Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:14, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Camille działała pod wpływem emocji, chciała wiedzieć wszystko teraz, już, natychmiast. Nie przyszło jej chyba do głowy, że Stuart może się poczuć osaczona. Nie wyglądała na kobietę, która pozwala sobie w kaszę dmuchać, Walt był pewien, że jeżeli przestanie jej się podobać ta rozmowa, nie będzie miała skrupułów, żeby ich wywalić. Rzucił Camille ostrzegawcze spojrzenie i poprowadził ją do krzeseł, na których oboje usiedli. Cały czas trzymał ją za rękę.
- Nie chcielibyśmy się wtrącać w pani życie prywatne - zwrócił się znowu do aurorki.
Kiedy chciał, potrafił być zupełnie inny niż na co dzień. To była trochę zbyt poważna sprawa, żeby traktować ją z przymrużeniem oka. A im milsi będą dla Stuart, tym więcej uda im się dowiedzieć. Tylko w jaki sposób mieli z nią rozmawiać? Jeżeli zaczną rzucać oskarżenia, ta kobieta może się wściec. Zwłaszcza że na tym pogrzebie wyglądała na zachwyconą obecnością White'a. Jeśli była zakochana, to z pewnością nie będzie to miła rozmowa.
- Ten człowiek jest niebezpieczny. - Zabrzmiało to idiotycznie, ale wszystkie inne słowa, które przychodziły Knightowi do głowy, były obelżywe i raczej nie nadawały się do przekazania Stuart. - Powiedział pani, dlaczego przyjechał do Cherietown? Na co dzień podobno mieszka w Londynie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:33, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Camille przez chwilę poczuła... wściekłość. Tak, wściekłość. Miała ochotę nawrzeszczeć na tę durną babę, żeby nie udawała ważnej pani. Nie miała o niczym pojęcia, o niczym. Złazi schodami do piekła i oburza się, kiedy ktoś chce wyciągnąć ją z powrotem na powierzchnię Ziemii. Co za durna baba!
Opanowała się zanim wybuchła. Spojrzenie Walta trochę ją otrzeźwiło. W niej buzowały emocje. Tym sobie na pewno nie pomoże. Zacisnęła wolną dłoń w pięść, ale zaraz ją rozluźniła. Przyszło jej do głowy, że wcale nie musi pytać, czy Damien cokolwiek pamięta. Wystarczy, że powie, gdzie jest. Sama do niego pójdzie. Jeśli wszystko poszło zgodnie z planem, nic jej nie grozi. Jeśli nie... Cóż, i tak by ją znalazł. Ona będzie pierwsza, będzie przygotowana.
Usiadła na krześle i już chciała zadać kolejne pytanie, ale Walt ją uprzedził. Może to i lepiej. To co mówił było bardziej sensowne niż to, co ona chciała powiedzieć. Nie mogła jednak powstrzymać się od rzucenia spojrzenia Luli. A w tym spojrzeniu było coś dziwnego. Strach, groźba, złość, bezsilność... Cała gama emocji, które chciała powstrzymać. Nie zamierzała atakować tej kobiety, ale nie mogła nad tym zapanować. Nie jej wina, że wspomnienie Damiena tak na nią działało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lula Stuart
postać epizodyczna
Dołączył: 09 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:49, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Jak to nagle role w życiu się odwracają. Walter i taki spokój? Za to Camille wydawała się wściekła. Lula nie miała pojęcia o co jej chodzi. Za to co powiedział Knight zbiło ją z tropu. Chociaż nie miała zamiaru wcale zamiaru pozwalać im mówić w ten sposób o Damienie. Tylko czy ona właściwie wiedziała o nim coś poza tym co sam jej powiedział? Nic.
- Niebezpieczny? - Prawie prychnęła. Jakoś jej krzywdy nie zrobił jak do tej pory. - Niby w taki sposób niebezpieczny? Poza tym sądzi pan, że nie potrafię się bronić? Jestem aurorem i nawet gdyby Damien próbował... Nie ma szans. Jest mugolem. - Chciała żeby zabrzmiało to lekceważąco, ale jej głos zadrżał.
- Przyjechał w odwiedziny do znajomych. - Powiedziała cicho. Więc dlaczego spędził tu już tyle czasu? Dla niej? Czy to ci się Lula nie wydaje dziwne?
