Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Donnie Blackwood, 11/23 Bold Street.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:48, 02 Mar 2013    Temat postu:

- Co tu robię? Siedzę i tak jest mi dobrze. Zupełnie nie mam zamiaru się ruszać. Jeśli ładnie mnie poprosisz ewentualnie mogę się nad tym zastanowić. - Prychnął z rozbawieniem. Założył ręce na piersi patrząc na nią w tym półmroku. Właśnie, jak miał gotować po ciemku, co? Skoro ukradła z jego żarówek światło. Bezczelna kobieta.
- Masz jeszcze jakieś dobre argumenty? - Zapytał ją prowokująco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:58, 02 Mar 2013    Temat postu:

Nie była bezczelna. Mogła wrócić to światło, chciała nawet, ale to Donnie odebrał jej różdżkę. Nie chciało jej się po nią ruszać. Jej ciemność absolutnie nie przeszkadzała. I jakoś nie była głodna, najadła się strachu.
Dopiła swoją herbatę i odstawiła pusty kubek na stolik. A później ułożyła się wygodnie na kanapie, przyjmując pozycję półleżącą. Taka była bezczelna.
- Mam same dobre argumenty, ale nie zasłużyłeś - poinformowała go. Nie do końca wiedziała, co ma na myśli, ale Donnie wcale nie musiał o tym wiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:11, 02 Mar 2013    Temat postu:

To wszystko to był podstęp tej małej, niedobrej ślizgonki. Wyglądała teraz zupełnie w ten sposób co jakiś czas temu, jak wtedy kiedy czekolada mocno uderzyła mu do głowy. Tamten wieczór jednak różnił się znacząco. Teraz miał prawo, przynajmniej tak mu się wydawało, jej dotknąć. Więc chwycił jej stopy, które w pierwszej chwili chciała mu wyrwać i położył sobie na udach.
- Mogę już nawet być tym wykorzystywanym. - Stwierdził z uśmiechem. Objął jej zimną stopę w obie dłonie, ogrzewając ją nieco. - Jest ci już cieplej? - Zapytał dla pewności. No przecież mógł jej dać jakiś koc albo bluzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:18, 02 Mar 2013    Temat postu:

To nie był żaden podstęp. Po prostu było jej tak wygodnie. Dlaczego miałaby sobie odmawiać wygód?
Nie bardzo wiedziała, o co mu chodzi. Przecież nie marudziła, że jest jej zimno, tak jak prosił. To było bardzo dziwne, że go posłuchała, ale zwaliła to na stres i oszołomienie. Do strachu się nie przyzna, już nie - nie teraz, kiedy już minął.
- Jakoś daje radę - skomentowała. Uśmiechnęła się kpiąco w jego stronę. Miała tak dobre argumenty, że nawet nie musiała ich używać, żeby Donnie zmienił zdanie co do swojego posłuszeństwa. - Co jeszcze potrafisz zrobić oprócz tego dziwnego kurczaka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:31, 02 Mar 2013    Temat postu:

Może nie marudziła, ale widział, ze zmarzła. On zresztą też miał wrażenie, że go wywieje na tym dachu. I że się bała też wiedział. Taki był przewidujący.
- Chcesz koc, albo coś? - Zapytał jej troskliwie. Donnie wbrew wszystkiemu lubił się o kogoś troszczyć. I chyba na Rose spadła teraz powinność bycia kimś o kogo mógł dbać. - A jeśli chodzi o gotowanie... wiele rzeczy. Pracuję w restauracji. Jeśli jest taka potrzeba pomagam też w kuchni. A co miałabyś ochotę zjeść? - Zapytał ją lekko. Właściwie restauracja i jedzenie to znaczna część jego życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:45, 02 Mar 2013    Temat postu:

