Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:13, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
W łazience było zdecydowanie chłodniej niż w pokoju, co Camille przyjęła z wyraźną ulgą. To jej jednak nie wystarczyło, dlatego włożyła nadgarstki pod strumień chłodnej wody. Miała ochotę też ochłodzić twarz, ale przytomnie uznała, że jej makijaż, który do tej pory całkiem nieźle się trzymał, tego mógłby już nie znieść. Przez sekundę przemknęło jej przez głowę, by poszukać jakiegoś eliksiru na kaca, który znacząco zwiększyłby jej szanse, ale w pierwszych dwóch szafkach go nie znalazła, co chyba można by uznać za znak, że nieładnie oszukiwać. Albo że ktoś potrzebował eliksiru bardziej. Albo że w ogóle go tu nie było.
Wyszła z łazienki chyba trochę za wcześnie, bo za dużo w rozgrywce się nie zmieniło. Może ze trzy drineczki i jedno ściągnięcie koszuli. W końcu. Może reszta panów pójdzie za przykładem Walta. Tylko dlaczego ona to przegapiła?
Usiadła do stołu, cmokając swojego narzeczonego w ucho i rzucając krótkie "cześć, przystojniaku" wydobyte z najniższych partii jej głosu. Zaraz po tym chcieli jej wcisnąć kostkę, ale nie zamierzała sobie odpuszczać wolnej kolejki, którą wylosowała ostatnio o czym z mocą poinformowała całą resztę i tryumfująco rozsiadła się na krześle,. Pod stołem natrafiła stopami na czyjeś nogi. Chciała je automatycznie cofnąć, ale uświadomiwszy sobie (no co, człowiek po alkoholu myśli wolniej), że to mogą być nogi tylko i wyłącznie Charlesa zmieniła zdanie. Zamiast tego rzuciła mu przeciągłe spojrzenie, unosząc sugestywnie brew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Maria Watson
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 14:21, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
To się dopiero nazywa mało strategiczne zagranie; Maria spojrzała na swoją szklankę i upiła dwa łyki, a potem wzruszyła ramionami. Podniósłszy się z krzesła, powoli zsunęła z siebie koronkowe, tak samo półprzezroczyste jak i stanik, majtki, a potem rzuciła je gdzieś na podłogę. W sumie, właśnie tam ten komplet prezentował się najlepiej.
- Okej, rozumiem, czuję się ukarana - oświadczyła, bawiąc się pojedynczym kosmykiem rudych włosów, a następnie usiadła, założywszy nogę na nogę. Taka pozycja wydawała jej się relatywnie bezpieczna. Rzuciła kostką, przechodząc na pole, oznaczone numerem czterdzieści. Kto by pomyślał, że zajdzie aż tak daleko. - Dobrze się składa, bo nie mam ochoty akurat iść do łazienki - oznajmiła, obróciwszy w dłoniach leżący przed nią widelczyk, a potem uśmiechnęła się do Alexa. Miała nadzieję, że pójdzie w ślady Walta i też się trochę obnaży. Ona przecież miała na sobie już tylko swetrową sukienkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Enfield
Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:05, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
To, z jakim zaangażowaniem Walt mścił się na wszystkich, którzy ośmielili się wejść mu w drogę, było zabawne. Alex zaczął się zastanawiać, dlaczego tyle kobiet leci na tego faceta. Jasne, był eksgwiazdą sportu i mógł się podobać płci przeciwnej, ale charakteryzował poziom emocjonalny siedemnastolatka. Najwyraźniej jednak jego narzeczonej to nie przeszkadzało, bo po powrocie z łazienki wyraźnie zaznaczyła teren, w razie gdyby ktoś zapomniał, że są parą.
Z filozoficznych rozmyślań na temat związku Camille i Knighta wyrwała Alexa - ależ oczywiście - Maria. Kiedy zobaczył, jak zdejmuje majtki, uświadomił sobie, że do końca trwania tej imprezy nie będzie mógł myśleć o niczym innym. Spojrzał na nią z czymś w rodzaju pretensji (!) i sięgnął po kostkę, uważając, żeby ich dłonie się nie spotkały. Nic z tego; panna Watson była podstępną żmiją i celowo go prowokowała. Żałował, że nie chciała iść do łazienki, bo bardzo chętnie poszedłby tam za nią. Rzucił kostką.