- Proszę powiedzieć wprost o co państwu chodzi. To śmieszna. Przychodzicie do mnie do Biura, oskarżacie o coś człowieka, który nie może się bronić bo nie ma go tutaj. Proszę przejść do sedna, albo opuścić mój gabinet. - Teraz Lula się wściekła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:05, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
No nie, tego jeszcze Waltowi brakowało, żeby znalazł się pomiędzy dwiema nieludzko wściekłymi kobietami. On, dla kontrastu, był bardzo opanowany. Przez chwilę patrzył bez słowa na Stuart. Nie wyglądała na naiwną dziewczynę, którą można przekupić kilkoma komplementami. White musiał się nieźle nagimnastykować, żeby owinąć ją sobie wokół palca. Chyba że ta kobieta tylko sprawiała wrażenie nieufnej.
- Te nerwy są zupełnie niepotrzebne - skomentował Walter, zwracając się zarówno do aurorki, jak i do swojej dziewczyny. - Camille?
To raczej nie do niego należało tłumaczenie wszystkiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 23:50, 31 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Teraz zarówno Lula, jak i Walter, oczekiwali od niej, żeby coś powiedziała. No i racja, powinna coś powiedzieć. Tylko miała taki okropny mętlik w głowie, że nie wiedziała, której myśli się złapać. Przyjechał odwiedzić znajomych, tak? Gdyby próbował jej coś zrobić, to nie dałby rady? Też coś. Ledwo powstrzymała się od prychnięcia.
Wzięła głęboki oddech. No dobra, pięć oddechów. Nie puszczała ręki Waltera. Coś jej się wydawało, że inaczej mogłaby naprawdę wybuchnąć.
- Nie wiesz, gdzie on teraz jest? - zapytała i starała się być spokojna. - Musimy coś wyjaśnić.
A to doobre. Wyjaśnić. Najchętniej to by go... Uch, nie powinna nawet mieć takich myśli. Ale co ona poradzi, że Damien budził w niej niewyobrażalne pokłady agresji.
- To naprawdę nie jest człowiek, z którym warto mieć coś wspólnego. - Tym razem naprawdę była spokojna, może nawet zrezygnowana. I spojrzała na Lulę z czymś na kształt troski. Może i była aurorką, ale była też kobietą i to stawało się jej największą słabością. Zdała sobie sprawę, że może nie być zbyt wiarygodna. Jakaś niewyrośnięta blondyna mówi, że jakiś tam facet jest niebezpieczny, a mówi to w towarzystwie faceta, którego reputacja była dość znana. Pięęęknie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lula Stuart
postać epizodyczna
Dołączył: 09 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:24, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lula patrzyła na nich z co raz większym niedowierzaniem. Przychodzili do niej, nie mówiąc nic tylko "to zły i niebezpieczny człowiek, nie zadawaj się z nim", nie przedstawiając żadnych konkretów. Jednak coś w głosie tej dziewczyny sprawiło, że Lula się uspokoiła. Jej umysł przeszedł automatycznie w stan "śledztwa", analityczny i spokojny.
- Damien jest w Londynie. - Powiedziała dość beznamiętnie. - Wraca jutro do miasteczka. Jeśli chcesz z nim rozmawiać to zatrzymał się w "Malinowym Chruśniaku". - Może to wcale nie do końca dotyczyło jej? Może chodziło im o Damiena i jakieś nierozwiązane sprawy z nim.
- Jeśli macie jakąś tezę, to najpierw proszę o fakty. Niby dlaczego Damien jest tak niebezpieczny i nieodpowiedni? - Zapytała zwracając się do Camille. To ta dziewczyna wyglądała na mocno przestraszoną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:31, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Walt postanowił się nie wtrącać w dialog tych dwóch kobiet, w końcu to Camille się uparła, żeby tu przyjść. On już dowiedział się tego, czego chciał i równie dobrze mógłby stąd wyjść, czekając na jutro. No ale przecież jej nie zostawi - aż za dobrze wiedział, że ta dziewczyna ma irytującą niekiedy skłonność do zbawiania świata. Chciała ostrzec Stuart przed zadawaniem się z tym typkiem. Bardzo szlachetne.
