Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Phila Fostera, Gordon Street 17/32
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:45, 29 Mar 2013    Temat postu:

Chciała powiedzieć, żeby ją zaniósł, bo Charles często ją nosił. Ale ugryzła się w język. Nie chciała myśleć teraz o nim. Nie mogła o nim myśleć, nie jeśli chce normalnie oddychać.
Odstawiła kubek na stół i wzięła maść smarując usta. Przyniosła jej niemal natychmiast ulgę. Gdyby tak dało się nią posmarować całe bolące ciało i poczuć taką ulgę.
- Możemy iść, będzie wygodniej. - Stwierdziła próbując się podnieść, ale szło jej to marnie. Nie z kocem, kubkiem i na drżących nogach. - Ale nie chcę jeszcze spać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 1:52, 29 Mar 2013    Temat postu:

Phil spojrzał na to, jak bezradnie próbowała się podnieść i, niewiele myśląc, wziął ją na ręce, jednocześnie trzymając w dłoniach ciepły kubek, w którym zostało jeszcze trochę herbaty. Była tak cudownie lekka w jego ramionach, że prawie nie czuł jej ciężaru. Ułożył ją wygodnie na sofie, podłożywszy jej pod głowę poduszkę i postawił kubek na stoliku obok kanapy.
- Nikt ci nie każe iść spać - zauważył, posyłając jej delikatny uśmiech. - Jak chcesz, to z tobą posiedzę. Może w końcu uda mi się wcisnąć w ciebie choć kilka kostek czekolady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:04, 29 Mar 2013    Temat postu:

Amy czuła się dziwnie, zupełnie nie na miejscu kiedy ją niósł. Chciała zaprotestować, ale dobrze wiedziała, że nie ma za wiele siły. Zimno, nerwy i wymioty ją osłabiły. Pomyślała o Scotcie, który zapewne się martwi, ale nie miała przy sobie nawet telefonu. Rano z nim porozmawia. Nie potrafiła podjąć więcej decyzji w tej chwili.
- Nie chcę jeść. - Odparła zaciskając mocno usta. Ciągle czuła fale mdłości, chociaż tego dnia nie zjadła za wiele. - Phil, dałbyś mi jakąś swoją bluzę? Nadal mi zimno. - Zapytała trochę nieśmiało. Chyba za dużo od niego wymagała.
- Dlaczego jesteś dla mnie taki... dobry? - Zapytała nagle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:09, 29 Mar 2013    Temat postu:

Phil miał właśnie ruszyć bez słowa po to, żeby przynieść jej jedną ze swoich bluz, kiedy zadała mu kolejne pytanie. Wydało mu się to trochę abstrakcyjne, ale powoli odwrócił się w jej stronę, mierząc jej twarz uważnym spojrzeniem.
- Jestem dobry z zasady. Amy - powiedział, konstatując mimowolnie, że jej imię ma na jego języku słodki smak. - Gdzieś w głębi duszy wierzę, że pomoc innym jest czymś, co sprawi, że już nigdy nie będę samotny w żadnej trudnej sytuacji życiowej. A poza tym, potrzebujesz pomocy, więc dlaczego miałbym ci jej nie dać? - zapytał, nie spuszczając wzroku z jej zaczerwienionych oczu. Nie do końca mówił jej prawdę, ale nie musiała tego przecież wiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 2:23, 29 Mar 2013    Temat postu:

Amy pokiwała głową, zastanawiając się chwilę. Phil przyniósł jej swoją szarą, miękką bluzę więc założyła ją na sukienkę. Przy tym manewrze odsunęła koc odsłaniając swoje nagie uda. Sukienka podeszła jej do góry. Dopiero po chwili przykryła się z powrotem.
- Dziękuję. - Powiedziała patrząc na niego z wdzięcznością. - Za bluzę i za to jaki jesteś. Nie każdy zachowałby się w ten sposób. Cieszę się, że jesteś moim przyjacielem. - Stwierdziła pewnie. Kiedy usiadł obok niej wsunęła mu swoją drobną dłoń w jego dużą rękę. - Opowiesz mi o swojej żonie? - Zapytała nagle. Nie chciała żeby źle się poczuł, chciała usłyszeć, że można sobie z tym jakoś poradzić. Ona chociaż nie była sama.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Amy Grand dnia Pią 2:24, 29 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:13, 29 Mar 2013    Temat postu:

