Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:46, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Oczy jej się zaświeciły. Kiedyś chciała nauczyć się grać na jakimś instrumencie, ale nie była na tyle cierpliwa. Dlatego też całą sobą podziwiała ludzi, którzy to potrafią. Malowanie wymagało innego rodzaju cierpliwości - tu bazowała głównie na własnej wyobraźni, w zasadzie nic jej nie ograniczało.
- Chodź - odezwała się nagle, odstawiając kubek z powrotem na stół. - Pokażę ci moje obrazy.
Wstała i ruszyła w stronę pracowni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 0:53, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Jillian ją trochę zaskoczyła swoją szybkością. Nie zdążyła zareagować, a ona już prawie zniknęła z kuchni. Niewiele myśląc Camille ruszyła za nią, bo jeszcze się gdzieś zgubi. To jedno mieszkanie było przynajmniej jak dwa jej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:00, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Jill otworzyła przed gościem drzwi do swojego królestwa. Camille powinna to docenić, wszak mało kto dostępował tego zaszczytu. Pokazywanie obrazów na wystawach to jedno, a odkrywanie przed kimś tajników swojej pracy to coś zupełnie innego.
- Trochę śmierdzi farbami - uprzedziła.
Z panującego tu bałaganu nie zamierzała się tłumaczyć. Artysta musi mieć wokół siebie nieład, to szalenie inspirujące.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:09, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
W pokoju, do którego teraz weszły panował bałagan. Ale był on tak naturalny, że dziwne by było, gdyby go nie było. Od zapachu farb człowieka bardziej uderzała mnogość barw, od której mogła zakręcić się w głowie. Wszędzie dookoła stały obrazy o najróżniejszej tematyce. Camille przyjrzała się dokładniej kilku z nim.
- Są cudowne - powiedziała ze szczerym uznaniem. - Naprawdę świetne, przynajmniej, jak na moją wiedzę malarską.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:19, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
A czy zauważyła ukryty gdzieś głęboko, uwięziony w niskich sztalugach portret swojego ulubionego Ślizgona? Jillian uważała, że nie do końca jej wyszedł, za cholerę nie potrafiła pokazać na obrazie tego specyficznego wyrazu oczu Knighta. Cóż, widać nie każdy jest stworzony do bycia uwiecznionym.
Uśmiechnęła się szeroko, słysząc szczery (a przynajmniej takie odniosła wrażenie) komplement Camille. Podeszła do obrazu, którego malowanie przerwało jej przybycie gościa, i dotknęła opuszkami palców płótna, żeby sprawdzić, czy farba wyschła. Nie do końca. Za to zaschła na pędzlu. Gdzieś tu powinna być jej różdżka, niezwykle pomocna w rozwiązywaniu tego typu problemów... Jill rozejrzała się dookoła, ale po chwili znieruchomiała, uświadomiwszy sobie, że panna van Leer wpatruje się uważnie w jeden z portretów Nate'a. Odchrząknęła, bo jakoś nagle zaschło jej w gardle.
- Znasz go? - spytała cicho.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:25, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Camille zamyśliła się na moment. Miała jakieś dziwne wrażenie... Ostatnio to wrażenie nie przyniosło jej nic dobrego.
- Sama nie wiem - mruknęła, dalej wpatrując się w portret. - A powinnam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:34, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
To było dziwne pytanie. Jillian wzruszyła ramionami.
- Jeżeli interesujesz się piłką nożną. - Zawahała się. - Chyba miałaś rację, że w Cherietown mieszka sporo osobistości. Co takiego jest w tych sportowcach, że wszystkie kobiety na nich lecą?
[Sama chciałabym to wiedzieć]
Przygryzła dolną wargę. Chyba powinna się pozbyć portretów Nate'a. Zawsze była raczej przeciwna akcjom typu palenie w kominku listów miłosnych i zdjęć po rozstaniu. Próby pozbycia się wspomnień z reguły nic nie dawały - wyolbrzymiały jedynie te złe zdarzenia, umniejszając znaczenie dobrych. A w związku Jill z Nathanielem Williamsem sporo było pięknych.chwil. A że nie udało się uniknąć również tych gorszych... No cóż, to się chyba nazywa sprawiedliwość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:39, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
- To znaczy, że wy... - Spojrzała na Jill, jeszcze raz na portret i znów na Jill. Nie chciało jej to przejść przez gardło. Nie chciała, żeby coś zabrzmiało jak oskarżenie. I nie była pewna, czy ma prawo pchać nosa w nie swoje sprawy.