Spoglądał to na Lulę, to na Camille, w głębi duszy podziwiając opanowanie tej pierwszej. Nie uniosła się emocjami, podeszła do tego wszystkiego w sposób zdroworozsądkowy. Inteligentna bestia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 0:58, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wygląda na to, że jutro czeka ją trudne zdanie. Jeszcze trudniejsze niż to dzisiejsze. Rzuciła krótkie spojrzenie Walterowi. Wyglądał, w jakiś sposób, na zadowolonego. A to nie wróżyło dobrze.
Zaraz, co? Ta kobieta chciała jakiś konkretów na temat Damiena. A Camille najchętniej by już stąd poszła. Wiedziała, co chciała się dowiedzieć. Wstała z krzesła, ale nie, nie wyszła. Stanęła plecami do Walta i Luli kilka metrów od nich. Co miała powiedzieć tej kobiecie? Opowiedzieć o co ciekawszych sytuacjach, jakie przeżyła? Nie chciała do tego wracać, a już na pewno nie opowiadać o tym wszystkim dookoła. Lula jest dorosła, sama decyduje o tym, z kim się spotyka. Jeśli instynkt ją zawiódł, to co Camille na to poradzi?
No dobra, już, koniec. Pora schować strach w kieszeń. Przecież tego uczyła się przez siedem lat w Hogwarcie. Odwróciła się z powrotem do Kighta i Stuart, ale patrzyła tylko na tę kobietę.
- Nie jest taki, jakiego udaje - powiedziała, a jej głos brzmiał tak, jakby mówiła o czymś zupełnie nieistotnym, nie można było wyczuć w nim żadnych emocji. To był ten sam ton, którym rozmawiała z Damienem. - Będzie opowiadał bajeczki, nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, a wszystko co mu powiesz, użyje przeciwko tobie, kiedy będzie tego potrzebował. Niczego nie robi bezinteresownie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lula Stuart
postać epizodyczna
Dołączył: 09 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 1:09, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lula chciała jej wytknąć, że to nie są fakty. Ale pierwszy raz podczas tej całej rozmowy dotarło do niej co mówiła Camille. Nie chciała wierzyć w to, że dała się wciągnąć w jakąś cholerną pułapkę. Damien jej pomagał, był z nią, nigdy nie był nachalny, nie wypytywał. Poza tym jakich informacji mógłby chcieć?
Lula zasłonił twarz dłońmi. Chyba Walter przedwcześnie uznał ją za radzącą sobie z emocjami. Jednak przycisnęła tylko palce do skroni, jakby nagle rozbolała ją głowa. Westchnęła cicho.
- To ty jesteś tą jego znajomą do której przyjechał? Powiedział, że nie chciałaś go widzieć. - Spojrzała na Camille oczami w których widoczna była rezygnacja. - Co takiego ci zrobił? - Zapytała wprost. Chciała zapytać też o tą zmodyfikowaną pamięć, ale nie miała pewności, że to któreś z nich, chociaż ta hipoteza do niej wracała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 1:27, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Chyba wykonała swoją misję. Lula wyglądała na trochę zaniepokojoną. Teraz to już jej sprawa, co z tym zrobi. Nie zamierzała przekonywać jej w nieskończoność, że Damien White to zły człowiek. Chciała się od niego uwolnić raz na zawsze. Ostrzegła Lulę, wystarczy.
- Wygląda na to, że to ja jestem tą znajomą - powiedziała bez śladu emocji. - I tak, wcale nie chciałam go widzieć. A jego już dawno powinno tu nie być.
Pytanie o to, co jej zrobił przemilczała. Merlinie, dlaczego to nie chciało się skończyć? I co zrobi, jeśli okaże się, że Damien jednak pamięta?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lula Stuart
postać epizodyczna
Dołączył: 09 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 1:42, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
To ostanie zdanie sprawiło, że Lula już wiedziała. Miała pewność, że to Camille. Może Cambell miał tylko wykonać to zadanie, był jej przyjacielem czy kimś bliskim. Lula zmarszczyła brwi, ale nic nie powiedziała.
Co takiego zrobił jej Damien, że tak go nienawidziła? Powinna o tym porozmawiać w White'em. Po co chciała się z niej wymazać i jakie są konsekwencje tego, że Lula mu ją przywróciła. Panna Stuart chyba zaczynała rozumieć.
- To ty zmodyfikowałaś mu pamięć, prawda? - Zapytała w końcu. Camille spojrzała na nią przerażona. - To prywatna rozmowa. Nikt się nie dowie. - Zapewniła ją szybko Lula.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Camille van Leer
Dołączył: 13 Cze 2012
Posty: 3488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 2:00, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
To naprawdę jej się nie podobało.