- Pięć - powiedział tylko po to, żeby nie milczeć. Przesunął swój pionek i otrzymał przywilej rozkazania komuś pić dwa razy. Wiedział, że Maria już nic nie ściągnie, a wcale nie chciał jej upijać. Spojrzał zatem po twarzach pozostałych uczestników, zastanawiając się, komu dowalić. Właściwie dzisiaj był wybitnie miły dla panny Archibald. Powinien już zapomnieć o tym, że w twisterze stanowili team. Napotkał jej spojrzenie i wyszczerzył zęby. - Victoria. Nie musisz dziękować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:17, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
- Et tu, Brute? - powiedziała Victoria, czując, jak alkohol coraz mocniej uderza jej do głowy. Powinna była zrobić sobie przerwę, tymczasem miała wrażenie, że wszyscy dokoła stopniowo zmuszają ją do zwiększenia tempa alkoholizacji. Nie zastanawiając się ani chwili dłużej, przechyliła szklankę, wziąwszy jeden łyk, a potem odstawiła ją na stolik z głośnym stukotem i dość mocnym impetem, o mało co nie zwalając leżącej obok paczki papierosów. - Czego się nie robi dla publiki - oświadczyła, podnosząc się z krzesła, a potem szybkim, acz niepozbawionym gracji ruchem zsunęła z siebie skórzane legginsy, pozostając w kusych, koronkowych bokserkach, idealnie podkreślających jej godny pozazdroszczenia tyłek. Świetnie; okazało się, że lepiej byłoby jednak wbić się na tę cholerną imprezę w jakąś kieckę, przynajmniej nie musiałaby tak eksponować każdego z detalu swojego ciała. A, wbrew pozorom, wśród zgromadzonych było jednak więcej osób, które jej w tym wydaniu wcześniej nie widziały. Rzuciła kostką bez większego entuzjazmu, trafiając na najbardziej eksploatowane pole o ślicznotce. Zaśmiała się głupawo, a potem posłała Alexowi rozbawione spojrzenie. - Proszę, ślicznotko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:28, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ta gra trochę przypominała tenisa stołowego - szybka, sprawna wymiana ciosów. Walt zaśmiał się pod nosem, wyraźnie rozbawiony chęcią odwetu, którą zawsze pałała Victoria. Czy był beznadziejnym przyjacielem, skoro się cieszył, że zaczęła przegrywać? Od samego początku była na uprzywilejowanej pozycji, a skończyła przy początku planszy, w dodatku w samej bieliźnie. To znaczy: nie skończyła, bo przecież potyczka jeszcze trwała. A jednej rzeczy w przypadku Victorii Archibald Walt mógł być pewien - nigdy nie skapituluje, będzie walczyć do ostatniej kropli krwi.
Ciesząc się (naprawdę?), że w ostatniej kolejce udało mu się trochę odetchnąć od picia, Knight sięgnął po kostkę i wyrzucił pięć, co pozwalało mu stanąć na bezpiecznym polu z numerem osiemnaście. No, po takiej przerwie chętnie sięgnie po szklankę, kiedy już przyjdzie na niego pora.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:37, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Charlesa też bawiły te wojenki; sam był trochę zdystansowany do całej tej gry, bo gdzieś w głowie wciąż tliła mu się myśl, że powinien co jakiś czas sprawdzać, co z poległymi dziewczynami. Patrzcie go, jaki się nagle zrobił troskliwy. Gdyby tylko wiedział, że Leah postanowiła świecić biustem...
Nie miał jednak takiej wiedzy; póki co trzymał w ręku kostkę i rzucił z wrodzoną niedbałością, a to nakazało pić będącej na pozycji lidera Marii i samego go w to pole przeniosło. Całkiem niezły ruch, zresztą, Charles miał wrażenie, że im mniej zależy mu na wygranej, tym bardziej wzrastają jego szanse.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 22:58, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Camille w końcu doczekała się swojej kolejki, a pole, na którym stanęła kazało jej się napić i rzucić jeszcze raz. Sięgnęła więc po szklaneczkę, a kolejne pole, na którym stanęła groziło, że jeśli wyrzuci mniej niż 3, to będzie musiała pić. I wiecie co? Wyrzuciła 1. Widać kostka po jej rzutach nie chciała pokazywać większych cyfr. Jej organizm za to dość wyraźnie, poprzez mniej stabilny obraz, sugerował jej, że druga w tak krótkim czasie porcja whisky to nie jest dobry pomysł. Uniosła więc nogi do góry i pod stołem zarzuciła je na uda Charlesa, który siedział na wprost niej.
- Pomóż - poprosiła, uśmiechając się bezczelnie. Nie dałaby rady ściągnąć tych cholernych zakolanówek bez schylania się, a to było bardzo niebezpieczne, skoro kręciło jej się w głowie. - Chyba nie chcesz mnie zbierać z podłogi, co? Dwie do ratowania ci wystarczą.