Patrzyła na Jill jednym z tych spojrzeń typu: "jak chcesz możesz mi powiedzieć". Nie chciała się za bardzo narzucać. Jeśli dziewczyna będzie chciała jej coś opowiedzieć, to opowie, a jeśli nie... to faktycznie nie powinna się mieszać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 1:49, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Zbyła jej pytanie machnięciem ręki. To chyba nie była właściwa chwila na wyciąganie na światło dzienne historii życia Jillian, którego Nate był sporą częścią. Pewnie nawet o tym nie wiedział, ale był pierwszym facetem, przy którym mogła czuć się bezpiecznie. Nie miała męskiego wzorca (dziadek był raczej milczący, a jego kontakt z wnuczką dość ograniczony), nie potrafiła się dogadać z mężczyznami. I to ona zepsuła to wszystko, co było między nią a Natem, była tego boleśnie świadoma.
Przywołała na twarz dziarski, wymuszony uśmiech i poprowadziła Camille w głąb pokoju. Wskazała dłonią obraz wiszący na ścianie, w drewnianej ramie. Przedstawiał widok z wieży ratusza, najwyższego punktu w Cherietown. Malowała go z pamięci.
- Z tego jestem najbardziej dumna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jillian Higgins dnia Nie 1:50, 17 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:00, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Wpatrywała się w obraz jak zahipnotyzowana. Miała wrażenie, jakby sama stała w wierzy ratusza i to, co przedstawione jest na obrazie widziała po raz pierwszy własnymi oczami. Nie wspominając o tym, że uwielbiała patrzeć na świat z góry. Mogłaby w sumie zostać pilotem. Ale skoro tak trudno było jej zdobyć prawo jazdy...
- Jest idealny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:04, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Zawsze może zostać pilotem od telewizora.
Jillian zarumieniła się. Wiedziała, że obraz jest dobry, ale idealny...?
- Bez przesady - wymamrotała, zawstydzona.
Nerwowo potarła brudnym od farby palcem wierzch drugiej dłoni.
- Coś za coś! - zawołała nagle z zaskakującą energią. - Kiedy mi coś zagrasz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:14, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
I tu był pies pogrzebany... Metaforycznie oczywiście. Nie sądzę, żeby Jillian ukrywała w domu zdechłego psa.
- Kiedy będę miała już na czym grać. - Uśmiechnie się niewinnie. No cóż, nikt fortepianu w bloku raczej nie zmieści. A to świętość, fortepian może być tylko taki, jaki jest naprawdę. Inaczej może go w ogóle nie być.
Nagle pacnęła się otwartą dłonią w czoło. Spojrzałam na Jill przepraszająco.
- Pogniewasz się, jak cię zostawię? Zapomniałam, że miałam wstąpić na pocztę, a nie powinnam z tym czekać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:19, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
- Och - wyrwało się z ust Jillian. - Nie pogniewam się. Leć, bo zaraz zamkną. Ale teraz już wiesz, gdzie mieszkam, więc nie wykpisz się od kolejnej wizyty.
Obdarzyła blondynkę promiennym uśmiechem i odprowadziła ją do przedpokoju. Fil gdzieś zniknął, ale to była właśnie zaleta skrzatów domowych - nie plątały się pod nogami, zjawiały się wtedy, kiedy były potrzebne.
- Do zobaczenia, Camille.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:28, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ale przecież Camille nie zamierza się niczego wykpiwać!
- Do zobaczenia, Jillian - pożegnała się z szerokim uśmiechem.
Nacisnęła na klamkę i zniknęła za drzwiami.
Szybko znalazła się na ulicy. Teraz musi tylko trafić stąd na pocztę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jillian Higgins
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 2:33, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Trafi, spokojna głowa.
Jill poszła do pracowni wgapiać się w portrety Nate'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|