- To ty wtedy tam przechodziłaś, prawda? - zripostowała. - Wybrałaś najgorszy moment.
Przyszło jej do głowy, że zabieranie wtedy Charlesa za sobą było błędem. Nawet gdyby ktoś ją zobaczył, to co by się stało? Najwyżej miała by trochę problemów, ale miała by pewność, że Damien nic nie pamięta i zaraz zamierza wrócić do domu. A tak to jest pewna, że nic nie pamiętał, ale nie była pewna, w jakim stanie była ta jego pamięć i jeśli to Lula wtedy przechodziła przez tę ulicę, mogło jej się to nie spodobać, jak aurorce.
Chyba zadrżały jej kolana. Ale dzielnie nie dała nic po sobie poznać. Podeszła bliżej i przytrzymała się oparcia krzesła. Naprawdę chciałaby stąd pójść. Najchętniej zakopała by się pod kołdrę, schowała w Waltowych ramionach i przez chwilę udawała, że wszystko jest w porządku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lula Stuart
postać epizodyczna
Dołączył: 09 Wrz 2012
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 2:13, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Lula skinęła tylko głową. Nie miała siły odpowiadać Camille. Te wszystkie informacje układały się mimo wszystko w jakąś logiczną całość. Chociaż bardzo chciała żeby tak nie było. Coś w środku w Luli drżało, nawet można zasugerować stwierdzenie, że trzęsło się jak osika. Chyba jej biedne serce.
Dla niej płacz nigdy nie był rozwiązaniem, tylko wymówką.
- Przywróciłam mu pamięć. Nie w całości, ale na pewno większość pamięta. - To było ostrzeżenie. Spłata długu za to, że Camille przyszła do niej. Zdusiła w sobie kolejny dziwny atak tego drżącego uczucia, które opanowało jej żołądek. Szybciej zwymiotuje niż się rozpłacze.
- Nim zrobicie to znów, pozwólcie mi z nim porozmawiać. - Poprosiła. Jej głos był tak cichy. Podejrzewała, że nie zostawia tej sprawy niedokończonej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Walter Knight
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 2:25, 01 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Wyglądało na to, że Walt i Camille dowiedzieli się nawet więcej niż chcieli. Szkoda, że stało się to trochę kosztem Stuart. Nie, nieprawda, Knightowi nie było ani trochę przykro. Co się będzie przejmował obcą babą. Najważniejsze, żeby Camille czuła się bezpiecznie. Zdaje się, że to jednak nie koniec zamieszania z Damienem Whitem w roli głównej.
- Jasne - odezwał się Walter w odpowiedzi na ostatnią prośbę aurorki. Byli jej to winni. Spojrzał na Camille. Chyba powiedziała wszystko, co miała do powiedzenia. Wstał z krzesła. - Dziękujemy, że zgodziła się pani z nami porozmawiać.
Tak, nie zamierzał odpuszczać sobie oficjalnej formy. Objął Camille ramieniem, gotów wyprowadzić ją z biura Stuart. Powiedzieli jeszcze ładnie do widzenia i sobie poszli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Elena Lane
Gość
|
Wysłany: Wto 22:37, 27 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Elena tym razem nie kłopotała się jazdą samochodem - wybrała tradycyjną i szybszą metodę teleportacji, którą opanowała już do perfekcji. Nic dziwnego - była pracownikiem Ministerstwa z dużym stażem. Kiedy przeszła korytarzem, minęła kilku ludzi, których kojarzyła z pracy. Istotniejsze jednak było to, że wszyscy znali ją. W ich oczach widziała szacunek, gdzieś ukrywał się też strach. Od jednego z nich - młokosa, który się jąkał, gdy do niej przemawiał - dowiedziała się, że Luella Stuart jest w biurze obok. Nie kłopocząc się pukaniem do drzwi, wparowała do środka z właściwym sobie impetem. Luella rozmawiała właśnie przez telefon, dlatego Elena zlustrowała całą salkę uważnym spojrzeniem - była nadzwyczaj skromna, a potem, rozpiąwszy kilka guzików czarnego płaszcza, usiadła na krześle, zakładając nogę na nogę. Rzuciła aurorce spojrzenie pełne wyczekiwania.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|