Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Mieszkanie Jillian Higgins przy Gordon Street 17/7
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 4:27, 10 Sie 2012    Temat postu:

Aspiryna i tak niewiele pomoże na kaca. Zresztą, kaca ma się po dużej ilości alkoholu, a Jill nie wypiła zbyt wiele, po prostu bardzo wcześnie odleciała. I jutro bardzo będzie się tego wstydzić, ale nie wyprzedzajmy faktów.
- Ryan? - O, a jednak pamiętała jego imię!
Podniosła się do pozycji siedzącej (no dobrze, półleżącej) i złapała go za rękę, chcąc, żeby przysunął się bliżej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jillian Higgins dnia Pią 4:28, 10 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryan Collins




Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 4:31, 10 Sie 2012    Temat postu:

Skoro chciała by podszedł bliżej, to podszedł. Ale było to bardzo niewygodnie bliżej, więc przycupnął na skraju łóżka.
- Hm? - mruknął, utkwiwszy spojrzenie w Jillian. Jemu oczy się tak nie kleiły, jak jej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 4:37, 10 Sie 2012    Temat postu:

Dotknęła dłonią jego policzka, przysunęła się jeszcze troszeczkę i pocałowała go w drugi. A potem błyskawicznie opadła z powrotem na poduszkę i, z bezpiecznej odległości, posłała mu uśmiech.
- Dziękuję bardzo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryan Collins




Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 646
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 4:42, 10 Sie 2012    Temat postu:

Nie istnieje coś takiego, jak bezpieczna odległość.
Collins odwzajemnił uśmiech i wstał.
- Śpij, Jillian - powiedział łagodnie. A później, wbrew temu co nakazywałby zdrowy rozsądek, pochylił się w stronę dziewczyny i ucałował ją w czoło. - Dobranoc.
Wyprostował się i po chwili już go nie było. Kiedy znalazł się za drzwiami mieszkania Jillian, zamknął zamki za pomocą czarów, pilnując, by nikt tego nie dostrzegł. I sobie poszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 4:46, 10 Sie 2012    Temat postu:

Wystarczyło, że Jillian zamknęła oczy i już spała bardzo głębokim snem. Jutro będzie miała o czym myśleć, ale na razie pozwólmy jej spać. I miejmy nadzieję, że Ryan wróci szczęśliwie do.domu - ktoś musi tę nadzieję mieć, bo panna Higgins już nie jest w stanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:29, 24 Sie 2012    Temat postu:

Zaopatrzywszy się w duże ilości bardzo niezdrowych przekąsek i napojów, a także całą górę filmów, Jillian czekała na Camille, gapiąc się niewidzącym wzrokiem za okno i nieświadomie obracając w dłoniach telefon. Już przestała liczyć, ile razy zabierała się za pisanie smsa do Ryana. Była żałosną idiotką, ale przynajmniej nie udawała przed samą sobą, że jest inaczej.
Za dużo myślała o tym facecie. Miała nadzieję, że dzięki przyjaciółce choć na chwilę o nim zapomni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jillian Higgins dnia Pią 21:41, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:38, 24 Sie 2012    Temat postu:

Ma górę filmów do oglądania, nie potrzebna była jej przyjaciółka, żeby zapomnieć!
Camille nie musiała o niczym zapominać. Wręcz przeciwnie, chciała zapamiętać każdą sekundę. Ale stęskniła się za tym dziewczęciem, które miało w zwyczaju chodzić boso.
Stanęła przed drzwiami Jillian z dwiema butelkami słodkiego, różowego wina, a co! Zapukała, a kiedy drzwi się otworzyły, objęła panią domu za szyję. Jakaż to miła odmiana! Nie musieć podskakiwać, żeby na stojąco poczuć czyjś przyjazny policzek przy swoim.
- Cześć! - zaświergotała wesoło, kiedy odsunęła się, żeby dać Jillian odetchnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:49, 24 Sie 2012    Temat postu:

Dawno nikt się tak nie cieszył na jej widok, więc Jillian od razu też się rozpromieniła. Pociągnęła Camille do środka i zatrzasnęła za nią drzwi.
- Cześć, cześć - przywitała się. - Dobrze, że jesteś, bo zamówiłam pizzę, zaraz powinni przywieźć. Umieram z głodu.
Usadziła przyjaciółkę na kanapie, zgarnąwszy z niej uprzednio telefon. Wcisnęła go do kieszeni spodni, sprawdzając wcześniej, czy przypadkiem nie przegapiła znaku życia od Ryana. Miał przecież zadzwonić. Nie dzwonił. Przewróciła oczami, śmiejąc się w duchu z własnej głupoty.
- Pijemy coś? Mam wszystko, czego tylko sobie zażyczysz.
Przygotowała się, a co.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 21:59, 24 Sie 2012    Temat postu:

- A ja mam wino! - pochwaliła się Camille, unosząc do góry za szyjki dwie butelki. - Ale to sobie zostawmy na później. Soku bym się napiła.
Jillian kiwnęła głową i wyszła z pokoju, wędrując zapewne do kuchni. Wróciła po kilku chwilach niosąc szklankę z sokiem dla Camille, ubek z herbatą cynamonową dla siebie i dwa kieliszki na później. Usiadła obok swojej blondwłosej przyjaciółki.
- No, to co się tam u ciebie dzieje? - zapytała owa przyjaciółka, mierząc Jilliian przenikliwym spojrzeniem i uśmiechając się figlarnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camille van Leer dnia Pią 22:00, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:16, 24 Sie 2012    Temat postu:

Jillian bardzo się podobało przyniesione przez Camille wino. Lubiła wino, ale może faktycznie lepiej, żeby nie zaczynały pić od samego początku. Miały calusieńką noc.
- Co się u mnie dzieje? - powtórzyła. Nie wiedziała, od czego zacząć. - Dostałaś zaproszenie na wystawę? Powinno być już na początku tygodnia. Nie mogę się doczekać, ale coraz bardziej się denerwuję.
Ostatnio Jill odsunęła myśli o wystawie na dalszy plan, ale to dobrze, bo chyba umarłaby ze stresu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:25, 24 Sie 2012    Temat postu:

Nie mogła się doczekać otwarcia wystawy Jillian, nigdy nie była na takie uroczystości, ale nie chciała się dopytywać, albo narzucać. To by było niegrzeczne.
- Jeśli miało przyjść pocztą, to nie zaglądałam do skrzynki - przyznała się uczciwie. - Ale to chyba jakoś niedługo, co? Na pewno będzie wspaniale.
Zapewniła ją uśmiechem. Jillian pewnie bardzo się denerwowała. Każdy by się denerwował.
- O matko, muszę iść na zakupy! - Pacnęła się dłonią w czoło. - Nie mam w szafie nic, co by się nadawało na taką okazję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:39, 24 Sie 2012    Temat postu:

Jillian się zmartwiła. Kurczę, może wysłanie tych zaproszeń pocztą nie było dobrym pomysłem? Ona sama też rzadko kiedy zaglądała do skrzynki, bo nikt nigdy do niej nie pisał. Postanowiła nazajutrz przedzwonić do wszystkich zaproszonych gości, żeby przypomnieć o konieczności sprawdzenia poczty.
- Masz calusieńki tydzień - pocieszyła przyjaciółkę, uśmiechając się do niej. Sama już dawno miała przygotowaną kreację.
Sięgnęła po swoją herbatę, podmuchała i upiła łyk. Skrzywiła się. Nie, jeszcze się nie nadawała do picia, za gorąca. Odstawiła zatem kubek z powrotem na miejsce. Podczas tych skomplikowanych manewrów komórka wysunęła się Jill z kieszeni, po raz kolejny przypominając o Ryanie.
- Chyba się zakochałam - wyrwało jej się, bo już nie mogła dłużej tłumić w sobie potrzeby podzielenia się tą informacją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:47, 24 Sie 2012    Temat postu:

Camille aż zachłysnęła się powietrzem. Chyba od tej wiadomości Jillian powinna zacząć relację z ostatnich wydarzeń z jej życia.
- A mówisz to takim tonem, jakby to była kara - zauważyła bystrze Camille, ale zaraz szeroko się uśmiechnęła. - W tym przystojnym panu, z którym widziałam cie na deptaku?
Spojrzała na nią przebiegle. Jak ten facet ma na imię? No nic, Jillian zaraz jej przypomni.
Usiadła po turecku na przeciwko swojej przyjaciółki.
- Opowiadaj - poleciła. - Chcę znać wszystkie pikantne szczegóły.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camille van Leer dnia Pią 22:49, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jillian Higgins




Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 1397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:16, 24 Sie 2012    Temat postu:

Camille nawet nie miała pojęcia, jak bardzo Jill żałuje, że nie może się z nią podzielić żadnymi pikantnymi szczegółami. Denerwowało ją trochę to ciekawskie spojrzenie przyjaciółki, ale przecież nie mogła jej się dziwić - sama też była niezmiernie zainteresowana rozwojem jej życia uczuciowego i zamierzała ją przycisnąć w tej kwestii. Ale skoro już zaczęła...
- Jestem jakaś chora psychicznie - stwierdziła autokrytycznie. - Jak tylko go widzę, to zaczynam wariować, gadam bzdury, robię idiotyczne rzeczy... Nie wiem, dlaczego mi jeszcze nie powiedział, żebym poszła do psychiatry. A najchętniej poszłabym...
Jillian sama się wystraszyła własnej szczerości. O mało co nie dokończyła zdania słowami: '...z nim do łóżka'; w ostatniej chwili zakryła usta dłonią, czując, jak się czerwieni. Nawet Camille nie powinna mówić takich rzeczy. Ba, nie powinna w ogóle myśleć takich rzeczy.
Trochę za późno się zreflektowała, ale, dla zatuszowania wpadki, zaczęła nawijać jak potłuczona:
- Właściwie niewiele o nim wiem, widzieliśmy się zaledwie parę razy, jedno z tych spotkań zostało oficjalnie nazwane randką, ale chyba niezupełnie tak miało to wszystko wyglądać. Upił mnie. To znaczy, nie specjalnie. I nie na tej randce, wcześniej. I nie do końca pamiętam, co robiłam, zawsze miałam słabą głowę. A któregoś razu spotkaliśmy się przez przypadek i zabrał mnie do lasu, i się całowaliśmy. O, to było wtedy, jak was spotkaliśmy. Tak bardzo chciałabym wiedzieć, co mu siedzi w głowie, czasem czuję się przy nim jak dzieciak. Bo on jest poważnym prawnikiem, a ja? Zupełnie nie umiem się odnaleźć w relacjach z facetami.
Zamilkła, bo zaschło jej w gardle. Upiła kolejny łyk herbaty, patrząc na Camille wzrokiem wyrażającym całkowitą bezsilność i złość na samą siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille van Leer




Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 23:39, 24 Sie 2012    Temat postu:

<i>Zabrał mnie do lasu i się całowaliśmy, </i> powtórzyła w myślach Camille. To zabrzmiało jakby... Chciał ją wykorzystać! Wygoniła tę przebrzydłą myśl, zanim zdążyła się rozwinąć w jej głowie. Z tego co mówiła Jill wcale nie zanosiło się na to, żeby zamierzał bawić się z nią w jakieś gierki, żeby tylko zaciągnąć ją do łóżka. Nawet nie wyglądał na takiego faceta. Och, ale co ona wie, widziała go raz w życiu! No, dwa razy. Za pierwszym razem uratował jej skórę, to raczej dobrze o nim świadczy. Szkoda, że dalej nie pamięta, jak ma na imię.
Camille zamyśliła się na chwilę zastanawiając się, co odpowiedzieć.
- Wiesz, wydaje się czasem, że ludzie zupełnie do siebie nie pasują, a okazuje się, że doskonale się ze sobą czują. Dużo można się nauczyć, spotykając swoje przeciwieństw. - Uśmiechnęła się szeroko, bo Jillian chyba średnio wierzyła w jej teorię. Ale to prawda! Jeśli Jill się skupi, to dostrzeże wokół siebie całe mnóstwo dowodów na to. - I wydaje mi się, że ten twój pan prawnik nie zamierza uciekać od ciebie, jeśli do tej pory tego nie zrobił, więc chyba już nie ma powodu, żebyś dalej musiała tracić przy nim głowę. Z głową chyba bardziej będziesz mu się podobać.
Jillian chyba zamierzała ją uderzyć za tę ostatnią kwestię, ale Camille zdążyła się uchylić. Dalej uśmiechała się szeroko.
- Pozwól się temu rozwinąć. Po prostu... nie myśl. Korzystaj z chwili i nie zastanawiaj się, czy przypadkiem nie powiedziałaś czegoś nieodpowiedniego. Uwierz mi, nawet nie zauważysz, kiedy poczujesz się przy nim swobodnie.
Bo wyglądało na to, że oboje się sobie podobają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.cherietown.fora.pl Strona Główna -> Kamienice / Kamienica przy Gordon Street 17 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 8 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island