Na zachętę dźgnęła go palcami stóp, które pokryte były borową emalią, czego nie widać było spad czarnego materiału. Błysnęła zębami. Mogłaby poprosić o to Waltera, ale on takie atrakcje może mieć na co dzień, a Charles, skoro Leah padła, powinien mieć jakąś ciekawą rozrywkę, skoro to jego impreza urodzinowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maria Watson
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:07, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Co to, jakaś wymiana partnerów? Maria widziała, co się tu święci, już od momentu, jak Victoria rozebrała wzrokiem Walta, a Camille, myśląc, że nie jest obserwowana, wyczyniała coś swoimi nogami w okolicach nóg Charlesa. Maria ani myślała o tym, żeby eksperymentować z partnerem, zresztą, nie zdążyła jeszcze wypróbować swojego. A była głęboko przekonana o tym, że Alex spełni wszystkie jej wymagania.
Mając całkiem niezłe tempo, Maria wyrzuciła piątkę, która nakazała jej - o dziwo - pić, a także zezwalała osobie po jej lewej wybierać, kto pije. Tą osobą była akurat Victoria, która nadal kontynuowała swoją małą bitewkę z Alexem i to jemu kazała się napić. Marię całkiem takie rozwiązanie satysfakcjonowało, pozostawiało nadzieję, że Alex nareszcie zacznie się rozbierać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Enfield
Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:25, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Może jednak trzeba było nie zadzierać z Victorią. Alexowi bardziej się podobało, jak dowalała Knightowi zamiast jemu; najwyraźniej jednak panna Archibald miała zamiar rozebrać wszystkich po kolei. Kiedy został nazwany ślicznotką, faktycznie się napił, ale już za drugim razem, oberwawszy rykoszetem trochę z winy Marii, powoli rozpiął guziki swojej ciemnoszarej koszuli i powiesił ją na oparciu zwolnionego przez którąś z pijanych dziewczyn krzesła.
- Jesteśmy kwita - powiedział do Victorii, mając nadzieję, że się od niego odczepi. A potem zerknął na Knighta, który nie dał po sobie poznać, jakoby zachowanie jego narzeczonej zrobiło na nim jakiekolwiek wrażenie. Camille chyba już była mocno wstawiona, ale Alex i tak nie rozumiał, jak Walt mógł to pozostawić bez komentarza, choćby żartobliwego. Cóż, nie jego cyrk, nie jego małpy. Sięgnął po kostkę i stanął na - też mi niespodzianka - polu ze ślicznotką. Zaśmiał się cicho pod nosem i kazał się napić Marii. A, niech ma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Victoria Archibald
Administrator
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:31, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Nawet Victoria spojrzała na nogi, spoczywające przez jakiś czas na charlesowych udach, do momentu aż faktycznie zsunął z jej łydek zakolanówki. Nie zamierzała tego jednak w żaden sposób komentować, w końcu to była zabawa, a to, co sama często robiła z Waltem, na pewno przekraczało pewien poziom znajomości, określany mianem przyjaźni. Rzuciła kostką, obiecując sobie, ze odpuści Alexowi, chociaż z drugiej strony, całkiem jej było szkoda, bo klata, którą własnie błysnął, była naprawdę imponująca. Pole, na którym stanęła, znów zmusiło ją do picia (fantastycznie, zważywszy na to, że naprawdę czuła, że zaczyna jej wirować przed oczami), ale, jak to miała w zwyczaju, upiła łyczek i rzuciła raz jeszcze. Rzuciła cztery, a potem trzy, co nareszcie zwolniło ją z obowiązku picia. Czując odrobinę dyskomfortu, podniosła się z krzesła, tylko lekko się przy tym chwiejąc, a następnie usiadła na krześle po turecku. O, tak było zdecydowanie lepiej.
- A ty będziesz tak siedział zapięty pod szyję przez całą imprezę? - zapytała, poprawiwszy ramiączko od stanika i posłała Charlesowi spojrzenie pełne dezaprobaty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:45, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Powody, dla których Walt nie zareagował na to, co zrobiła Camille, były dwa. Raz: wiedział, że jest już pijana i nie do końca nad sobą panuje, a dwa... no cóż, ktoś mógłby nazwać go sukinsynem, ale nie potrafił ukryć przed samym sobą, że zbiera argumenty do wielu przyszłych kłótni z narzeczoną. Camille zawsze czepiała się o to samo: że Walt pije i że robi to z Victorią. I że tak naprawdę nie wiadomo, co się dzieje po spożyciu przez nich określonej ilości alkoholu. Tymczasem Camille robiła z Campbellem dokładnie to samo, zatem była hipokrytką. Walt wolał w takim wypadku uznać, że mają po prostu taką samą - dość elastyczną - definicję przyjaźni damsko-męskiej i w odpowiednim momencie wypomnieć swojej narzeczonej tę akcję.
Bez względu na to, co kiedykolwiek działo się między Camille a Charlesem, Walt wiedział, że pewna granica nie została i nie zostanie przekroczona. Dużo bardziej był pewien jej lojalności niż swojej własnej. Czy to czyniło z niego skurwiela?
