet jeżeli były to jedynie czysto hipotetyczne rozważania.
Kiedy piosenka zmieniła się na wolniejszą, położył swoje wielkie łapska na talii Victorii, przyciągając ją bliżej.
- To chyba będzie trochę mniej skomplikowane, więc jeśli chcesz, możesz się odezwać - oznajmił łaskawie, po czym wyszczerzył do niej zęby.
Nie patrzył w stronę drzwi, ale miał dobry widok na Jill tańczącą z tym uzdrowicielem, nic zatem dziwnego, że pojawienie się Camille nie pozostało przez niego niezauważone. Chciał poczekać do końca utworu i grzecznie pożegnać Victorię na resztę wieczoru, ale jego dziewczyna najwyraźniej miała trochę inny plan, bo porwała Jillian i zniknęła. To niech spada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:14, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Victoria natomiast w ogóle nie zainteresowała się tym, co działo się wokół niej, nic jednak dziwnego; istniały dwie osoby w tym mieście, które posiadały umiejętność absorbowania całej jej uwagi i jedną z nich był właśnie Walt. Posłała mu swój charakterystyczny uśmiech, kiwając się w rytm spokojnej melodii.
- Dzięki ci, łaskawco. Zastanawia mnie jedna rzecz: czemu jeszcze nie podali jedzenia? W końcu jest z nie byle jakiej restauracji - powiedziała Victoria, odrzuciwszy do tyłu swoje jasne włosy. - Właśnie, masz pozdrowienia od Ruby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:22, 20 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Jill była absolutną entuzjastką tego typu akcji, nic zatem dziwnego, że w tej chwili uznała Camille za najkochańszą osobę na świecie, nawet pomimo faktu, że odciągnęła ją od Augustusa. Odwzajemniła jej uścisk, czując napływ wzruszenia. To takie fajne: świadomość, że jest się dla kogoś ważnym.
- Ojejku, Camille, dziękuję - odezwała się przez zaciśnięte gardło. - Myślę, że jestem w stanie ci wybaczyć to spóźnienie.
Uśmiechnęła się do niej najszerzej, jak potrafiła, a potem pociągnęła ją z powrotem w kierunku drzwi wejściowych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:34, 21 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Camille za to ucieszyła się, że jej pomysł spodobał się Jillian. Nawet go nie przemyślała - po prostu przyszedł jej do głowy i uznała, że to będzie całkiem fajne. No i był to strzał w dziesiątkę. Dobrze widzieć uśmiech na twarzy najbliższych nam osób i mieć świadomość, że to nasza zasługa.
Kiedy wróciły do sali Camille jeszcze raz krótką uścisnęła jubilatkę i odprowadziła ją w stronę Augustusa.
- Zdaje się, że wam przerwałam - powiedziała przepraszająco, ale wcale nie żałowała swojego postępku. Zwróciła się do Jillian: - Nie myśl sobie, że masz mnie z głowy na dziś, też chcę z tobą zatańczyć! A teraz wybaczcie, muszę napić się czegoś chłodnego.
Nachyliła się jeszcze w stronę Jill i cmoknęła ją w policzek, a później się oddaliła, kierując się w stronę baru. Dojrzała tam Amy uskuteczniającą flirty z barmanem. Nie chciała jej przeszkadzać, więc tylko zamówiła wódkę z sokiem ananasowym, a później odeszła kawałek, posyłając brunetce porozumiewawcze spojrzenie. A później swoją uwagę poświęciła innym gościom, przypatrując się wszystkim i sącząc drinka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:14, 21 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ruby była fajna, naprawdę. To dziwne, żeby Walt zupełnie bezinteresownie darzył jakąkolwiek kobietę tak naturalną sympatią. Może już zaczął się starzeć.
- Muszę kiedyś iść z nią na piwo - powiedział bardziej do siebie niż do Victorii, ale zaraz napotkał jej spojrzenie. - Kurwa, kobieto, jakie ty masz prozaiczne potrzeby. Myślałem, że zaczęłaś się żywić owocami miłości i że ci to wystarcza. Ale w sumie popieram, też bym chętnie coś zjadł. Może czekają na jakąś dyskretną sugestię. To co, kończymy to obściskiwanie i idziemy robić demonstrację?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|