Coś w twarzy Phila drgnęło, kiedy Amy zadała mu to pytanie, chyba nie do końca był jeszcze gotów na to, żeby o tym mówić. Usiadł obok niej na sofie, automatycznie kładąc sobie jej stopy na kolana, i przykrył je kocem, żeby przypadkiem nie zmarzła.
- Co dokładniej chciałabyś wiedzieć? - zapytał dość asekuracyjnie, a potem przeczesał dłonią przycięte kilka dni temu włosy. - Katherine była miłością mojego życia. Wiesz, coś takiego, co zdarza się tylko w filmach; nagła namiętność, wspólna pasja. Czasami wydaje mi się, że ona była w tym wszystkim nawet lepsza niż ja. Ja po prostu ciężko pracowałem, poświęcałem matematyce sporo czasu, a ona? Ona miała w sobie tę iskrę geniuszu, wystarczyło, żeby raz rzuciła na coś okiem i już to rozumiała. - Westchnął ciężko, wyraźnie przytłoczony tymi wspomnieniami, które z powrotem powoli nabierały kolorów. - Ale najwyraźniej nie byłem dla niej dość dobry, skoro postanowiła się pieprzyć z naszym wykładowcą, w naszym cholernym mieszkaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:38, 29 Mar 2013    Temat postu:

Dość dobry? Ona też nie była dość dobra dla Charlesa. Taki osąd bolał ją niemal tak samo jak jego. Skrzywiła się na jego ostatnie słowa.
- Phil, jesteś dobry. Nawet za dobry. Nie myśl o tym w ten sposób. - Poprosiła. Siedzenie z nim na tej kanapie było w dziwny sposób przyjemne. Jakby ciało Amy w końcu znalazło odrobinę ukojenia. Jej spięte mięśnie powoli się rozluźniały. Wiedziała, że tutaj nikt nie zrobi jej krzywdy. - Tylko chyba my mamy inne pojęcie miłości. Miłości tak mocnej, że ograniczającej wszystko inne do minimum. A to jest złe, nie powinno się tak kochać by ufać komuś bezgranicznie. - Westchnęła i zacisnęła mocno zęby, żeby znów nie zacząć płakać. - A Katherine... wyjaśniła to jakoś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 14:47, 29 Mar 2013    Temat postu:

Phil kiwnął tylko głową, a na jego ustach wykwitł kpiący uśmieszek, tak szalenie charakterystyczny dla jego brata, u niego praktycznie nie spotykany na co dzień.
- Jasne, że próbowała, kiedy zorientowała się już, że jest tylko marionetką w jego rękach. Zabawką, której nigdy nie chciał pokochać. - Parsknął ironicznie, a potem przeniósł wzrok na Amy. - Ja wybaczyłbym jej wszystko, ale rodzina mi na to nie pozwoliła. I chyba mieli rację - odważył się stwierdzić, prostując przed siebie długie nogi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:07, 29 Mar 2013    Temat postu:

W tym momencie właśnie był podobny do Charlesa. Amy miała ochotę jęknąć i się odsunąć, ale rozsądek mówił jej, że to tylko Phil, a on jej nie skrzywdzi.
- Powiedziałabym to samo, ale chyba w tej chwili nie jestem już tak samo obiektywna. - Stwierdziła z westchnieniem. Wzięła ze stolika swoją herbatę obejmując kubek dłońmi. Już nie drżała tak bardzo, powoli ogarniało ją błogie ciepło. - Wiesz, trochę to egoistyczne, ale cieszę się, że tak się to poukładało, że jesteś tutaj. Nie dlatego, że musiałeś to przejść, a dlatego że jesteś teraz ze mną. - Uśmiechnęła się do niego delikatnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:22, 29 Mar 2013    Temat postu:

Phil uśmiechnął się do niej tylko, posyłając jej spojrzenie swoich pogodnych oczu. Gdyby Amy tylko się postarała, mogłaby w nich dostrzec jakąś namiastkę słońca.
- Ja też się cieszę, że przyszłaś z tym akurat do mnie - powiedział, odruchowo gładząc miejsce pod kocem, w którym leżały jej stopy. - Podobno rozmowa jest najlepsza na wszystko. Zaproponowałbym ci jeszcze alkohol, ale cóż, to akurat odpada. - Wzruszył bezradnie ramionami. - Ale zastanów się raz jeszcze nad tą czekoladą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:57, 29 Mar 2013    Temat postu:

Namiastka słońca jej wystarczyła. Ogrzewała przyjemnie jej wnętrze, pozwalając zapomnieć o przejmującym chłodzie, który ogarną ją na tym tarasie. To jak wyszła nie do końca było kulturalne, będzie chyba musiała przeprosić Augustusa. Chociaż w głowie Amy zaświtała myśl, że może wcale nie nadarzy się taka okazja.
- Rozmowa nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem, Phil. Ale czekolada prawie zawsze. Tylko nie jestem pewna czy nie wyląduje w toalecie. - Stwierdziła unosząc lekko kąciki ust.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:47, 29 Mar 2013    Temat postu:

- Wiesz, jak to mówią: nie ma ryzyka, nie ma zabawy - obwieścił Phil, odsłaniając w szerokim uśmiechu szereg białych zębów. - To co, panienko, na jaką masz ochotę? Do picia, czy do jedzenia? To podstawowe pytanie. - Podniósł się z sofy, gotowy, by jej służyć. Bohater. I, co zabawne, w jego kontekście to słowo naprawdę nie miało ironicznego wydźwięku. - Zresztą, jeśli chcesz, zrobię ci obie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:56, 29 Mar 2013    Temat postu:

Amy pokręciła zdecydowanie głową. I chciała zaprotestować, że sama sobie zrobi, bo nie chciała go wykorzystywać jako chłopca na posyłki, ale próbując wstać zachwiała się i opadła znów na kanapę.
- Zrobiłabym sobie sama, ale cholera. Jestem beznadziejna i cię wykorzystuję. - Poskarżyła się wykrzywiając usta. - Ale bezpieczniejsza będzie do picia. Może uda mi się oszukać żołądek. Wiesz, nie trzeba przeżuwać. - Stwierdziła bardzo mądrze i uśmiechnęła się lekko. Phil sprawiał, że się uśmiechała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maria Watson




Dołączył: 13 Sty 2013
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:05, 29 Mar 2013    Temat postu:

- Daj spokój, jesteś tu po to, żeby wypoczywać - odparł Phil, posyłając jej nieco rozbawione spojrzenie. Amy była zabawna z tym podtrzymywaniem swojej samodzielności, zwłaszcza teraz, kiedy miała pewne prawo do tego, żeby się rozleniwić i trafiła na osobę, gotową służyć jej na każde skinienie. Taki urok Phila, po prostu. - Masz jakieś specjalne preferencje, co do tej czekolady? Biała, mleczna, gorzka, z miętą, chili?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amy Grand




Dołączył: 26 Lis 2012
Posty: 1150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:26, 29 Mar 2013    Temat postu:

Ach ten Phil i jego urok. Nie powinien dawać się tak wykorzystywać ludziom. Później to się kończy tak, a nie inaczej. Amy westchnęła i zamyśliła się.
- Z miętą, zdecydowanie. - To połączenie było najlepszym z możliwych. Nadal próbowała wstać, ale pod jego spojrzeniem się poddała. - Chciałabym ci chociaż pomóc. I wcale nie chcę wypoczywać. Chcę...- Powiedziała kiedy Phil już znikał w kuchni, ale nie dokończyła. Właściwie to jedyne czego teraz chciała to była ta wygodna kanapa, którą sama wybierała, koc i czekolada. I jeszcze spokój. Nie chciała widzieć nikogo ani słuchać pytań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 8 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island