Jak gdyby nigdy nic, sięgnął po kostkę i wyrzucił jedynkę, wobec czego musiały się napić dziewczyny. No proszę, żadnych osobistych wycieczek, jaka szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Charles Campbell
moderator
Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:54, 13 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Dobrze, że Charles był jeszcze na tyle trzeźwy, że faktycznie zdjął te zakolanówki dłońmi, a nie, chociażby, ustami. Nie chciał ryzykować tego, że dostanie od Knighta w pysk, chociaż nogi Camille działały na niego bardzo zachęcająco. Z każdym kolejnym łyknięciem Charles robił się przecież coraz bardziej napalony, a wszechobecna golizna bynajmniej nie uspokajała jego żądzy. Cóż, takie już życie faceta. Rzucił kostką, zignorowawszy zaczepki ze strony wyraźnie wstawionej już Victorii i tym razem to on musiał się napić, a dodatkowo osobę do picia miała wybierać osoba po jego lewej. Z tym, że nikt koło niego nie siedział.
- Skoro tak naciskacie...- Wprawnym ruchem rozpiął guziki czarnej koszuli i odsłonił swoje stalowe mięśnie. Jak wszyscy, to wszyscy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:25, 14 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Camille za to, jeśli miałaby być szczera, choćby sama ze sobą, to poczuła się lekko ugodzona brakiem reakcji ze strony. Jasne, cała ta sytuacja była podyktowana chęcią zabawy, dużą ilością alkoholu i słabością do prowokacji, ale to nie oznaczało, że pomimo tego, że zagranie wycelowane było bezpośrednio w Charlesa, nie mogła odrobinę podroczyć się z własnym narzeczonym. Wszystko wyglądało całkiem niewinnie, kiedy byli w grupie. Wydawało jej się, że powinna usłyszeć jakiś żartobliwy komentarz, może nawet jakąś złośliwość, nawet trochę na to liczyła, tymczasem... Całe szczęście, że nie miała pojęcia, co siedzi w głowie Waltera, bo mogłoby się zrobić nieprzyjemnie i najmniej uwagi Camille by skupiła na tym, że mają świadków. A tak mogła, przejmując kostkę, pochylić się w stronę narzeczonego i szeptem zapewnić go, że jemu pozwoli ściągnąć coś innego.
Rzucona na stół kostka wskazała trzy i kazała jej się przesunąc na pole, które proponowało szklaneczkę tym, którzy mają wiek parzysty, znów. Czyli nie jej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Maria Watson
Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:36, 14 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Pragnienie Marii o jak najszybszym skończeniu tej gry już dawno odeszło w zapomnienie, ale znów pojawiła się szansa na to, aby w ogóle ją skończyć. Maria kibicowała tak samo mocno sobie jak i Charlesowi; zwycięstwo nie było najważniejsze, liczył się cel sam w sobie. Po rzucie kostką, Maria musiała wybrać dwie osoby do picia. Postanowiła wykazać się lojalnością wobec Alexa, poza tym, nie chciała go przecież całkowicie upijać, nie na tym polegała zabawa. Zdecydowała się na Charlesa i Walta i obu im posłała najsubtelniejszy ze swoich uśmiechów, podczas gdy Alex zasłużył na dotyk jej stopy w okolicach swojego kolana. Oczywiscie absolutnie przypadkowy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex Enfield
Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 0:53, 14 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Intensywne spojrzenia, niby niewinny dotyk i sugestywne uśmiechy Alex mógłby znieść, gdyby występowały pojedynczo. Ich kumulacja natomiast doprowadzała go do obłędu. Nie sięgnął więc po kostkę, chociaż nadeszła właśnie jego kolej, tylko podniósł się ze swojego krzesła, nie odrywając wzroku od swojej rudowłosej towarzyszki.
- Maria, pozwolisz na moment? - zapytał możliwie najbardziej neutralnym tonem, a kiedy trochę zaskoczona kobieta również wstała, złapał ją za nadgarstek i pociągnął w stronę korytarza. Upewniwszy się, że są już poza zasięgiem słuchu pozostałych, przyparł ją łagodnie, acz stanowczo do ściany, odcinając w ten sposób drogę ucieczki i zbliżył twarz do jej twarzy. Jego dłoń powędrowała w kierunku policzka panny Watson. Alex przesunął palce wzdłuż linii jej szczęki, a potem na szyję i odsłonięty obojczyk. Nie przestawał patrzeć jej w oczy z bardzo niewielkiej odległości, z satysfakcją odnotowując rozszerzenie źrenic. - Musisz przestać. Albo grzecznie podziękować za super imprezę i się stąd ewakuować. Opcja bez podziękowania też wchodzi w grę.
Jego głos brzmiał jeszcze głębiej niż zwykle, najwyraźniej obciążony ogromnym podnieceniem, które wywoływała w Aleksie bliskość Marii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|