Przewróciła oczami. Nie była małym dzieckiem, nie potrzebowała opieki. A przynajmniej tak uważała. Tak naprawdę chyba czekała na kogoś, kto się o nią zatroszczy, tak po prostu, chociaż nie zdawała sobie z tego sprawy. Ale takie pytania działały na nią jak płachta na byka. Jeśli to Rosalie ma być tą osobą, która Donnie zacznie się zajmować, powinien zacząć od opanowania sztuki czytania w myślach.
- Ta tylko pytałam, z ciekawości - odpowiedziała obojętnie, wzruszając ramionami. - Badam teren.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:31, 02 Mar 2013    Temat postu:

- Sprawdzasz czy nadaję się na niewolnika? Nie, nie nadaję się. - Stwierdził. Co za badania rynkowe? Rose zastanawiała się czy warto wpadać do niego na kolację? No niesamowite. Pomyślał o Ruby i o tym jak zawsze witała go z kolacją. Były tak inne. Spojrzał na Rose zastanawiając się czy było warto. Chyba było warto.
- Co lubisz jeść? Jakąś konkretną kuchnię? Może kiedyś nawet zaproszę cię w końcu na kolację z prawdziwego zdarzenia. - Powiedział uśmiechając się do niej lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:56, 02 Mar 2013    Temat postu:

Szkoda, fajnie byłoby mieć własnego niewolnika. W takim wypadku musi chyba poszukać kogoś innego. Nie miała wątpliwości, że znajdą się chętni do spełnienia każdej jej zachcianki.
- A jak wygląda kolacja z nieprawdziwego zdarzenia? I ta z prawdziwego?
No, Donniu, wykaż się. Dla niej kolacja kolacja, bez względu na to, czy je w salonie na podłodze, w sypialni na łóżku oglądając telewizję czy w jakiejś restauracji, przy stole nakryty pięcioma rodzajami sztućców. Najważniejsze, żeby było smaczne, niczego więcej nie wymagała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:48, 02 Mar 2013    Temat postu:

Donnie też nie wątpił, że znajdą się chętni. Ale nie miał zamiaru pozwalać nawet im do niej podejść. Coś się w nim ostatnio zmieniło. Stał się o wiele bardziej pewny swego. Może to te ważne decyzje?
- Hm. Prawdziwa kolacja powinna być przede wszystkim pyszna i reszta to kwestia towarzystwa. A towarzystwo masz doborowe. - Stwierdził z zastanowienie po czym się zaśmiał. Chyba wpisywało się to w jej wymagania, co?
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. - Przypomniał jej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:03, 02 Mar 2013    Temat postu:

Uniosła do góry brew w sceptycznym geście.
- Doborowe towarzystwo? - powtórzyła z powątpiewaniem. - Gdzie? Bo jakoś nie widzę.
Wyciągnęła ręce nad głowę i mocno się wyciągnęła, dając Donniemu do zrozumienia, jak bardzo jest znudzona. Niech sobie nie myśli, ze herbatki z Gryfonami to jej ulubione zajęcie.
- Nie odpowiedziałam ci, bo nie ma co - powiedziała w wymijający sposób. - Zjem wszystko, jeśli będzie dobre.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:36, 02 Mar 2013    Temat postu:

Rose chyba wracała do swojej roli marudnej Ślizgonki, a tej odsłony własnie Donnie nie lubił. Nie mam zdania, nie powiem ci, nie chcę.
- Przykro mi, że masz problemy ze wzrokiem. - Stwierdził takim tonem jakby rzeczywiście było mu przykro. - Tu jestem. - Powiedział pochylając się nad nią żeby mogła go lepiej zobaczyć. Zaśmiał się kilka centymetrów od jej twarzy.
- Makarony? Z sosem śmietanowym czy pomidorowym? - Zapytał nie odsuwając się od niej i mówiąc głośniej jakby też niedosłyszała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:55, 02 Mar 2013    Temat postu:

Tyle że ona naprawdę nie miała większych wymagań co do kuchni! Nie miała ani ulubionego dania, ani specjalnych życzeń, oprócz tego, żeby można było się cieszyć jedzeniem i czerpać z tego przyjemność.
Skrzywiła się, kiedy Donnie podniósł głos. Przecież nie była głucha.
- Jesteś okropny - stwierdziła, marszcząc nos. - Obojętnie. Ale jak tak bardzo zależy ci na znajomości moich preferencji kulinarnych, to nie lubię groszku i sosów grzybowych. Są mdłe.
A groszek fajny jest tylko z nazwy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:16, 02 Mar 2013    Temat postu:

Odsunął się od niej odrobinę.
- Wiem, ale i tak mnie lubisz. A ty jesteś okropna, bo muszę torturami wyciągać z ciebie nawet najmniejszy szczegół. Mam znów użyć łaskotek? - Zapytał jej poważenie. To były groźby i to bardzo poważne. - Znam tylko twoje preferencję co do deserów i czekolady. To nie fair. - Stwierdził z zamyśleniem.
- Dobra, zaczniemy od błahostek. Skoro mam być twoim niewolnikiem, muszę wiedzieć. Ulubiony kolor czy coś? - Zapytał jej śmiesznie marszcząc nos. Przesłuchania etap pierwszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie Fradenburg




Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:27, 02 Mar 2013    Temat postu:

- Zdecydowanie coś - odpowiedziała i wybuchnęła śmiechem, rozbawiona własnym żartem. Z tego śmiechu o mało co nie sturlała się z kanapy. No, to byłoby widowiskowe. Może nie tak jak spadnięcie z dachu wieżowca, ale jednak. - Skoro masz być moim niewolnikiem to nie musisz nic wiedzieć. Po prostu zrobisz co ci każę tak, jak ci każę.
Uśmiechnęła się cwaniacko.
Chyba pora postawić pytanie, czy ona wie cokolwiek o Donniem, oprócz tego, że nie dogaduje się z ojcem i całe życie mieszka w Cherietown.
- Ej, co to była za akcja z tym pociągiem, jak miałeś osiem lat, czy ileś? - zapytała nagle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Donnie Blackwood




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 847
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:43, 02 Mar 2013    Temat postu:

Już miał się zbuntować kiedy przypomniała mu tą historię.
- Pamiętasz? Jednak czasami mnie słuchasz. - Powiedział rozbawiony. Znudziło mu się to siedzenie. - Ale najpierw się posuń i zrób mi miejsce. Myślisz, że możesz sama się wylegiwać. - Prychnął cicho. Podłożył sobie pod plecy poduszkę i oparł się o kanapę wygodnie. Z tej odległości łatwiej było mu patrzeć na jej twarz.
- Miałem lat czy ileś jak zauważyłaś. Zawsze uwielbiałem uciekać ojcu, za co później dostawałem lanie, ale sądzę że było warto. Kiedyś z Cherietown pociągi do Londynu kursowały dość często. Po akcji z żywopłotem sąsiadki postanowiłem uciec, pojechać do Ministerstwa Magii i poprosić samego Ministra o innego ojca. Wiesz, w czarach wszystko jest możliwe. Tak sądziłem. - Uśmiechnął się lekko i westchnął. - Ale byłem mało skuteczny, bo nawet jeśli ukradłem babci kilka sykli to i tak konduktor nie chciał mi za nie sprzedać biletu. W końcu jakaś starsza pani zapłaciła za mój bilet, bo powiedziałem, że mama będzie na mnie czekać na stacji w Londynie. Kiedy już tam dotarłem uświadomiłem sobie, że nie mam pojęcia gdzie jest to całe Ministerstwo Magii. Dobrze, że ten konduktor zgłosił całą sprawę na stacji w Cherietown i zanim zdążyłem na dobre przepaść na londyńskich ulicach odnaleźli mnie rodzice. - Zaśmiał się na te wspomnienia. Najgorszym była jednak kara, którą otrzymał po tym wybryku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 19 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island