Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Ruby Jenkins, Gordon Street 17/9
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44, 45  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:08, 11 Gru 2015    Temat postu:

Proszę, proszę, jak szybko poszło; minęła zaledwie chwila, a już ubyło im kolejnej uczestniczki. Marii ziścił się w głowie sprytny plan; postanowiła grać tylko do momentu, aż wyłonią zwycięzcę, a potem, cóż, podejrzewała, że impreza zacznie umierać śmiercią naturalną. Właśnie wtedy Maria - która była przekonana, że będzie wtedy jeszcze relatywnie trzeźwa, wszak piła znacznie mądrzej niż reszta zgromadzonych tu pań - miała zamiar eksplorować z Alexem nowe obszary ich znajomości. Właśnie, Alex; choć po dwukrotnym rzucie kostką mogłaby się napić, bo absolutnie nie czuła jeszcze wstrętu do alkoholu, postanowiła zsunąć z siebie czarny, utkany z półtransparentnego materiału, stanik i rzucić go niedbałym gestem na podłogę. Świadomość tego, że wszyscy patrzą właśnie na jej cycki, sprawiła, że tylko się zaśmiała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Enfield




Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:19, 11 Gru 2015    Temat postu:

Alex czuł, że ma Ruby na sumieniu, ale nieszczególnie się tym przejmował. I tak prędzej czy później opuściłaby imprezę. Szkoda, przecież dopiero niedawno zaczęły się tu dziać naprawdę ciekawe rzeczy.
- Fajny stanik - rzucił w kierunku Marii, oderwawszy wreszcie wzrok od jej biustu i przeniósłszy go na okolice twarzy. Pogratulował sobie w myślach i jednocześnie uświadomił, że nie jest jeszcze pijany, skoro potrafi nad tym panować.
Sięgnął po kostkę i wyrzucił tym razem czwórkę. No tak, ta dobra passa nie mogła trwać wiecznie: Alex musiał wrócić na pole numer sześć. Zaśmiał się krótko, ochryple. No dobra, teraz, skoro już nie miał najmniejszych szans na wygraną, naprawdę kibicował Victorii, żeby jak najszybciej dotarła do mety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruby Jenkins




Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:24, 11 Gru 2015    Temat postu:

- Zdradzić ci sekret? - Wybełkotała Ruby, trochę za bardzo, jak na brak bielizny, wierzgając nogami, ale chyba nie calkiem była tego świadoma. - Ja to się miałam dzisiaj w ogóle nie najebać. No i proszę, prawie mi się udało. - Parsknęła śmiechem, obracając się w kierunku Leah; żadna pozycja w tym momencie nie wydawała jej się wygodna, jednocześnie wiedziała jednak, że każda próba wstania skończy się klęską. - Ale jest fantastycznie. Fantastycznie to spoko słowo, co? Takie soczyste! - powiedziała szczerze podekscytowana, otwierając jedno oko, żeby zbadać reakcję swoich towarzyszy. A Charles chyba się z niej śmiał, jebany. Fantastycznie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:19, 11 Gru 2015    Temat postu:

Dobrze, że Camille nie była już ostatnia, co więcej: aż dwie osoby były za nią! Niestety to i tak bez znaczenia, bo do mety nadal miała niesamowicie, a zawodników coraz mniej. Gospodarzy imprezy obecnie nie ma w ogóle. I tu powinniśmy stanąć przed dylematem moralnym, czy bawić się dalej czy grzecznie się wynieść. Tylko czy ktoś jest jeszcze w stanie o tym pomyśleć?
Jak na razie Camille wyrzuciła piątkę i tym samym kazała pić osobom najdalej i najbliżej końca gry. W chwili wolnego rozejrzała się po pokoju.
- Myślicie, że gospodarze zwiali nam już na dobre? Kończymy grę i idziemy rozrabiać?
Przybrała taką minę, jakby naprawdę miała ochotą coś spsocić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victoria Archibald
Administrator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:04, 11 Gru 2015    Temat postu:

Victoria na pewno nie zgodziłaby się na zakończenie tej gry bez orzeczenia o jej zwycięstwie, którego była coraz bardziej pewna, zważywszy na to, że wykonała obecnie bardzo bezpieczny ruch, stając na polu z numerem pięćdziesiąt osiem. Mimo tego, że siedziała w staniku i legginsach, od wypitego alkoholu było jej bardzo gorąco. Odchyliła się wygodniej na swoim krześle, a potem odwróciła w kierunku znajdującej się nieopodal sypialni.
- Sądzę, że Charles jeszcze wróci, jak skończy niańczyć nasze poległe koleżanki - oświadczyła, wyjmując z paczki papierosa, których, zważywszy na okoliczności, wypaliła dzisiaj bardzo mało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Walter Knight




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:10, 12 Gru 2015    Temat postu:

- Nic nie kończymy - oznajmił Walt, wyraźnie oburzony. - Przecież jeszcze tyle alkoholu nam zostało!
Wyciągnął rękę po kostkę i w tej właśnie chwili uświadomił sobie, że Victoria i Camille zamieniły ze sobą pierwsze zdanie od samego początku imprezy, mimo że przez jej większość siedziały obok siebie. Przyszło mu do głowy, że to strasznie chujowa sytuacja: dwie najważniejsze kobiety w jego życiu nie potrafiły ze sobą rozmawiać. Jasne, to i tak sukces, że już przynajmniej tolerowały swoje towarzystwo, ale przez większość czasu zdawały się zupełnie ignorować nawzajem.
- Bez sensu - mruknął do samego siebie, a potem wypuścił kostkę spomiędzy palców. I wtedy stało się coś, na co czekał od samego początku imprezy! Stanął na polu, które pozwalało mu rozkazać komuś wrócić na 6. I chociaż doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że większość pozostałych uczestników imprezy chciałaby, żeby dobiegła ona końca, to... zmierzył Victorię uważnym spojrzeniem, kiwnął głową w jej kierunku i parsknął śmiechem. - Doigrałaś się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:23, 12 Gru 2015    Temat postu:

Charles parsknął śmiechem, słysząc absurdalny wywód Ruby; chcąc nie chcąc, musiał przyznać, że bezgranicznie uwielbia tę dziewczynę, bo, w przeciwieństwie do pozostałych jego znajomych, nigdy nikogo nie udawała. Objął Leah i ją uważnym spojrzeniem, a potem powoli zaczął kierować się ku wyjściu.
- Jak będziecie mnie potrzebować, to wołajcie. Miłych snów - powiedział, pozwalając na to, aby złośliwy uśmieszek wykwitł mu na ustach, a potem ruszył ku zgromadzonym. - No dobra, wracam do fry, dałem wam szansę, ale jak widzę, nikt jej nie wykorzystał. - Zasiadł przy stoliku i rzucił kostką, dwukrotnie, dzięki czemu mógł eybrać osobę, która miała się napić. Co prawda Maria wyglądała mu na dość trzeźwą, a Victoria zirytowaną, uznał, że najlepszym posunięciem jest eliminacja kolejnego zawodnika, który ma trochę w czubie. - Camille, pijesz, zapraszam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leah Duncan




Dołączył: 24 Mar 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:35, 12 Gru 2015    Temat postu:

Do Leah chyba nie do końca dotarło, że Charles sobie poszedł, albo może po prostu było jej już wszystko jedno. Zamknęła jedno oko, tak na próbę, żeby sprawdzić, czy znowu nie nastąpi ryzyko rzygnięcia, i zerknęła tylko jednym na Ruby.
- Kiecka mnie gniecie - powiedziała, nie kryjąc irytacji. - Musisz mi pomóc.
Panna Jenkins w miarę sprawnie jak na swój stan rozpięła zamek sukienki Leah i chwilę później mogła podziwiać jej cycki. Nie trwało to jednak zbyt długo, bo blondynka zaraz przykryła się kołdrą i zamknęła drugie oko.
- Kimnę się pół godziny i będę jak nowa - oświadczyła, chociaż chyba sama w to nie wierzyła. A potem momentalnie zasnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:48, 12 Gru 2015    Temat postu:

Maria westchnęła z rezygnacją, kiedy Walt odesłał Victorię na niemalże sam początek planszy. Tym samym, wydawało się, że ta rozgrywka będzie się ciągnąć bez końca, aż, faktycznie, stoczą się pod stół. Wymieniwszy porozumiewawcze, jak jej się wydawało, spojrzenie z Alexem, Maria, która była teraz jednym z lepiej usytuowanych na planszy zawodników, rzuciła kostka, stając, o ironio, na tym samym polu, na które przed chwilą trafił Walt. Wykonawszy w głowie szybką kalkulację i odrzuciwszy dziewczyny oraz Alexa, który i tak był na początku rozgrywki, oceniła szanse na zwycięstwo Knighta i Charlesa. Zważywszy na to, że Campbell dopiero wrócił, wykazał się bohaterską postawą i naprawdę miał, obiektywnie patrząc, duże szanse na zwycięstwo...
- Walt, dołącz do Victorii. A ja aż się za to napiję. - Uniosła ku ustom szklankę i upiła łyk, wzruszywszy ramionami, jak najbardziej niewinna z istot. Victoria, które do tej pory siedziała nabzdyczona jak osa, wybuchnęła tak głośnym śmiechem, że aż zakrztusiła się dymem z własnego papierosa i musiała zgasić niedopałek. Nie ma to jak zrobić dobrze swojej szefowej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alex Enfield




Dołączył: 02 Lut 2013
Posty: 496
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:59, 12 Gru 2015    Temat postu:

Knight był chyba na trochę innym poziomie wtajemniczenia niż Alex; pewnie dlatego temu drugiemu nie podobało się to, co zrobił pierwszy. Już się wydawało, że gra dobiega końca, a wraz z nią zwiększają się szanse na ewakuację, a tu nagle taki nieprzemyślany ruch. Chociaż... pewnie przemyślany, w końcu od samego początku było widać, że Walt i Victoria lubią sobie nawzajem dojebać. I chyba tylko dlatego Alex parsknął śmiechem, jak Maria zagrała Waltowi na nosie. Genialna kobieta, naprawdę! Obrzucił ją spojrzeniem pełnym aprobaty, a potem wyrzucił jedynkę (świetna passa po tych kilku szóstkach pod rząd), co oznaczało, że musieli się napić wszyscy poza nim. A szkoda, bo Alex już zaczynał rozważać możliwość ściągnięcia koszuli, ot tak, żeby trochę urozmaicić tę zabawę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruby Jenkins




Dołączył: 17 Wrz 2012
Posty: 669
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:12, 12 Gru 2015    Temat postu:

Będąc odrobinę oszołomioną widokiem cycków Leah, Ruby nie od razu zarejestrowała, że jej towarzyszka niedoli zdążyła już zasnąć. Powierciwszy się trochę w swoim, na co dzień cholernie wygodnym przecież, łóżku, w końcu dopracowała pozycję, w której aż tak bardzo nie kręciło jej się w głowie, a mdłości totalnie ustały, ustępując miejsca nagłemu pragnieniu snu.
Tym samym panna Jenkins pożegnała własną imprezę, zapadając w błogi sen, w którym nie pobłyskiwało nawet widmo jutrzejszego kaca mordercy, którego - tego powinna być pewna - będzie musiała jakoś przeżyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:02, 12 Gru 2015    Temat postu:

Camille zmierzyła Charlesa lodowatym spojrzeniem, kiedy kazał wypić jej kolejeczkę. Alexowi też by chętnie posłała, bo whisky dopiero co przestała ją piec w gardle, a już musiała wlać w siebie kolejną porcję, ale tu niestety, decydował los i głupia plansza, której nikt nie mógł przejść. Co to za nielogiczne posunięcia. Przecież o wiele ciekawie będzie, kiedy zaczniemy podpijać tych, którzy dobrze się trzymają! Odpadły już dwie osoby, przy trzeciej to już nie będzie żadna atrakcja. Nie mogła się na to zgodzić, jako że niepokorność miała we krwi; ani na to, żeby ją upić, ani na to, żeby nie być atrakcją. Wstępowały w nią nowe siły, kiedy się na coś upierała, a teraz nie zamierzała odpuszczać. Szkoda tylko, że los tak chciał, że miała wypić, i odpuścić sobie kolejkę. I wypiła, bo konkretny striptiz chciała zostawić na koniec.
- Zaraz wracam - oznajmiła, bo chyba przyszła pora, żeby się jakoś trochę otrzeźwić, skoro plansza kazała jej się wstrzymać. - A wy upijcie się jak najbardziej.
Wstała od stoły i momentalnie poczuła, jak krew pełna alkoholu swobodniej zaczęła krążyć po jej organizmie. Wzięła głębszy oddech, ale za to już całkowicie bez zachwiania przemierzyła na palcach pokój w samym staniku, szortach i zakolanówkach, bo tylko to na niej zostało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victoria Archibald
Administrator



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 2134
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:07, 12 Gru 2015    Temat postu:

Victoria zabijała Walta spojrzeniem przez cały czas, nie spuściwszy z niego wzroku ani na chwilę, aż do momentu, kiedy Maria (tej dziewczynie należała się podwyżka!) postanowiła spełnić jej życzenie i zrzuciła go dokładnie tam, gdzie był pionek Victorii. Choć słodki smak zwycięstwa, który zdążyła już poczuć czubkiem nosa i koniuszkiem języka, odszedł w zapomnienie, to teraz jej głównym celem było jak najszybsze ujebanie Walta. Ach, cóż za nowość.
Rzuciła trójkę, przechodząc z szóstego na dziewiąte pole (niesamowita sekwencja liczb, hm...), a to obligowało ją do wyboru pijącego. Nie zastanawiała się nawet przez moment, znów kierując bezczelny uśmieszek w stronę Knighta.
- Tak, pijesz. Chcesz wojny, to masz wojnę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Victoria Archibald dnia Sob 20:07, 12 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Walter Knight




Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 1:29, 13 Gru 2015    Temat postu:

Oho, ktoś tu się najwyraźniej bardzo mocno wczuł. Walt wcale nie chciał żadnej wojny z Victorią; po prostu drażnienie jej sprawiało mu wyjątkową przyjemność. Jej wyzwanie skwitował kpiącym uśmiechem i sięgnięciem po szklankę, ale zawahał się, zanim zdążył się napić. Zaraz, zaraz. Mógł trochę urozmaicić tę grę. Na razie tylko laski się rozbierały, może właśnie nadeszła jego pora?
Już po chwili pozbył się górnej części garderoby i zaświecił klatą. Niech dziewczyny też mają coś od życia. Sięgnął po kostkę i wyrzucił szóstkę, co oznaczało, że mógł kazać komuś się napić. Dwukrotnie. Kusiło go, żeby znów dowalić Victorii i tym samym pokazać Marii, że wcale się na nią nie gniewa, ale przecież się gniewał!
- Trzeba było się nie wtrącać w indywidualne potyczki - powiedział, rzucając jej złośliwy uśmiech. - Na zdrówko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charles Campbell
moderator



Dołączył: 29 Sie 2012
Posty: 2009
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 1:53, 13 Gru 2015    Temat postu:

Charles śmiał się odrobinę w duchu, widząc te wojenki, ale niczego nie skomentował. Zamiast tego, ujął kostkę w dłoń i rzucił, tak, że musiał nakazać pić trzem osobom. W duchu pogratulował sobie kolejnego fantastycznego ruchu i rozejrzał się po siedzących przy stole uczestnikach.
- Hm, Camille uciekła, więc... Maria, Victoria i Walt - zarządził, posławszy wybranym przez siebie kobietom uśmiech pełen złośliwości, sam rozparłszy się wygodniej na krześle. Mus to mus.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44, 45  Następny
Strona 43 z 45

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island