Maisie Moncreiff
moderator
Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 1:41, 21 Sie 2009 Temat postu: Nasz scenariusz |
|
|
Ogólny zarys
Mamy rok 2010, II wojna magiczna skończyła się na tyle dawno, że większość czarodziejów raczyła wyrzucić ją z pamięci niczym nudną lekcję zielarstwa. W świecie brytyjskich czarodziejów panuje chaos – nikt ani nic nie jest w stanie uporać się z powojennym kryzysem; nawet Harry Potter i jego znajomi umknęli na margines, a ich nazwiska wywołują jedynie niewyraźne pomruki potępienia. Ministerstwo Magii przetrwało w bardzo zminiaturyzowanej formie, edukacja magiczna straciła popularność, czarodzieje rozproszyli się po całych Wyspach, starając się prowadzić normalne życie wśród mugoli. Magia nie jest już czymś wyjątkowym, traktuje się ją jako przeszkodę uniemożliwiającą normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Przykre, ale prawdziwe.
Życie wśród mugoli
Czarodzieje mieszkają teraz tak, jak mieszkają wszyscy inni ludzie – w blokach, kamienicach i domach widocznych dla wszystkich, nie tylko dla wybranych, znających odpowiednie hasła. Korzystają z wszelkich dóbr techniki, od samochodów po iPody i telefony komórkowe. Miotły, kociołki i ruchome zdjęcia poszły w niepamięć tak, jak i inne magiczne udogodnienia, które wzbudzały zbyt wiele podejrzeń (chyba że czyś sąsiedzi nie widzą nic dziwnego w tym, że do domu obok rachunki zamiast listonosza dostarcza oswojona sowa, to spoko).
Niektórzy czarodzieje „gromadzą się” w określonych miastach, organizują magiczne spotkania i wspólnie cieszą się swoją mocą. Jest to jednak bardzo rzadkie zjawisko. Większość woli zapomnieć o czymś takim jak różdżka i oddawać się codziennym randkom z telewizorem, kuchenką mikrofalową czy prysznicem z wbudowanym radiem.
Statut Tajności Czarodziejów
Czyli obszerny zbiór przepisów, mówiących ogólnie o tym, że nie wolno ujawniać mocy przed mugolami. Z pewnymi wyjątkami, ale lepiej nie. A już tym bardziej, że nie wolno wykorzystywać magii do celów niecnych, np. obrabiania banków, zalewania mieszkania niemiłych sąsiadów czy mordowania dla mafii.
(Jest to rozwinięcie Międzynarodowego Kodeksu Tajności Czarów, uprawomocnione mniej więcej rok po zakończeniu wojny.)
Ministerstwo
Tworzy je teraz Departament ds. Kontaktów Zagranicznych, zajmujący się – niespodziewanka – kontaktami zagranicznymi, Komisja ds. Przestrzegania Statutu Tajności i Ogólnego Prawa, która karze winnych łamania przepisów i modyfikuje pamięć ewentualnym świadkom/poszkodowanym; oraz kilka pomniejszych wydziałów, składających się zwykle z szefa wydziału (czyli totalnego desperata z powołaniem, harującego za psie pieniądze przez dziesięć godzin dzienne).
Edukacja
Obowiązkowa, lecz w całkiem zmienionej formie. Czarodzieje muszą uczyć dzieci nie tyle magii, co panowania nad mocą, we własnym zakresie lub w weekendowych szkołach magii, które znajdują się w większych miastach i są płatne.
Hogwart naturalnie istnieje dalej, lecz z powodu małego zainteresowania zaniechano w nim tradycyjnego podziału na domy. W ogóle odrzuconą całą hogwardzką tradycję, chcąc odciąć się od nieprzyjemnych wydarzeń. Jedyna rzecz, która pozostała niezmieniona, to przedmioty i zakres nauczanego materiału.
(Edukacją szlam nie zajmuje się nikt – po prostu przestały się rodzić w Wielkiej Brytanii.)
Frakcje
Jak zwykle w takich przypadkach bywa, społeczność czarodziejów podzieliła się wedle poglądów na wiele grupek, lecz swobodnie można wymienić najważniejsze:
a) zwolennicy nowego systemu (tzw. zetnesi) – grupa najliczniejsza; czarodzieje, którzy zgadzają się z tym, że należy odrzucić tradycję i żyć wśród mugoli;
b) konserwatyści – grupa dużo mniej liczna, głównie niedobitki czystokrwistych arystokratów; uważają, że powinno się przywrócić dawny system;
c) ekstremiści – grupa najmniej liczna ze względu na ulubienie do mordowania członków własnych rodzin i popełniania samobójstw; uważają, że magię powinno się całkowicie wyeliminować ze świata poprzez zabijanie czarodziejów; ze względu na niebezpieczeństwo, jakie stanowią, są stale śledzeni i – jeśli sami nie zrobią tego wcześniej – zabijani przez funkcjonariuszy Komisji ds. Przestrzegania Statutu Tajności i Ogólnego Prawa.
Opowiedzenie się za którą ze stron, oczywiście, ma zarówno zalety jak i wady. Dobra, przynależność do ekstremistów ma mało zalet, chyba że ma się silne skłonności samobójcze lub jest się emo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|