Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Jillian Higgins przy Gordon Street 17/7
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:23, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Camille czuła silną potrzebę zobaczenia się z Jillian. Nie widziała jej od czasu przyjęcia z okazji wystawy, kiedy to trochę się... namieszało. Martwiła się. Dlatego stanęła pod jej drzwiami z niespodzianką na poprawę humoru. W razie, gdyby nie był najlepszy. A nawet, jak nie będzie zły to wcale nie znaczy, że nie może być lepszy!
Zapukała do drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:32, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Rzeczywiście, tak się martwiła, że nie wysłała nawet głupiego sms'a z pytaniem, czy wszystko w porządku, tylko dopiero po paru dniach postanowiła wpaść w odwiedziny i pewnie jeszcze wypić herbatę na koszt Jill. Taka z niej przyjaciółka.
Pogoda była średnio przyjemna, wiał bardzo silny wiatr i siąpił deszcz, więc Jillian siedziała w domu. Powinna już mieć tego dość, w końcu od czasu imprezy w zasadzie nie wystawiała nosa za próg, ale... właściwie jej to nie przeszkadzało. Tutaj czuła się bezpiecznie. Znając jej szczęście, pewnie natknęłaby się na Nate'a od razu na klatce schodowej, gdyby zdecydowała się jednak wyjść. Nie była jeszcze gotowa na to spotkanie. Niby wiedziała, że co się odwlecze, to nie uciecze, ale ciągle miała nadzieję, że to wszystko jakoś się... rozejdzie po kościach.
Usłyszawszy niezbyt głośne pukanie do drzwi, myślała, że się przesłyszała, ale kiedy się powtórzyło, poszła otworzyć, z duszą na ramieniu, w obawie, że to Ryan albo Nate. Na widok Camille odetchnęła z ulgą i przywołała na twarz szeroki uśmiech.
- Cześć, Cammie - odezwała się wesoło, cmokając ją w policzek i wciągając do mieszkania. - Fajnie, że jesteś.
Za wszelką cenę starała się wyrzucić z głowy wczorajszą rozmowę ze Scottem, a raczej ten fragment o Walcie i Victorii, ale kiedy zobaczyła pannę van Leer, wszystko jej się przypomniało. Objęła przyjaciółkę ramionami i mocno uściskała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:41, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Camille odwzajemniła uścisk, choć do dyspozycji miała tylko jedno ramię. Drugą rękę miała zajętą trzymaniem reklamówki. Odezwała się dopiero, kiedy Jillian ją puściła. Zajrzała jej w oczy.
- Nie zajmę ci dużo czasu. Chciała tylko zobaczyć czy wszystko w porządku. Chciałam wpaść wcześniej, ale chyba miałaś sporo do przemyślenia i nie chciałam ci przeszkadzać. Ale już nie mogłam wytrzymać. I mam coś dla ciebie.
Wyciągnęła rękę z reklamówką. A w reklamówce było pyszne ciasto z malinami, świeżymi, chyba z ostatnią ich porcją w ty sezonie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:52, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Jillian dorwała reklamówkę i od razu do niej zajrzała, bo nie mogła powstrzymać ciekawości. Aż otworzyła usta z zachwytu, zobaczywszy ciasto.
- Jak mi jeszcze powiesz, że sama to zrobiłaś, to postawię ci pomnik. - Wyszczerzyła zęby.
Odwróciła się na pięcie i poszła w stronę kuchni, licząc na to, że Cammie pójdzie za nią.
- Kawa czy herbata? Kawę mam tylko rozpuszczalną, dla gości, bo sama nie piję. Herbaty mam dużo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:00, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Jillian umiała liczyć. Camille poszła za swoją przyjaciółką oznajmiając, że chce herbatę.
- Sama zrobiłam, tak - potwierdziła. - Pieczenie nie wychodzi mi tak dobrze jak gotowanie, ale mam nadzieję, że się nie otrujesz.
Usiadła przy stole, a Jillian zajęła się ich herbatami.
- A ten pomnik niech stanie na deptaku między dwiema fontannami - rzuciła z uśmiechem.
Dobry humor zdawał się nie opuszczać Camille.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:16, 05 Wrz 2012    Temat postu:

- Będzie miał honorowe miejsce, obok Marudka! - zapewniła ją Jillian.
Przyrządziwszy dwie herbaty cynamonowe (nie pytając Camille, jaki smak chce), usiadła naprzeciwko przyjaciółki, podsuwając jej kubek. Wpatrzyła się w jej twarz, szukając na niej śladów nieszczęścia, ale niczego takiego się nie dopatrzyła. W oczach Cammie błyszczała niczym niezmącona radość. Jill przełknęła ślinę i przygryzła wargę, ale zaraz się opanowała i znowu zmusiła się do uśmiechu.
- Co słychać? - zagadnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:28, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Gdy Jillian zapytała, co u niej słychać, twarz Camille rozjaśnił uśmiech, ten specyficzny, lekko rozmarzony. Wszystko układało się idealnie. Tylko czy to nie jest przypadkiem cisza przed burzą?
- W porządku - odpowiedziała, ale zaraz pokręciła głową. - Ale nie przyszłam tu, żeby rozmawiać o sobie. Co z tobą, Jill?
Jej ostatnie słowa pełne były troski. Wiedziała, że nie może jej pomóc, nie w tej kwestii, ale chciała pokazać, że Jillian ma w niej wsparcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:35, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Jillian z irytacją wzruszyła ramionami. Opowiadanie o tym, że nie może się zdecydować na jednego faceta, wcale nie było specjalnie komfortowe. Czuła się jak ostatnia idiotka.
- Nic - mruknęła niechętnie. - Mam mętlik w głowie. Ta powystawowa impreza chyba nie była zbyt udana, co?
Akurat Camille całkiem nieźle się bawiła, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:50, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Tak, to akurat była prawda, Camille nie mogła narzekać na brak wrażeń tamtego wieczoru. Ale pytanie pozostawiła bez odpowiedzi. Jillian chyba nawet jej nie oczekiwała.
Zrobiło jej się przykro. Chciała jej jakoś pomóc, ale nie mogła. Złapała więc jej dłoń.
- Daj sobie trochę czasu - powiedziała miękko. - Nie można czekać w nieskończoność, ale czasem... Czasem myśli w końcu same zaczynają się układać w logiczną całość. Albo życie podsuwa sytuacje, które ułatwiają decyzje. - No tak, wiedziała co mówi. Tak właśnie było w jej przypadku. Wahała się, nie mogą odnaleźć się we własnych uczuciach, aż w końcu stanęła w obliczu pewnej sytuacji i wybór już nie był wcale taki trudny. - Wszystko się dobrze ułoży, obiecuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:07, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Jillian wcale nie potrzebowała pocieszenia i, mimo że wiedziała, że Camille chce dobrze, trochę się zdenerwowała.
- Nic się samo nie ułoży - burknęła. - Wszystko mam w swoich rękach i jeżeli podejmę złą decyzję, pretensje będę mogła mieć tylko do siebie.
Przewróciła oczami i wstała od stołu, bo zapomniała o cieście. Wydobyła je z reklamówki, odwinęła papier, z niewielkim trudem pokroiła i rozłożyła na talerzyki. Nie była dzisiaj specjalnie towarzyska, chyba za długo siedziała sama w domu i zapomniała, że obwinianie wszystkich o swoje niepowodzenia nie jest rewelacyjnym pomysłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:28, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Camille nie miała na myśli, że wszystko ułoży się samo. Zawsze wszystko zależy od ludzi. Nawet bierne czekanie jest jakąś decyzją, choć to jest rozwiązanie najgorsze z możliwych. Och... Camille po prostu wierzyła, że w ostatecznym rozrachunku wszystko będzie dobrze i Jillian będzie szczęśliwa. To chciała powiedzieć. Poza ty uważała, ze w takiej sytuacji nie ma coś takiego jak dobra albo zła decyzja.
- Najważniejsze, żebyś sama dobrze się czuła ze swoim wyborem.
Jill postawiła przed nią talerzyk z ciastem, więc podziękowała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:21, 05 Wrz 2012    Temat postu:

- Nie mam ochoty o tym rozmawiać - powiedziała niechętnie. - Nie mam nawet ochoty o tym myśleć, ale strasznie mnie to męczy. Nie wiem, co mam robić, wiesz?
Przeczesała włosy palcami, wwiercając się spojrzeniem w blat stołu. Wzięła głęboki oddech.
- Nate mnie kocha. - Ciekawe, co stół na takie rewelacje. Milczał uparcie. - A ja nie wiem, co czuję. Do niego, do Ryana... Monogamia jest przereklamowana.
Jakbym słyszała Walta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:43, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Nie tylko stół milczał. Camille też nie wiedziała, co powiedzieć. Mogła sobie tylko wyobrazić, co czuje Jillian - ona sama nigdy nie była w takiej sytuacji. Co nie znaczy, że zawsze było łatwo.
- Pieprzyć facetów, chodźmy do klasztoru.
To było idealne rozwiązanie. Zero facetów, zero problemów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:59, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Jillian uśmiechnęła się blado, spoglądając na pannę van Leer z lekką przyganą.
- Dużo bardziej podoba mi się pierwsza część twojej wypowiedzi - mruknęła, ale zaraz zganiła się za to w myślach, chociaż Camille wyglądała na rozbawioną. - Walt nie pozwoliłby ci pójść do klasztoru.
Miała nadzieję, że uda jej się trochę pociągnąć przyjaciółkę za język i dowie się, jak wyglądają realacje między nią a Knightem. Chciała poznać odrobinę szczegółów, niekoniecznie pikantnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:12, 05 Wrz 2012    Temat postu:

Może jednak powinny zastanowić się nad tą propozycją? Choćby nad tą pierwsza.
- Myślisz, że miałby coś do gadania? - zapytała retorycznie. - Jestem uparta.
Jej relację z Knightem raczej nie uległy zmianie od ostatniego razu, toteż nie było za wiele szczegółów, którymi mogłaby się podzielić. A miała za dobry humor, żeby pamiętać o swoich wątpliwościach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 13 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island