Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Phila Fostera, Gordon Street 17/32
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:16, 30 Mar 2013    Temat postu:

Ostatnio Amy przyzwyczaiła się chyba do tego, że każdy chciał dotykać jej brzucha. Nie czuła się tym jakoś skrępowana. Ludzi dziwnie reagowali na jej ciążę i wspomnienie o dziecku. Jedni z dezaprobatą, inni radośnie albo z troską. Phil był mieszanką tych dwóch ostatnich. Skinęła więc głową pozwalając położyć mu dłoń na swoim brzuchu.
- Teraz chyba śpi. - Powiedziała chcąc spojrzeć na niego, ale nagle okazało się, że Phil jest zbyt blisko niej. Pewnie gdyby jej ruch był mniej ostrożny to zderzyliby się głowami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:25, 30 Mar 2013    Temat postu:

Tak, ich głowy były zdecydowanie zbyt blisko siebie, pewnie to właśnie dlatego Phil tak intensywnie odbierał jej zapach, słodki i taki, który szybko zawładnął jego zmysłami, odbierając mu zdrowy rozsądek.
Popatrzył na nią przez chwilę, a jego dłoń samoistnie pogłaskała jej brzuch.
- Śpi? - zapytał przyciszonym głosem, patrząc jej w oczy, jednak jego wzrok sam uciekł ku jej ustom. - Jesteś pewna? - Niewiele myśląc nachylił się jeszcze trochę, a ich wargi, sam nie wiedział kiedy, po prostu się ze sobą zetknęły.
Chyba stracił rozum.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maria Watson dnia Sob 1:25, 30 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:32, 30 Mar 2013    Temat postu:

Zbyt blisko zamieniło się nagle w niebezpiecznie blisko, a w końcu w pocałunek. Amy czuła się oszołomiona. Jakby ktoś uderzył ją obuchem w twarz. Phil całował jej wargi, a ona nie potrafiła nawet drgnąć. Dopiero po kilku długich sekundach odsunęła się od niego, a z jej ust wydobył się głuchy jęk. To nie był Charles, chociaż Phil pachniał zadziwiająco podobnie.
- Co ty...? - Zapytała przerażona. Naprawdę czuła znów narastającą panikę. Może jakoś jej to wyjaśni, może... Przecież to był Phil, bezpieczny i bliski. Odsunęła się od niego, od jego dłoni i ust jak najdalej mogła, nie spadając z kanapy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:50, 30 Mar 2013    Temat postu:

Phil pokręcił tylko głową, odwracając od niej wzrok. Nie powinien był posuwać się do takiego zagrania, nie wtedy, kiedy Amy była tak słaba. Chciał podświadomie wykorzystać moment, kiedy jego brat był na straconej pozycji i sam zaczął się tym brzydzić. Ale co z tego, skoro nie potrafił inaczej?
- Przepraszam - powiedział, patrząc w przestrzeń i bezradnie wzruszył ramionami. - Ale nie mogłem się dłużej powstrzymywać. Chyba zauważyłaś, że jesteś mi bliska?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:22, 30 Mar 2013    Temat postu:

Amy poczuła jak ta świadomość uderza w nią jak rozpędzony pociąg. Zrobiło jej się znów niedobrze i gorąco. Pokręciła głową chcąc wyrzucić z głowy to co powiedział.
- Phil, nie. Proszę, nie mów tak. - Powiedziała z paniką w głosie. To nie mogło dziać się naprawdę. - Jesteś moim przyjacielem, przecież jesteś. - Jęknęła, a z jej oczu znowu zaczynały płynąć łzy. On ciągle na nią nie patrzył. - Wiesz, że kocham Charlesa. Nie potrafię i nie chcę nikogo innego. - Załkała. Ta świadomość jeszcze mocniej w nią uderzyła. Ale Charlesa też nie miała. Była przecież niewystarczająco dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:48, 30 Mar 2013    Temat postu:

Oczywiście, że Phil o tym wiedział, ale nadzieja matką głupich, prawda? Spojrzał na nią tymi pogodnymi oczami, w których teraz pojawiło się chwilowe zachmurzenie. Wyraźnie przygasł od słów, które przed chwilą padły z ust Amy, nic nie mógł na to poradzić.
- Rozumiem - powiedział tylko, przenosząc wzrok na swoje stopy. Bezpieczny element sobie przynajmniej wybrał. - Powinnaś z nim o tym porozmawiać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:04, 30 Mar 2013    Temat postu:

Amy nie chciała rozmawiać, z nikim. Phil też przestał być bezpieczny. Nagle odzyskała władzę w nogach i podniosła się z kanapy.
- Mam dość rozmawiania i proszenia o to, żeby mnie kochał. - Powiedziała cicho odsuwając od siebie koc. Zamykała się w swojej szczelnej skorupce. Chciała tylko ciepłych ramion Scotta. Poszła do kuchni, założyła buty, które tam zostały. Wciąż w jego bluzie i sukience założyła na górę płaszcz. - Muszę iść. - Oznajmiła chociaż był już środek nocy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:17, 30 Mar 2013    Temat postu:

- Przecież wiesz, że nie musisz - powiedział Phil, ale w jego głosie na trudno można by się doszukiwać przekonania. Chyba sam musiał sobie to wszystko przemyśleć, skoro jego życie zaczęło wymykać mu się z rąk. Nie, błąd, już zdołało to zrobić, teraz mógł być tylko biernym obserwatorem, zamiast czynnie brać w nim udział. - Ale naprawdę cię przepraszam - powtórzył idiotycznie, mierząc ją uważnym spojrzeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:41, 30 Mar 2013    Temat postu:

Amy nie mogła stać w miejscu i patrzyć na niego. Nie chciała go odrzucać i ranić, wiedziała jak cierpiał po stracie żony. Podeszła do niego całując go szybko w policzek.
- Proszę, Phil, nie przepraszaj. Zobaczymy się niedługo, ale dzisiaj... nie mogę. - Powiedziała cicho dotykając jego policzka. Odwróciła się na pięcie i wyszła z jego mieszkania. Tym razem kierując się do domu, do Scotta, do swojego ciepłego łóżka. Czuła się chyba jeszcze bardziej zagubiona niż wcześniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Strona 10 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island