Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Jillian Higgins przy Gordon Street 17/7
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ryan Collins




Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:04, 15 Kwi 2013    Temat postu:

Prawdę powiedziawszy Ryan sam nie wiedział, czy to dla niego ważne. Chyba każdy człowiek w pewnym etapie swojego życia chce się dowiedzieć czegoś więcej o sobie, o ludziach, ale kiedy staje w obliczu prawdy, wcale nie jest taki pewny, czy chce ją odkryć. Lepiej potraktować ją jak kartę - wiedzieć, gdzie jest, mieć do niej dostęp, ale je nie odkrywać.
- Dzieciaki, które wychowują się bez rodziny, bez domu właściwie, bardzo często tworzą swoje własne historie. Nikim się z tym nie dzielą oczywiście, ale na tym budują swój świat. Każdy powinien mieć jakiś wzór do naśladowania, nie? Albo odwrotnie: coś, czego nie warto naśladować. Nawet, jeśli to tylko wyobraźnia.
Jillian chyba nie bardzo wiedziała, co powiedzieć, więc wziął oddech i mówił dalej. Chyba jeszcze nigdy wcześniej tyle o sobie nie mówił. To może być dla Jillian szok.
- Problem zaczyna się wtedy, kiedy może się okazać, że rzeczywistość jest zupełnie różna od wyobrażeń. Wtedy cały zbudowany światopogląd może runąć jak domek z kart.
Bardzo trudno jest w połowie życia zacząć wszystko od nowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:01, 15 Kwi 2013    Temat postu:

Przez dłuższą chwilę Jillian wpatrywała się bez słowa w Ryana, oplatając dłońmi kubek z resztkami zimnej już herbaty. Nie mogła się pozbyć wrażenia, że siedzący przed nią człowiek jest kimś zupełnie obcym. Bolało ją to, czuła niemal fizyczny ból i z trudem powstrzymywała cisnący się na usta grymas.
- Rzeczywistość nigdy nie jest taka sama jak wyobrażenia - odezwała się wreszcie. - Jasne, może się okazać potwornym rozczarowaniem, ale to działa w obie strony. Równie dobrze może przewyższyć najśmielsze oczekiwania. Nigdy nie przewidzisz scenariusza, według którego potoczy się życie. Ja bym nie odpuściła i drążyłabym temat, ale to twoja decyzja.
Przypomniało jej się, że miała wyjść, ale nawet nie przyszło jej do głowy, żeby wygonić Ryana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryan Collins




Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:30, 16 Kwi 2013    Temat postu:

Ryan przez chwilę się nie odzywał. Czuł się, jakby znów miał dziesięć lat. W końcu machnął ręką, nie chcąc już dłużej o tym rozmawiać.
- Koniec o tym - skwitował, posyłając w stronę Jillian pogodny uśmiech.
Sięgnął po swój kubek i wypił łyk herbaty, która była już chłodna.
- Co robiłaś, zanim przyszedłem? - zagadnął, jakby dopiero przybył a wcześniejsza rozmowa w ogóle nie miała miejsca. Nie chciał dłużej o tym myśleć, po prostu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:44, 16 Kwi 2013    Temat postu:

Czyżby Ryan czytał jej w myślach?
Jill założyła za ucho kosmyk włosów, z pewną ulgą przyjmując zmianę tematu. Nie bardzo wiedziała, do czego prowadzi ta wymiana poglądów, zresztą, w tej akurat kwestii Ryan był raczej trudnym rozmówcą.
- Właściwie to szykowałam się do wyjścia - powiedziała. Była ciekawa jego reakcji, ale się nie doczekała; Pan Prawnik jak zwykle nie okazywał emocji. Jillian stłumiła westchnienie. Czasem chciałaby umieć coś odczytać z jego twarzy. - Umówiłam się z Camille.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryan Collins




Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:42, 16 Kwi 2013    Temat postu:

Czyżby Jillian spodziewała się jakiejś żywszej reakcji? Nie bardzo miała po czym. Szykowanie się do wyjścia nie brzmiało chyba tak dramatycznie, jakby tego chciała. Nie chodziło wcale o to, że Ryan nie bywał zazdrosny. Ale przecież Jillian nie musiała siedzieć w domu dwadzieścia cztery godziny na dobę, w razie, jakby postanowił ją odwiedzić, nie?
Niemniej jednak posłał jej zainteresowane spojrzenie.
- Pozdrów ją ode mnie - poprosił. To chyba oznaczało, że powinien się zbierać. Przeszkodził jej w przygotowaniach, nie wspominając o tym, że Jillian pewnie niedługo będzie musiała wyjść. - Chociaż nie, zaraz. Camille bardzo się obrazi, jak dzisiaj nigdzie cię nie puszczę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 0:12, 17 Kwi 2013    Temat postu:

Tak, Jillian zdarzały się dni, kiedy siedziała w domu z idiotyczną nadzieją, że Ryan do niej przyjdzie. Nie zamierzała tego więcej robić, z całą pewnością coś w niej pękło. I pewnie tylko dlatego uśmiechnęła się blado i skinęła głową.
- Ja na jej miejscu bym się obraziła - powiedziała. - Śmiertelnie. Wiesz, Ryan, staram się wywiązywać ze wszystkich zobowiązań i obietnic.
Nadal miała do niego żal, nawet jeżeli trochę nadinterpretowała. Zawsze miała skłonności do przesady, ale nie chciała rezygnować z własnych poglądów. Czuła się urażona i pewnie jeszcze długo jej nie przejdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryan Collins




Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:47, 20 Kwi 2013    Temat postu:

Czy to była taka aluzja, że on się nie wywiązuje? Chodziło jej o tę nieobecność. Zaczynało go to denerwować, naprawdę. Jasne, było w tym sporo jego winy i było mu przykro z tego powodu, chciał to naprawić, ale, do diabła, to działało w obie strony. Stłumił w sobie irytację, przytomnie uznając, że nie ma co się o to kłócić. Dopił swoją herbatę.
- Pozwól się chociaż odprowadzić - powiedział, posyłając w stronę Jillian lekki uśmiech. - Kawałek.
Wstał od stołu i wyciągnął dłoń w stronę Jill.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:35, 20 Kwi 2013    Temat postu:

Jillian chyba była strasznie niewdzięczna, bo pogardziła Ryanową dłonią. Pokręciła głową, nie kryjąc niezadowolenia spowodowanego jego brakiem spostrzegawczości.
- Przecież jeszcze nie jestem gotowa - zauważyła bystrze. - Potrzebuję jeszcze pół godziny, przynajmniej.
No hej, jeszcze nie skończyła malować paznokci, nie wspominając o makijażu i ostatecznym doborze ciuchów. Szykowała się jak na randkę, ale sprawiało jej to przyjemność i tylko to się liczyło.
- Jak chcesz, to możesz na mnie poczekać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryan Collins




Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:44, 20 Kwi 2013    Temat postu:

Racja, Ryana może nie błysnął spostrzegawczością, ale gdyby jego ktoś spytał o zdanie, od razu powiedziałby, że Jillian wcale nie potrzebuje makijażu. I tylko on wiedziałby, czy to wyrazy uznania dla jej urody, czy może przejaw zazdrości, żeby żadni napaleni samcy się za bardzo nie nakręcali.
- Poczekam - oświadczył po chwili namysłu. Uśmiechnął się przy tym odrobinę złośliwie. - To będzie niezły trening cierpliwości.
Och, Jillian ma moją zgodę, żeby porządnie dzielić Ryana za takie okropne żarty. Mężczyźni nigdy nie zrozumieją, że te przedwyjściowe dylematy to naprawdę poważny problem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:00, 20 Kwi 2013    Temat postu:

Jedyną odpowiedzią Jillian było mordercze spojrzenie posłane w kierunku Ryana. Chwilę później już zniknęła w czeluściach łazienki, która na kolejne piętnaście minut stała się jej azylem. Po tym czasie przemknęła do sypialni (pomińmy milczeniem fakt, że miała na sobie jedynie bieliznę), gdzie dokończyła dzieła. Już gotowa do wyjścia, wróciła do Ryana, który ciągle siedział w kuchni. Robiła wrażenie w intensywnie zielonej tunice podkreślającej kolor jej włosów i czarnych legginsach. Z powrotem nabrała ochoty do zabawy; jej życie towarzyskie w Cherietown ostatnimi czasy zdecydowanie dogorywało. Chyba czas to zmienić.
- Możemy iść - oświadczyła, ciągnąc Ryana do przedpokoju. Tam wsunęła nogi w szmaciane, pomarańczowe baleriny (jeszcze było za zimno, żeby śmigać po mieście boso) i wyszli.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jillian Higgins dnia Sob 21:00, 20 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Augustus Pye




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:19, 22 Maj 2013    Temat postu:

Augustus obiecał Jillian kąpiel w fontannie - a że należał do ludzi jak najbardziej słownych, postanowił rzeczywiście spróbować z nią tej, dość abstrakcyjnej, formy rozrywki. Przyszedł po nią, dokładnie o tej godzinie, o której się umówili - jako człowiek dobrze wychowany i porządny, był też niezwykle punktualny i zastukał trzykrotnie w drzwi. Odczuwał dość niezdrową ekscytację przed tym spotkaniem, ale nic nie mógł poradzić na to, że widok Jillian w przemoczonych ciuchach mocno pobudzał jego wyobraźnię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:47, 22 Maj 2013    Temat postu:

Czekając na Augustusa, Jill kilkakrotnie zdążyła nazwać samą siebie idiotką. Wyszukiwała coraz to nowe powody tego stanu rzeczy. Raz: co to w ogóle za kretyński pomysł na spotkanie? Dwa: tego dnia nie było wcale tak ciepło jak w dniach poprzednich, więc pewnie nabawią się jakiegoś przeziębienia (złośliwa podświadomość podpowiadała jej, że od tego właśnie jest pan uzdrowiciel). No i trzy: zdecydowanie powinna porozmawiać z Ryanem, zanim zdecyduje się na takie spotkania. Ciężko jej było przekonać nawet samą siebie, że to tylko przyjacielski wypad - zbyt dobrze wiedziała, w jaki sposób może zareagować na choćby odrobinę zainteresowania ze strony jakiegokolwiek faceta. Była zdesperowana i nawet nie potrafiła tego ukryć. Ale czy to źle, że, zamiast siedzieć jak w domu, czekając na jakiś znak życia od wiecznie nieobecnego Pana Prawnika, nawiązywała nowe znajomości?
Otworzyła drzwi z uśmiechem, który sam wcisnął jej się na usta.
- Cześć - odezwała się wesoło. - Masz sprzęt do nurkowania?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Augustus Pye




Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:25, 22 Maj 2013    Temat postu:

Augustus teatralnie walnął się otwartą dłonią prosto w czoło, a potem posłał Jillian ciepły uśmiech.
- Cholera, wiedziałem, że o czymś zapomniałem - powiedział, mimowolnie odnotowując w myślach, że Jill prezentowała się niezwykle ślicznie. To dziwne, że aż tak mu się podobała, zazwyczaj gustował w kobietach, który emanowały dość oczywistym seksapilem. A Jill była na wskroś dziewczęca, ale w taki sposób, który niezwykle mu odpowiadał. - Przepraszam, że musiałaś tyle czekać na mój telefon, ale byłem dość zabiegany w pracy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:44, 22 Maj 2013    Temat postu:

Czy te przeprosiny nie były cholernie ironiczne? Jill przewróciła oczami, ganiąc się w duchu za takie myśli. Nie mogła przestać porównywać Augustusa do Ryana; chyba podświadomie szukała pewnych różnic, a może właśnie podobieństw między nimi. Doskonale wiedziała, że to do niczego nie prowadzi, ale nie potrafiła z tym walczyć.
- Widać nawet szefowanie samemu sobie nie pozwala na zbyt dużą swobodę - skomentowała. - Spoko, wybaczam. Ten brak sprzętu do nurkowania też.
Uśmiechnęła się, zadzierając głowę, żeby móc patrzeć mu w oczy. Dlaczego musiały być brązowe?
- Chodźmy - powiedziała po kilku sekundach wpatrywania się w Augustusa.
I wyszli na spotkanie przygodzie, a jakże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 1:34, 27 Lip 2013    Temat postu:

Camille ostatni raz widziała Jillian na jej urodzinach. Nie miały wtedy zbyt wielu okazji do pogadania. Zresztą, wcześniej też jakoś się nie składało. A Camille najzwyczajniej w świecie brakowało tego rudowłosego stworzenia, dlatego teraz stała pod drzwiami swojej przyjaciółki, uwaga, uprzednio się zapowiadając. To się naprawdę rzadko zdarzało. Nawet miała dla niej prezent! Jako mistrzyni gotowania i innych sztuk kulinarnych za swój obowiązek uznała osłodzenie im spotkania.
Zastukała do drzwi, zastanawiając się mimochodem, dlaczego niektórzy ludzie nie uznają dzwonków. Przecież dzwonek o wiele łatwiej usłyszeć niż pukanie! Taka luźna refleksja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 31 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island